Stewardessy Aerofłotu są za stare i za grube, żeby latać?

Jak mówi Irinia Jerusalimska, stewardessa Aerofłotu – Odcięto mnie od godnych zarobków tylko dlatego, że jestem za stara. W 2016 roku przewoźnik wprowadził zasady, mówiące, że na loty zagraniczne będą mogły być obsługiwane jedynie przez panie, które mają poniżej 40 lat oraz te, które noszą rozmiar mniejszy niż 46. Stewardessy niemieszczące się w tych progach będą mogły latać tylko w obrębie kraju, co z kolei wiąże się z niższymi zarobkami. 

Areofłot wygrał spór. Jako argument linia lotnicza podała, że pasażerowie wolą być obsługiwany przez atrakcyjny, młody i silny personel. Nie bez znaczenia pozostają według przewoźnika także kwestie ekonomiczne: "Rozmiar odzieży jest bezpośrednio związany z masą ciała danej osoby. Z kolei każde zwiększenie obciążenia na pokładzie samolotu zwiększa ilość potrzebnego paliwa. Z tego względu linia musi ponosić dodatkowe koszty" – stwierdzenie takie zostało zawarte w oświadczeniu Areofłotu. Przeczytać w nim można także, że "każdy dodatkowy kilogram prowadzi do zwiększenia wydatków spółki Aerofłot o 759 rubli (ok. 54 zł) rocznie".

Na skutek przepisów dotyczących ograniczenia wagi pracowników, Jewgienija Magurina w styczniu złożyła pozew do moskiewskiego Sądu Rejonowego. Stewardessa wnioskowała o uznanie faktu dyskryminacji oraz o odszkodowanie za straty moralne rzędu 500 tys. rubli, czyli ponad 31 tys. złotych.

We wrześniu nastąpiły zmiany. Sąd w Moskwie zobowiązał Areofłot do zniesienia dyskryminujących przepisów. Jak podała agencja RIA Nowosti, osobom, które skierowały sprawę do sądu, w tym Jewgnienii Magurinej, wypłacone zostało odszkodowanie, a także zaległe dodatki do pensji. Agencja podała, że częściowo został uwzględniony także pozew Iriny Jersusalimskiej, która również spotkała się z ograniczeniami. Po zarzutach przewoźnik poinformował, że stewardessy powyżej 40 roku życia nadal obsługują loty międzynarodowe.

Pilotki, lotniczki, inżynierki... Spotkanie kobiet sukcesu w Instytucie Lotnictwa