Tego boją się rodzice pierwszoklasistów. Psycholog wskazuje lęki dorosłych i podpowiada, jak sobie z nimi radzić

Katarzyna Dębek
Opracowanie:
Pierwsze tygodnie szkoły i pobyt dziecka w placówce edukacyjnej bywają stresujące dla dzieci i ich rodziców.
Pierwsze tygodnie szkoły i pobyt dziecka w placówce edukacyjnej bywają stresujące dla dzieci i ich rodziców. prostooleh Freepik
W kontekście szkoły i rozpoczęcia nauki w nowej placówce edukacyjnej wiele mówi się o lękach dzieci i ich przygotowaniu na nowy etap w życiu. Rzadziej poruszanym tematem są obawy rodziców. Tymczasem który rodzic ich nie odczuwa, kiedy wysyła swoją pociechę na wiele godzin dziennie w zupełnie nowe środowisko?

Spis treści

Posłanie dziecka do nowej szkoły wiąże się z ogromnym stresem – nie tylko dla maluchów, ale i ich rodziców. Wielu opiekunów jest w tych pierwszych tygodniach szkoły kłębkiem nerwów. Dorośli z niepokojem oczekują zakończenia lekcji, zastanawiają się, czy ich syn lub córka poradzą sobie z nową rzeczywistością, obowiązkami, czy nawiążą nowe przyjaźnie, a także jak ukształtują się ich relacje z nauczycielami. Choć lęki te są zupełnie normalne i wielu rodziców je odczuwa, to nie można pozwolić, aby nas przytłoczyły. Poniżej omawiamy trzy najczęściej spotykane obawy oraz sposoby na zapanowanie nad strachem.

Rodzice boją się, że dziecko nie zostanie zaakceptowane przez grupę rówieśników

Dla wielu rodziców duży problem stanowią kwestie, na które kompletnie nie mają oni wpływu. Jedną z takich obaw jest brak akceptacji ich dziecka przez rówieśników. Niestety, żaden dorosły nie jest w stanie sprawić, aby pociecha została przez grupę polubiona. Ta utrata kontroli nad sytuacją bywa bardzo trudna dla niejednego rodzica.

– Wielu dorosłych wyniosło ze szkoły negatywne doświadczenia związane z rówieśnikami, dlatego nie ma nic dziwnego w obawie, że nasze dziecko może nie zostać zaakceptowane. Pierwszym krokiem, aby temu zapobiec (który powinno się wykonać jeszcze przed rozpoczęciem roku szkolnego) jest sprawdzenie opinii na temat szkoły, do której zamierzamy wysłać nasze dziecko. Upewnienie się, że kadra pedagogiczna odpowiednio reaguje na przejawy krzywdzących zachowań może pomóc nam wyciszyć obawy – podpowiada Dominika Słowikowska, psycholog, coach, autorka bloga Pomogę Ci Mamo i ekspertka marki Coccodrillo.

Ekspertka podpowiada również inne działania, które dorośli mogą podjąć, by wesprzeć dziecko, ale i złagodzić własny lęk.

– Inne rzeczy, jakie możemy zrobić jako rodzice, to bycie w stałym kontakcie z nauczycielami, ale także dbanie o dobrą relację z dzieckiem. Dzięki temu w trudnych sytuacjach przyjdzie ono do rodzica po pomoc i możliwa będzie odpowiednia interwencja. Warto uważnie słuchać i zwracać uwagę na komunikaty pozawerbalne. Jeśli nasz świeżo upieczony uczeń nagle zaczął inaczej się zachowywać, stał się przygaszony lub mniej chętny do podejmowania różnych aktywności, warto znaleźć źródło problemu – dodaje ekspertka.

Lęk przed rozluźnieniem relacji między rodzicem a dzieckiem

Gdy dzieci są małe, rodzice poświęcają im większość swojego czasu. Wówczas marzą o tym, aby jak najszybciej dorosły i stały się od nich mniej zależne. Jak się okazuje, proces stopniowego zdobywania przez dziecko autonomii dla wielu rodziców jest bardzo trudny. Jeszcze nie tak dawno maluch, który potrzebował pomocy niemal przy każdej czynności, dzisiaj jest w stanie spędzić wiele godzin bez rodzica, a zaaferowany nowymi kolegami i koleżankami nawet szczególnie za nim nie tęskni. Świadomość, że czasy, kiedy dziecko ze wszystkim przybiegało do nas minęły bezpowrotnie, może być trudna do zaakceptowania.

