Rowerzysta w mieście. Jakie błędy popełniamy najczęściej?

Krzysiek Leśniak
Za nami pierwszy wakacyjny weekend. Część z nas wskoczyła na rower, by w plenerze odetchnąć świeżym powietrzem. Jednak zanim dotarliśmy na miejsce, musieliśmy pokonać miejską przestrzeń. Jak wygląda nasza jazda pod kątem bezpieczeństwa, na co najczęściej narzekamy?

Za oknem upał, w kalendarzu wakacje, aż chciałoby się wskoczyć na rower i beztrosko ruszyć gdzieś przed siebie. Jak co roku w letnie weekendy w mieście i poza nim możemy zobaczyć cyklistów mknących po ścieżkach i chodnikach. A że jest ich dużo, dosyć często dochodzi do różnych napięć i scysji między rowerzystami a pieszymi. Sytuacje konfliktowe nie omijają także ulic, które wielu kierowców traktuje jak swoją własność.

Niestety w świadomości wielu rowerzystów królują rozmaite mity związane z użytkowaniem roweru. Jeden z nich to przeświadczenie, że wystarczy mieć dobrze napompowane opony, by ruszyć w trasę. Niestety nie jest to prawda. Każdy, kto choć raz w życiu posiadał swój własny rower, doskonale wie, że do dłuższej przejażdżki należy się odpowiednio przygotować. Rower należy sprawdzić pod kątem technicznym, co sprowadza się nie tylko do pompowania opon, ale też przejrzenia stanu hamulców, łańcucha i przerzutek.

Bardziej świadomi rowerzyści zadbają o kask i wyposażenie swojego roweru w odpowiednie oświetlenie, bez którego nie wolno poruszać się po zmroku. Na razie w Polsce nie ma obowiązku jazdy w kasku, jednak urazy głowy są bez porównania groźniejsze niż złamanie nogi. Wielu z nas ma również błędne przeświadczenie, że rozmowa przez telefon w trakcie jazdy niczemu nie grozi. Otóż jest nie tylko niewygodne, ale też niebezpieczne. Mamy wówczas rozproszoną uwagę, ograniczony dostęp do hamulców czy trudności ze skręcaniem. Prawo o ruchu drogowym zabrania kierującemu pojazdem korzystania podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku. A rower w końcu też jest pojazdem.

- Z naszych obserwacji i statystyk wynika, że bardzo często rowerzyści, jadąc najpierw po chodniku, nagle skręcają na jezdnię i przejeżdżają po przejściu dla pieszych. Jest to nie tylko zabronione, ale przede wszystkim bardzo niebezpieczne, gdyż w bardzo krótkim czasie rowerzysta pojawia się przed maską samochodu - mówi Marcin Godzwon z Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Katowicach.

- Nieraz też dochodzi do sytuacji, w których rowerzysta, chcąc wyprzedzić poruszającego się przed nim innego użytkownika ścieżki rowerowej, korzysta z pasa przeznaczonego dla pieszych. W efekcie często dochodzi do potrąceń, niektórych całkiem poważnych. Warto przypomnieć, że chodnik wraz ze znajdującą się tam ścieżką należy do przestrzeni drogi publicznej, więc jeśli dochodzi na nim do uszczerbku na czyimś zdrowiu lub do szkody materialnej, jest to traktowane jak typowe zdarzenie drogowe, które może skutkować konsekwencjami. Pamiętajmy, że ze ścieżek rowerowych korzystają także rodziny z małymi dziećmi, które jeżdżą na rowerkach lub hulajnogach - dodaje.

Rowery miejskie jak taksówki
A co z osobami korzystającymi z wypożyczalni rowerów miejskich? Czy są jakieś charakterystyczne różnice między nimi a rowerzystami poruszającymi się na własnych sprzętach?

Część użytkowników dróg twierdzi bowiem, że tego typu rowerzyści stanowią dwukołowe odzwierciedlenie niedzielnych kierowców, czyli osób mniej świadomych zasad i reguł wymaganych w trakcie poruszania się w przestrzeni miejskiej.

