Dawid Wroniszewski
W wieku 12 lat uratował rodzinę z pożaru.
Dawid Wroniszewski stał się bohaterem w wieku 12 lat. W 2018 roku w jego rodzinnym domu wybuchł pożar. Chłopiec zachował jednak opanowanie i mimo ogromnego zagrożenia uratował siostrę, ciocię oraz mamę.
Aby to zrobić, musiał wydostać się ze swojego płonącego pokoju i wybić szybę do odciętego przez płomienie pomieszczenia, gdzie znajdowała się reszta jego rodziny. Mimo ciężkiego zranienia wydobył wszystkich na zewnątrz, po czym sam opatrzył sobie krwotok. W przyszłości chłopiec chce zostać policjantem.
Zobacz wzruszające nagranie, w którym chłopiec opowiada jak uratował rodzinę:
Rafał Kluczniok
W wieku 6 lat uratował nieprzytomną mamę.
W styczniu 2020 roku polskie media obiegło niezwykłe nagranie - słychać na nim, jak sześcioletni chłopczyk rozmawia z dyspozytorką Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach. Rafałek mówi przez telefon: Mama upadła, leży na podłodze, zamknięte ma oczka.
Mama chłopca, Pani Angelika, 28 stycznia po 19:00 straciła przytomność. Stało się to na skutek choroby, z którą się zmaga. Gdyby nie jej syn, nie wiadomo, w jakim byłaby dziś stanie. Podziw budzi fakt, że 6-letnie dziecko nie tylko znało numer 112, ale także dokładnie opisało całą sytuację i podało adres zamieszkania. Dzięki reakcji chłopca ratownicy medyczni mogli szybko udzielić pomocy 26-letniej pacjentce. Bez wątpienia można powiedzieć, że Rafałek uratował mamie życie.
Posłuchaj nagrania z dyspozytorni:
Marcel Papke
12-latek udzielił pomocy rannemu mężczyźnie.
W 2016 roku w miejscowości Gęś Marcel uratował życie rannemu mężczyźnie, który leżał na ulicy. Obok poszkodowanego znajdował się wywrócony rower, co wskazywało na wypadek komunikacyjny.
Chłopiec udzielił mężczyźnie pierwszej pomocy – mimo że nie był jedynym przechodniem, to nikt inny nie zainteresował się rannym. Marcel zatrzymał także przejeżdżający samochód i poprosił o wezwanie pogotowia. Musiał podać kierowcy numer alarmowy, którego ten nie pamiętał.
Gdyby nie zachowanie Marcela, mężczyzna mógłby się wykrwawić na ulicy. Za swoje działanie chłopiec otrzymał medal Młody Bohater.
Posłuchaj, co o sytuacji mówi sam bohater:
Daria Góralska, Diana Góralska, Szymek Różalski i Damian Wielgus
Dzieci uratowały mężczyznę po wypadku. Najstarsze z nich było w I gimnazjum.
W 2009 roku czwórka dzieci z Biechowa spostrzegła na polnej drodze mężczyznę prowadzącego skuter, który wywrócił się i stracił przytomność. Przyjaciele nie zastanawiali się długo – natychmiast ruszyli z pomocą. Najstarsza Daria chodziła wtedy do I klasy gimnazjum, jej siostra i koledzy zaś byli jeszcze w podstawówce. Dzieci nie tylko wezwały pogotowie, ale także udzieliły mężczyźnie pierwszej pomocy. Gdyby nie ich szybka reakcja, nie wiadomo, jakie byłoby zakończenie nieszczęśliwego zdarzenia.
W piątkowe popołudnie cała nasza czwórka wracała ze sklepu. – Zobaczyliśmy człowieka jadącego niebieskim skuterem, jak wjechał w polną drogę i się wywrócił za krzakami – relacjonuje Daria. – Podbiegliśmy do niego i zobaczyłam, że mężczyzna nie oddycha. Zadzwoniliśmy po pogotowie, chłopcy pobiegli do skrzyżowania, aby pokazać, gdzie ma dojechać karetka, a my zajęliśmy się rannym. Przekręciłam go i ułożyłam na pozycję boczną, ale nadal nie oddychał. Potrząsnęłam nim trochę i wtedy on wypluł krew i zaczął oddychać. Jak leżał na plecach, to się krztusił, a na boku mógł oddychać. No a potem, za jakiś pięć minut, przyjechało pogotowie, potem zleciała się jak zwykle cała wieś i trzeba było każdemu tłumaczyć, co się stało – mówi Daria w wywiadzie z Echo Dnia.
Zobacz, jak wyglądają mali bohaterowie: