Polacy chcą dla dzieci ekologicznych ubrań. Jednak nie zamierzają za nie więcej płacić niż za normalną odzież

Jak wynika z badania przeprowadzonego przez UCE RESEARCH i operatora sklepu internetowego Hlonda6.pl 47,4 proc. konsumentów kupujących ubrania dziecięce sprawdza, czy są one ekologiczne. 27,6 proc. osób w ogóle tego nie robi, a 7,2 proc. nie interesuje się tą tematyką.

– Wyniki badania świadczą o wysokiej świadomości ekologicznej Polaków. Jak wiadomo, dziecięce ubrania szybko muszą być wymieniane. Szeroki wybór atrakcyjnych, w tym markowych, tekstyliów dla maluchów, a także liczne okazje cenowe sprawiają, że tego typu zakupy są często robione. To ważne, że część konsumentów ma przy tym na uwadze dobro planety, choć głównym motywem powinno być zdrowie dzieci – komentuje dr Maria Andrzej Faliński, wiceprezes Stowarzyszenia „Forum Dialogu Gospodarczego”.

Sprawdź: Shein sprzedaje toksyczne ubrania dla dzieci. Porażające wyniki testów

Jak informuje Leszek Kobyliński, współautor badania, ze sklepu internetowego Hlonda6.pl, jeszcze kilka lat temu tylko 15-20 proc. Polaków sprawdzało, czy ubrania dziecięce spełniają normy ekologiczne. Zdaniem eksperta, jednym z najważniejszych powodów tego, że konsumenci coraz częściej szukają takich towarów, jest rosnąca świadomość na temat ich właściwości. Są one lepsze gatunkowo i bardziej przyjazne w codziennym użytkowaniu od odzieży produkowanej ze szkodliwych dla środowiska tworzyw sztucznych. Do tego dochodzi oczywiście moda.

– Już w czasach PRL-u ludzie mieli świadomość tego, że ubrania produkowane ze sztucznych materiałów, z dodatkiem szkodliwych barwników są niebezpieczne dla dzieci i tak naprawdę nie nadają się do noszenia. Były zagraniczne i wyróżniały się kolorami, ale wywoływały liczne alergie na delikatnej skórze. Niestety dziś wciąż tego typu produkty są sprowadzane do Polski, tylko z innych rynków niż 40 lat temu – podkreśla dr Faliński.

Jak wynika z badania, tematem ekologicznych ubrań dziecięcych są bardziej zainteresowane osoby zamożne. Prawie 57 proc. ankietowanych, którzy zarabiają ponad 9 tys. netto, sprawdza, czy dziecięce ubrania są ekologiczne. Dalej są Polacy zarabiający 5000-6999 zł i 7000-8999 zł – odpowiednio po 55,6 proc. i 45,7 proc.

– Takie produkty są droższe od zwykłych, bo wytwórcy ponoszą przy ich produkcji większe koszty. Osobom zarabiającym najwięcej może być najłatwiej je nabywać, ale i one bywają dostępne w promocjach. Dlatego zasobność portfela nie musi wcale być ograniczeniem. To raczej kwestia priorytetów. Klient może np. kupować mniej ubrań dla dzieci, ale za to wyższej jakości, ze świadomością, że będą dłużej i lepiej służyły – przekonuje Leszek Kobyliński.

W badaniu ankietowani mieli za zadanie zaznaczyć kilka najważniejszych dla siebie powodów, przez które sprawdzają skład ubrań. 58 proc. chce w ten sposób potwierdzić wykonanie ubrań z materiałów przyjaznych środowisku. Natomiast 45,1 proc. badanych chce poznać faktyczny skład i pochodzenie towaru. Z kolei 38,5 proc. potrzebuje wiedzieć, czy został on wyprodukowany i sprzedany zgodnie z określonymi zasadami.

– W mojej ocenie, konsumenci chcą przede wszystkim czuć się komfortowo z tym, że reprezentują postawę proekologiczną i zapewniają swoim dzieciom wysokiej jakości produkty. A dając je jako prezenty cudzym pociechom, mogą zabłysnąć w towarzystwie, również znajomością najnowszych trendów – stwierdza dr Faliński.

Ponadto 33 proc. klientów chce wiedzieć, czy producent posiada certyfikaty świadczące o ekologicznym pochodzeniu produktu. Niecałe 24 proc., pragnie się dowiedzieć, czy preferują tzw. zasady sprawiedliwego handlu. Ważne jest dla nich również to, czy działa lokalnie. Zaledwie 5,1 proc. ankietowanych sprawdza artykuły z innego powodu niż wyżej podano, a tylko 2 proc. nie potrafi wskazać żadnej przyczyny.

– Z moich obserwacji niestety wynika, że Polacy nie do końca ufają producentom. Samo stwierdzenie na opakowaniu, że coś jest ekologiczne, wcale nie musi być prawdą. I konsumenci dobrze o tym wiedzą, dlatego dokładnie sprawdzają asortyment przeznaczony dla dzieci – dodaje ekspert z Hlonda6.pl.

A jak to wygląda ze względu na osiągane zarobki? Polacy, którzy otrzymują pensję ponad 5 tys. zł netto miesięcznie, chcą głównie potwierdzić wykonanie produktów z materiałów przyjaznych środowisku – 55,4 proc., a także sprawdzić faktyczne pochodzenie towaru – 46,4 proc. Kolejną istotną kwestią jest to, czy dany producent posiada certyfikaty świadczące o ekologicznym pochodzeniu artykułu – 45,5 proc., czy produkuje i sprzedaje towary zgodnie z określonymi zasadami – 41,1 proc., czy preferuje tzw. zasady sprawiedliwego handlu – 23,2 proc. jak również czy działa lokalnie – 17 proc. Z kolei 2,7 proc. respondentów ma na uwadze inne powody niż wyżej podano, a niecały 1 proc. nie umie ich wskazać.

– To pokazuje, że dwie główne kwestie są ważne dla konsumentów bez względu na ich możliwości finansowe. Widać też, że zamożniejsi klienci są bardziej wyczuleni na to, czy jakość produktów potwierdzają odpowiednie certyfikaty – zauważa Leszek Kobyliński.

Jak wynika z badania prawie 14 proc. Polaków nie chce i nie jest w stanie płacić więcej za ubrania ekologiczne. Jednak 26,2 proc. ankietowanych wskazało, że może wydać więcej 5-10 proc. na ubrania ekologiczne. Ponad 25 proc. konsumentów wskazało chęć wydawania do 5 proc. więcej, a 18,6 proc. o 10-15 proc. Tylko 2 proc. osób mówi, że mogłoby ponosić koszty o 20 proc. większe na ten cel.

– Zwracanie uwagi na to, czy produkt spełnia określone normy a wybieranie go to właściwie dwie różne kwestie. Powyższe deklaracje wskazują na to, że Polacy nie są jeszcze gotowi na rewolucję ekologiczną. Za takie ubrania trzeba zapłacić o 20-30% drożej niż normalnie, żeby mieć pewność, że spełniają ww. kryteria – zapewnia Leszek Kobyliński.