– Właściwie od momentu urodzenia dziecko wkracza na drogę ku swojej samodzielności. Nie jest to jednak proces liniowy, zazwyczaj w jego życiu momenty większej autonomii przeplatają się z okresami zwiększonej zależności. Rozpoczęcie edukacji szkolnej jest jednak dużym krokiem ku usamodzielnieniu i od tego momentu proces ten zacznie postępować coraz szybciej. Z perspektywy rodzica ważne jest nadążanie za tymi zmianami. Dość często spotkać można dorosłych, którzy pomimo świetnych relacji w najmłodszych latach życia swoich dzieci utracili te więzi. Może to wynikać właśnie z braku elastyczności i podejścia hierarchicznego. Tymczasem relacja między rodzicem a dzieckiem powinna ewoluować, w coraz większym stopniu uwzględniając samodzielność potomka – tak, aby na końcu przejść do relacji partnerskiej tworzonej przez dwie dorosłe osoby. Jeśli zatrzymamy się na etapie, w którym rodzic jest „górą” i wie wszystko najlepiej, bez akceptacji dla rosnącej potrzeby autonomii dziecka, możemy poważnie naruszyć łączącą nas więź – tłumaczy ekspertka.

Czy złe wyniki w nauce dziecka to wina rodzica?

Każdy rodzic chce, aby jego dziecko dobrze się uczyło. Wyniki w nauce często traktuje się jako ocenę swojego rodzicielstwa. Niejeden opiekun uznaje, że to on jest odpowiedzialny za postępy dziecka w nauce lub ich brak. Czy rzeczywiście tak powinno być? Przecież to nie oceny świadczą o wartości człowieka i mnożyć można przykłady osób, które osiągnęły życiowy sukces pomimo tego, że nie miały ukończonych szkół lub odpowiedniego wykształcenia. Co więcej, rodzic może wspierać dziecko w nauce, ale całej pracy za nie nie wykona.

– W przypadku lęku przed tym, że nasze dziecko z trudem będzie dawało sobie radę w szkole, warto zastanowić się nad genezą tych obaw. Czy mają one realne podstawy, np. do tej pory nauka nowych rzeczy przychodziła naszemu potomkowi z trudem? Być może sami nie byliśmy w szkole najlepszymi uczniami, co wiązało się z nieprzyjemnymi konsekwencjami i chcemy uchronić od tego nasze dziecko? A może boimy się, że wypadnie ono słabo w porównaniu z innymi uczniami z klasy lub dziećmi znajomych, które odnoszą znaczne sukcesy? W przypadku strachu mającego realne podstawy warto zastanowić się, czy jesteśmy w stanie wpłynąć na sytuację. Przykładowo, jeżeli dotychczas zauważyliśmy trudności naszego potomka w nauce, warto zwrócić się do specjalisty lub psychologa szkolnego, gdyż możliwe, że jesteśmy w stanie pracować nad przyczynami. Czasami genezą niechęci do czytania może się okazać wada wzroku, jest to więc problem stosunkowo łatwy do rozwiązania – podpowiada Dominika Słowikowska.

Inaczej trzeba podejść do problemu, jeśli uświadomimy sobie, że nasze lęki są na wyrost, a dziecko nie dało nam żadnych powodów, by obawiać się o jego wyniki w nauce.

– Jeżeli podstawy naszych lęków są tylko wyobrażone, warto popracować nad podejściem. Jako rodzice możemy pełnić rolę asekuracyjną – śledzić postępy dziecka i w razie potrzeby zaoferować mu pomoc i wsparcie, jednak założenie z góry, że nie da sobie ono rady może wpłynąć na to, jak będziemy je traktować, a co za tym idzie, podkopiemy jego pewność oraz wiarę w siebie, a tego zdecydowanie lepiej jest unikać – dodaje psycholog.

Pierwsze tygodnie szkoły i pobyt dziecka w placówce edukacyjnej bywają stresujące dla dzieci i ich rodziców. Warto jednak nastawić się pozytywnie i mieć świadomość, że mogą wystąpić pewne problemy dotyczące akceptacji nowego rozdziału w życiu. Dzięki temu rodzic będzie w stanie na wczesnym etapie wyłapać ewentualne nieprawidłowości, nie wzmacniając jednak dziecięcego lęku przed ogromną zmianą, jaka je czeka.

Dodaj firmę
Logo firmy Ministerstwo Edukacji i Nauki
Warszawa, ul. Wspólna 1/3
Autopromocja

Dzieci uwielbiają maskotki!

Materiały promocyjne partnera
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kobieta

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet