Spis treści
1 listopada obchodzone jest święto Wszystkich Świętych, ustawowo wolne od pracy. Wówczas katolicy biorą udział w mszach świętych na cmentarzach, modląc się przy grobach swoich bliskich. Dzień później, w Zaduszki – choć nie są dniem wolnym – również zwyczajowo wspomina się zmarłych, odwiedza cmentarze i zapala na grobach znicze. Korzenie tego dnia sięgają jeszcze czasów przedchrześcijańskich.
Czytaj też: Idziesz na cmentarz? Koniecznie spakuj do torebki... makaron! Ten pomysł tylko z pozoru jest dziwny
Dziady, Wszystkich Świętych i Zaduszki. Dawne polskie tradycje
Niegdyś w nocy z 31 października na 1 listopada obchodzono Dziady, święto, podczas którego próbowano nawiązać kontakt ze zmarłymi.
W tradycji ludowej każde przesilenie w naturze, nie tylko jesienne, ale i wiosenne to czas siłowania się dwóch mocy: jasności i ciemności. Wierzono, że właśnie w tym czasie granica między światem żywych i zmarłych jest nikła, a dusze przodków przychodzą do swoich domów – mówiła Wirtualnej Polsce Elżbieta Dudek-Młynarska z Muzeum Etnograficznego w Rzeszowie.
Z kolei Adam Mickiewicz o Dziadach pisał:
Dziady: Jest to nazwisko uroczystości obchodzonej dotąd między pospólstwem w wielu powiatach Litwy, Prus i Kurlandii, na pamiątkę dziadów, czyli w ogólności zmarłych przodków. Uroczystość ta początkiem swoim sięga czasów pogańskich(...).
Wierzono również, że podczas Dziadów dusze odwiedzają kościół, w związku z tym tej nocy nie można było do niego wchodzić. Wówczas zmarły ksiądz miał odprawiać mszę dla parafian przebywających w czyśćcu, z kolei inne dusze miały się razem z nim modlić. Wejście wówczas do kościoła dla żywych mogło być niebezpieczne.
Pewna opowieść przekazywana z ust do ust głosi, że na jedną z takich mszy udała się matka, która bardzo opłakiwała śmierć swojej córki, aby choć na chwile się z nią spotkać. Zobaczywszy ją kobieta spostrzegła, że dziewczyna trzyma w ręku wielki dzban wypełniony łzami, które wypłakała po jej stracie. Dlatego właśnie nie należy zbyt długo zamartwiać się po zmarłych, aby nie musieli oni dźwigać dodatkowego ciężaru jakim jest smutek i żal najbliższych – podaje strona Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu.
Po kościele dusze miały udawać się do swoich domów. Tam czekały już na nich otwarte drzwi i okna, a także jedzenie na stołach.
Bywało też tak, że zmarłych wołano po imieniu. Osoby wyznania prawosławnego pozostawiały żywność również na grobach bliskich.
Sprawdź: Zabobony związane z chrztem. Zobacz 12 popularnych przesądów, które przetrwały do dnia dzisiejszego
Przesądy związane z Zaduszkami i duszami przebywającymi na ziemi
Zaduszki wiązały się nie tylko ze zwyczajami, ale też z przesądami związanymi z tym, że na ziemi miały wówczas przebywać dusze zmarłych. Oto część z nich:
- Kiedyś 1 i 2 listopada unikano wielu prac, jak maglowanie, przędzenie, tkanie, zamiatanie, deptanie kapusty czy wylewanie pomyj, aby w jakiś sposób nie znieważyć albo nie zranić duszy. Wtedy mogłaby pozostać na ziemi i próbować uprzykrzyć ludziom życie.
- Na podobnej zasadzie zakazywano spluwania. Trafienie w duszę mogłoby ją bardzo rozzłościć.
- W Zaduszki unikano też ostrych narzędzi, żeby nie przeciąć drogi podróżującym zmarłym i aby mogły trafić do zamierzonego przez siebie celu.
- Nie wskazane były także wyjścia z domu oraz dalekie podróże po zmroku, by nie spotkać błąkających się dusz.
- Unikano tego dnia chodzenia do kościoła.
- Ciężarne nie powinny w Zaduszki nawlekać igły, ponieważ ich dziecko mogło mieć zeza.
- Ciężarna w Zaduszki nie powinna haftować albo szydełkować, bo wokół jej dziecka mogła owinąć się pępowina.
- W Zaduszki nie można było „wylepiać” chałupy, aby w ścianie nie zalepić duszy.