Salony fryzjerskie i kosmetyczne zamknięte
Rząd zdecydował o zamknięciu salonów kosmetycznych, fryzjerskich i tatuaży od soboty 27 marca 2021.
Trzecia fala pandemii koronawirusa nabrała na sile, a wielu krajach wprowadzane są dodatkowe ograniczenia. Od 15 marca kolejna porcja restrykcji objęła 40 milionów Włochów. W weekend poprzedzający wprowadzenie twardego lockdownu, Włosi tłumnie ruszyli m.in. do salonów fryzjerskich i salonów piękności bo wiedzieli, że w poniedziałek obudzą się w nowej rzeczywistości. Fryzjerzy i salony kosmetyczne odnotowały wówczas wzrost rezerwacji o sto procent. Klienci desperacko chcieli się umówić się na wizytę przed zapowiadaną blokadą.
Dlaczego o tym wspominamy? Bo w Polsce jest dokładnie tak samo
Od kilku dni pojawiają się informacje o kolejnych zaostrzeniach restrykcji z powodu kolejnych rekordów zakażeń koronawirusem i rozpędzającej się trzeciej fali. Zdaniem przedstawicieli rządu, najbliższe tygodnie powinniśmy spędzić w społecznej izolacji, a firmy, które mogą, powinny posłać pracowników na pracę zdalną.
Wprowadzenie kolejnych obostrzeń na Wielkanoc zapowiedział już we wtorek (23 marca) premier Mateusz Morawiecki.
- Musimy tę trzecią falę zdusić, dlatego będziemy w najbliższym czasie wdrażać kolejne obostrzenia, kolejne rygory, które będą obowiązywały przez dwa tygodnie: tydzień przed świętami i tydzień po świętach - mówił szef rządu.
W czwartek, 25 marca zostały ogłoszone decyzje dotyczące nowych restrykcji, o których mówi się, że mogą być twardym lockdownem. Chociaż na efekt wprowadzonych 20 marca obostrzeń (m.in. ograniczenia działalności galerii handlowych) trzeba poczekać około 14 dni, to rządzący - widząc spore przyrosty zakażonych - chcą "ubiegać ewentualne jeszcze gorsze trendy niż te, które są dzisiaj".
Twardy lockdown oznacza zamknięcie m.in. branży beauty, czyli salonów fryzjerskich i kosmetycznych. Z taką sytuacją mieliśmy już do czynienia wiosną ubiegłego roku, gdy wprowadzony został pierwszy lockdown.
Spokojnie na dalszy rozwój wydarzeń czeka m.in. studio fryzjerskie Tomasz Szabelka w Chorzowie.
Tu z usług w większości korzystają stali klienci - jak przyznaje pani Ania - wizyty realizowane są według harmonogramu, który może być zmodyfikowany, jeśli pojawią się odgórne decyzje.
Są też miejsca, w których telefony wręcz urywają się. Dzwonią osoby, które chcą zdążyć zrobić porządek na głowie przed ewentualnym zamknięciem. Zwłaszcza, że sporo umawiało się na czas tuż przed świętami.
- Wczoraj jeszcze było w miarę cicho, ale dzisiaj jest zdecydowanie więcej telefonów, by przenieść wizytę na wcześniejszy termin. Mamy też system SMS-ów z potwierdzeniem, jeśli ktoś nie może przyjść, to robi się miejsce dla innych osób. Ale wiadomo, że moce przerobowe też są ograniczone - mówi stylistka z salonu Concept.Hair w Katowicach.
W salonie Maniewski, który znajduje się w samym centrum Katowic, o wolnym terminie w tym tygodniu raczej można pomarzyć.
- Od wczoraj tych telefonów jest coraz więcej. Mamy już utworzoną listę rezerwową - słyszymy w salonie.
Z kolei pani Małgosia, właścicielka jednego z salonów fryzjerskich w Siemianowicach Śląskich nie czekając na rządowe decyzje, sama zdecydowała o zamknięciu swojego salonu na dwa tygodnie. Gdzie była możliwość, tam zostały przepisane terminy na wcześniej, do najbliższego piątku włącznie.
W salonach kosmetycznych raczej nie ma gorączkowego poszukiwania nowych terminów. W wielu miejscach wizyty realizowane są na bieżąco. Ale raczej wszyscy czekają na decyzje dotyczące nowych obostrzeń.
Najważniejsze wiadomości z kraju i ze świata
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wielki powrót Ireny Santor na salony! Wszyscy patrzyli tylko na nią | ZDJĘCIA
- Pogrzeb Jadwigi Barańskiej w USA. Poruszające sceny na cmentarzu | ZDJĘCIA
- Gojdź ocenił nową twarz Edyty Górniak. Wali prosto z mostu: "Niech zmieni lekarza!"
- Na górze paryski szyk, a na dole… Nie uwierzycie w to, jak Iza Kuna wyszła na ulicę!