Łączenie macierzyństwa ze studiami jest łatwiejsze w przypadku nauczania zdalnego, ale w dalszym ciągu okazuje się problematyczne podczas studiów stacjonarnych. Zdarza się, że młode matki nie mają z kim zostawić niemowlaka na czas wykładów i nauki, a przyjście na uczelnię z dzieckiem może być dla nich problematyczne. Istnieją jednak wykładowcy przyjaźnie nastawieni do dzieci na uniwersytecie. Jednym z nich jest profesor Sydney Engelberg, wykładowca z Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie.
W 2015 r. media obiegło zdjęcie profesora, który prowadzi wykład z dzieckiem jednej ze swoich studentek na rękach. Pisały o tym m.in. Washington Post i CNN. O geście profesora zrobiło się głośno, gdy jego była studentka pochwaliła się fotografią w mediach społecznościowych. Jej wpis znalazła Sarit Fishbaine, córka wykładowcy. Podzieliła się zdjęciem na Facebooku, dodając w opisie, że „jej ojciec jest najlepszy na świecie”, jak relacjonował serwis CNN.
Warto przeczytać również:
Profesor Engelberg, który prowadził kursy podyplomowe na Uniwersytecie Hebrajskim w Jerozolimie, szybko zyskał sympatię młodych matek. Nagłośniony przez media przypadek nie był odosobniony. Innym razem jedna ze studentek profesora Engelberga zapytała go, czy może przyjść na zajęcia z dzieckiem, które nie czuło się najlepiej, ponieważ nie miała go z kim zostawić w domu. Wykładowca zgodził się bez problemu, a gdy maluch zaczął płakać, uspokajał go na własnych rękach i kontynuował wykład.
Sześć lat temu zachowanie profesora wzbudziło tak dużą sensację, że można było o nim usłyszeć nawet w CNN. Telewizja okrzyknęła wykładowcę „feministycznym bohaterem”. Reakcja widzów pod wideo CNN na YouTubie nie była jednak jednoznaczna.
– Femenistyczy bohater? Raczej odpowiednie ludzkie zachowanie – napisał jeden z internautów w komentarzu do nagrania.
Dzieci na wykładach w dalszym ciągu nie są normą. Łazienki na uczelniach wyższych nie są przystosowane do potrzeb matek z dziećmi, a widok studentki z niemowlakiem na uniwersytecie należy do rzadkości.