Martynka urodziła się we wtorek, 2 kwietnia po południu. Noworodek mierzył 65 cm i otrzymał 9 punktów w skali Apgar.
- Cieszę że, wszystko przebiegło prawidłowo. Z badań obrazowych nie wynikało, że dziecko będzie aż tak duże. Poród trwał zaledwie 35 minut i odbył się siłami natury. Mama - pani Brygida, i dziewczynka czują się dobrze - mówi dr Mariusz Wójtowicz, prezes Szpitala Miejskiego w Zabrzu, którego Centrum Zdrowia Kobiety i Dziecka jest częścią.
Matka urodziła naturalnie
- Pani Brygida jest niesamowitą kobietą. To ona w głównej mierze przekonała nas, że da radę urodzić siłami natury. To tylko potwierdza, jak ważne jest pozytywne nastawienie mamy oraz wiara w swoje możliwości. Wiedzieliśmy, od początku że dziecko nie będzie należało do najmniejszych, ale chyba wszystkich zaskoczyła ostateczna waga Marynki. Najbardziej niezwykłe jest to, że mimo wydającego się niełatwego porodu, pani Brygida oznajmiła z uśmiechem na ustach, że wcale nie było tak źle i że gładko poszło - relacjonuje mgr Edyta Malicka, położna w Centrum Zdrowia Kobiety i Dziecka w Zabrzu, która odbierała poród.
Martynka to czwarte dziecko pani Brygidy. Starsze dzieci też rodziły się w Centrum Zdrowia Kobiety i Dziecka w Zabrzu. Jeśli połóg będzie przebiegać prawidłowo oraz dziecko będzie czuło się dobrze, mama i Martynka jutro opuszczą szpital.
Największym dzieckiem urodzonym do tej pory w zabrzańskiej placówce był Rysio, który przyszedł na świat podczas porodu w wodzie w 2015 r. Rysio ważył 4900 g. Największym noworodkiem w Polsce był prawdopodobnie urodzony w 2007 roku w Szczecinie Kacper, którego waga przekroczyła 7 kilogramów.
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
Najważniejsze wiadomości z kraju i ze świata
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wielki powrót Ireny Santor na salony! Wszyscy patrzyli tylko na nią | ZDJĘCIA
- Pogrzeb Jadwigi Barańskiej w USA. Poruszające sceny na cmentarzu | ZDJĘCIA
- Gojdź ocenił nową twarz Edyty Górniak. Wali prosto z mostu: "Niech zmieni lekarza!"
- Na górze paryski szyk, a na dole… Nie uwierzycie w to, jak Iza Kuna wyszła na ulicę!