- Tak wyraźnego podziału, jak w przypadku kierowców, raczej nie ma - mówi Aneta Orman z KMP w Katowicach.
- Raczej sprowadza się to do wzajemnego narzekania: piesi narzekają na rowerzystów i odwrotnie. Ci pierwsi skarżą się głównie na to, że nieraz muszą tolerować rowerzystów na chodnikach, którzy poruszają się zbyt szybko, przez co nieraz zdarzają się potrącenia. Rowerzyści z kolei narzekają na pieszych chodzących po ścieżkach rowerowych. Po prostu punkt widzenia zależy od punktu siedzenia - dodaje.

Dziś już nie sposób nie zauważyć, że rowery miejskie na stałe weszły w krajobraz naszych miast, stając się skuteczną alternatywą dla spaceru lub konieczności pokonywania kilku przystanków autobusem lub tramwajem. Dzięki nim nasze dystanse wyraźnie się skróciły. Korzystanie z roweru miejskiego daje znacznie większą swobodę niż używanie własnego, gdyż nie trzeba wiązać się z nim cały dzień, nie trzeba też się martwić ewentualnym deszczem lub koniecznością przypięcia go w widocznym miejscu. Można tu zastosować pewną analogię do taksówki, do której wsiadamy na chwilę, by przemieścić się do jakiegoś celu, po czym o niej zapominamy.

- Poza funkcją rekreacyjną rower miejski posiada przede wszystkim funkcję komunikacyjną. Jest doskonałym uzupełnieniem systemów komunikacji publicznej. Bardzo często jest po prostu najwygodniejszym środkiem transportu, kiedy trzeba przemieścić się między dworcem a uczelnią, domem czy miejscem pracy - mówi Marek Pogorzelski, rzecznik prasowy Nextbike Polska S.A. - Rower miejski stanowi często impuls do dalszych inwestycji w infrastrukturę rowerową. Dzięki takim systemom liczba użytkowników rowerów radykalnie się zwiększa, częściej mówi się więc o konieczności budowania ścieżek rowerowych i infrastruktury przyjaznej rowerzystom. Idą za tym konkretne działania, które w efekcie zmieniają myślenie o komunikacji nie tylko władz, ale też samych mieszkańców miast - dodaje.

O czym należy pamiętać przed wyruszeniem w drogę?

  • zainwestuj w kask - choć jazda bez niego nie jest zabroniona, ochrona głowy powinna być priorytetem
  • sprawdź hamulce - skuteczne hamowanie jest znacznie ważniejsze niż wystarczająco napompowane opony
  • nie przejeżdżaj przez przejście dla pieszych - zjeżdżając z chodnika, należy zejść z roweru i przeprowadzić go przez przejście
  • uważaj na innych użytkowników chodnika i ścieżki rowerowej, w szczególności na małe dzieci

Komentarze 2

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

777
WOLA JECHAĆ CHODNIKIYM I OMIJAĆ BANDYTÓW DROGOWYCH CO ZABIJAJOM PIYSZYCH NA PASACH BO KAMER I MONITORINGU I FOTORADARU NIYMA SWIATKA NIY MA TRUPA.A CEL USWIYNCO POLACTWA ZYSK I KASA PO TRUPACH.
R
Robert
Duża część kierowców, rowerzystów i pieszych ma wspólny mianownik - brak kultury. Kierowcy, którzy uniemożliwiają pieszym przejście przez jezdnię w wyznaczonym i oznakowanym miejscu albo wręcz wymuszający pierwszeństwo w miejscach z sygnalizacją świetlną (bo Oni mają zieloną strzałkę więc jadą a Ty gościu spadaj z jezdni) albo parkujący byle jak i byle gdzie często blokując cały chodnik, rowerzyści jeżdżący chodnikami albo przejeżdżający przez przejście dla pieszych no i piesi, snujący się całymi tabunami po ścieżkach rowerowych albo przebiegający przez czteropasmową jezdnię bo się gdzieś spieszą (najczęściej są to jeszcze osoby starsze z ograniczoną sprawnością ruchową) oto prawdziwy obraz użytkowników dróg.
Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet