Zgodnie z nowymi obostrzeniami rządu od 1 kwietnia 2020 r. hotele, hostele oraz inne miejsca, w których można było krótkoterminowo wynająć pokój lub apartament, muszą pozostać zamknięte. Z początkiem kwietnia fryzjerzy, zakłady kosmetyczne, ośrodki rehabilitacji, salony masażu czy studia tatuażu także mają być nieczynne. Również sprawy urzędowe petentów będą załatwiane online.
Ograniczenie swobody poruszania się nastolatków
Ponadto wprowadzono bardzo surowe obostrzenia względem dzieci i młodzieży, m.in. zakaz opuszczania domu bez opieki dorosłego przez osoby do 18. roku życia. (Zasada ta nie obejmuje osób dojeżdżających do pracy, wolontariuszy działających na rzecz walki z COVID-19 oraz osób załatwiających sprawy niezbędne do życia codziennego.) Na mieszkańców niestosujących się do nowych przepisów będzie można nałożyć karę w kwocie od 5 tys. zł do 30 tys. złotych.
Nawet ci nastolatkowie, którzy oficjalnie nie są wolontariuszami, odciążali dotychczas starszych członków rodziny w wielu pracach związanych z prowadzeniem gospodarstwa domowego. Jak podkreślają osoby komentujące wpis Kancelarii Premiera na Twitterze, w czasie pracy rodziców młodzież mogła wyjść na spacer z psem czy zrobić zakupy do domu. Internauci zastanawiają się, kto ma przejąć obowiązki młodzieży w zaistniałej sytuacji. Mało tego, ograniczenia wprowadzone od 1 kwietnia mogą mieć negatywny wpływ na funkcjonowanie rodziny. Istnieje ryzyko, że nakaz pozostania w domu przez nastolatków niekorzystnie odbije się na ich relacjach z rodzicami czy dziadkami.
Praca zdalna w marcu
Pod koniec marca, po wybuchu epidemii koronawirusa, tylko 17% pracowników wybranych branż w Polsce pracowało zdalnie - wynika z badania „GfK Corona Mood: dynamika zachowań konsumenckich na rynkach FMCG, dóbr trwałych i usług finansowych”. W dniach 23-25 marca firma GfK przebadała aktywnych zawodowo pracowników branży FMCG, finansowej i dóbr trwałych. Wyniki badania są zaskakujące.
Co drugi aktywny zawodowo uczestnik badania potwierdził, że nadal pracuje w swoim miejscu pracy. Tylko 17% zatrudnionych przyznało, że pełni swoje obowiązki z domu w ramach akcji #zostańwdomu lub na własne życzenie, aby ograniczyć kontakt z innymi ludźmi.
W okresie badania już 8% aktywnych zawodowo Polaków wskazywało, że w ogóle nie pracuje, ponieważ zatrudniająca ich instytucja lub firma zawiesiła swoją działalność. Mało tego, 5% pracowników zostało wysłanych na przymusowy urlop wypoczynkowy. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że jest to niezgodne z prawem.
- Żaden przepis nie pozwala wysyłania pracowników w takim przypadku na przymusowy urlop wypoczynkowy. Oczywiście jeżeli pracownik się na to zgodzi, bo jest to dla niego finansowo korzystniejsze, to takie rozwiązanie za zgodnym porozumieniem jest możliwe - przypomina Joanna Torbé, adwokatka z Kancelarii Adwokackiej Joanna Torbé & Partnerzy.
Podczas badania 4% osób aktywnych zawodowo przebywało na dodatkowym zasiłku opiekuńczym ze względu na konieczność sprawowania opieki nad dzieckiem, a 3% pracowników przebywało na bezpłatnym urlopie.
2% respondentów zostało bez pracy. Ze względu na formę zatrudnienia i podpisaną umowę cywilnoprawną osoby te straciły możliwość wykonywania zlecenia czy dzieła. Podobnie, 2% badanych zawiesiło własną działalność gospodarczą.
Te dane dobitnie pokazują, jak duży odsetek pracowników odczuwa negatywne skutki epidemii. Ilustrują one także inną, niepokojącą zależność. Mimo epidemii koronawirusa i rosnącego z dnia na dzień ryzyka zakażenia COVID-19 co drugi pracownik w dalszym ciągu chodził do pracy.
Biznes
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wielki powrót Ireny Santor na salony! Wszyscy patrzyli tylko na nią | ZDJĘCIA
- Pogrzeb Jadwigi Barańskiej w USA. Poruszające sceny na cmentarzu | ZDJĘCIA
- Gojdź ocenił nową twarz Edyty Górniak. Wali prosto z mostu: "Niech zmieni lekarza!"
- Na górze paryski szyk, a na dole… Nie uwierzycie w to, jak Iza Kuna wyszła na ulicę!