- Wprowadzenie tych szczepień to bardzo dobra informacja - mówi prof. Anna Wasilewska, podlaski konsultant ds. pediatrii i p.o. dyrektora Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. - Biorąc pod uwagę powikłania związane z występowaniem tej choroby, dobrze, że walka o te szczepienia okazała się skuteczna.
W Podlaskiem wzrosła liczba zakażeń groźnych dla życia
Wszystkie dzieci, które urodzą się po 1 stycznia 2017 r., będą za darmo szczepione przeciwko pneumokokom. Te groźne bakterie wywołują najczęściej zapalenie ucha środkowego, zatok, oskrzeli lub zapalenie płuc. Takich przypadków jest niemało, wielu pacjentów trafia z powikłaniami do szpitala. Najgroźniejsza jest jednak - choć występująca rzadziej - inwazyjna choroba pneumokokowa, która może przebierać postać niebezpiecznej dla życia posocznicy i zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych.
Polska jest jednym z ostatnich krajów w Europie, gdzie dzieci nie były dotychczas powszechnie szczepione przeciw pneumokokom, o co od dawna walczyli pediatrzy.
Jak wynika z danych Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Białymstoku, w 2015 r. w województwie podlaskim były 23 inwazyjne zakażenia pneumokokami, w tym pięć przypadków zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych i 18 posocznicy. W 2014 r. zgłoszono mniej, bo po pięć przypadków posocznicy i zapalenia opon, wywołanych przez te bakterie.
Pneumokoki są szczególnie niebezpieczne dla małych dzieci, które mają niewykształcony układ odpornościowy. Ryzyko zachorowania rośnie, gdy dziecko idzie do żłobka czy przedszkola, gdzie styka się z innymi maluchami.
Dlatego od dawna trwała walka o powszechne szczepienia od pneumokoków. Dotychczas rodzice musieli za nie płacić (nawet około 300 zł), a od niedawna darmowe zastrzyki były w Polsce przewidziane tylko dla określonych grup o zwiększonym ryzyku zachorowania (np. wcześniaków).
Dobry przykład dała gmina - dzieci chorują rzadziej
W Podlaskiem jest też pozytywny przykład działania samorządu. Od pięciu lat o zdrowie najmłodszych mieszkańców dba gmina Wasilków, dopłacając do takich szczepionek, dzięki czemu rodzice 2-3-latków płacą tylko 50 zł. Program okazał się sukcesem.
- Obserwuję znaczny spadek zachorowań na zapalenie ucha środkowego i zapalenie płuc w grupie dzieci szczepionej przeciwko pneumokokom - mówi Katarzyna Łazarska, lekarz rodzinny z NZOZ WA-MED w Wasilkowie, z inicjatywy której realizowany jest program. - Dzieci te, jeżeli już chorują, to choroba ma łagodny przebieg. Nie ma wtedy konieczności wprowadzania długotrwałej czy agresywnej terapii antybiotykami. Mniej chorują też ich rodzice czy dziadkowie.
Dlatego doktor Łazarska cieszy się, że od stycznia szczepienia będą obowiązkowe.
- Pneumokoki są naprawdę groźne i nigdy nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jak dziecko zachoruje - zaznacza lekarka.
Jedyne, co budzi kontrowersje, to fakt, że ministerstwo zdrowia chce płacić za szczepionkę, która zapewnia ochronę przeciwko 10 odmianom pneumokoków. Tymczasem na rynku jest skuteczniejsza szczepionka przeciwko 13 odmianom.