Rozmowa z Justyną Mańkowską, wiceprezeską Fundacji na Rzecz Rozwoju Audiodeskrypcji KATARYNKA i finalistką 13. edycji konkursu Bizneswoman Roku w kategorii Organizacja dostępna osobom ze szczególnymi potrzebami.
Fundacja Katarynka stawia sobie za cel dawanie osobom niewidomym i niesłyszącym dostępu do kultury, sportu i kinematografii - tworzycie audiodeskrypcje i napisy do filmów, dostosowujecie wystawy muzealne i wydarzenia sportowe, szkolicie i edukujecie. Czy macie wielu partnerów, zgłasza się do was wielu organizatorów wydarzeń i instytucji?
Z doświadczenia wiemy, że otwieranie przestrzeni kultury, sportu czy kinematografii jest możliwe tylko w partnerstwach.
Obecnie mamy wielu dużych partnerów: są to na przykład studia i instytucje filmowe, telewizje, samorządy. Te współprace są bardzo ważne, aby dostępność mogła być wdrażana na dużą skalę, systemowo.
Ale niezwykle ważna jest też dla nas współpraca z instytucjami kultury, innymi organizacjami – także tymi z mniejszych miast. To tam rodzi się wiele ciekawych inicjatyw i inspiracji. To w tych miejscach zapewnia się też mnóstwo przeżyć i wrażeń. Jeszcze kilka lat temu to głównie my, jako fundacja, inicjowaliśmy takie wspólne działania. Teraz role coraz częściej się odwracają. Widzimy, że to instytucjom zależy na tym, aby coś zmieniać, aby być miejscem przyjaznym, zapraszającym wszystkich.
Dostosowanie dostępności filmów czy wystaw łatwo sobie wyobrazić. Ale w jaki sposób przystosować do potrzeb osób niewidomych i niesłyszących mecz piłki nożnej?
Audiodeskrypcja wydarzeń sportowych to rzeczywiście bardzo wyjątkowy obszar. Chodzi przecież nie tylko o to, aby dostarczyć najważniejszych informacji wizualnych osobom z niepełnosprawnością wzroku: wskazać gdzie na murawie jest piłka, jaki jest układ sił na boisku, opisać stroje zawodników, ich technikę podań. To, co jest kluczowe, to udostępnianie wrażeń. Wiemy, że mogą to zapewnić tylko profesjonaliści. Aby utrzymać poziom emocji i dynamikę, komentatorzy zawsze pracują w parach. Kibice mogą słuchać audiodeskrypcji uczestnicząc w wydarzeniu na żywo.
Audiodeskrybujemy nie tylko mecze piłkarskie, ale także boks, zawody olimpijskie, siatkówkę, czy choćby żużel. Ostatnio jedna z niewidomych kibicek opowiadała, jak audiodeskryptor tak sugestywnie opisał wyciek oleju silnikowego na torze żużlowym, że wręcz zdawało jej się, że czuje ten zapach.
Jak wygląda w Polsce kwestia dostępności miejsc i wydarzeń dla osób niewidomych i niesłyszących? Jak wypadamy na tle Europy i świata?
W Polsce bardzo wiele wydarzeń takich jak pokazy filmowe czy spektakle teatralne nadal organizują głównie organizacje pozarządowe – są to więc inicjatywy trzeciego sektora. Jesteśmy blisko naszych odbiorców i wiemy, jak ważne jest dla nich poczucie atmosfery kina czy teatru, jak kluczowe jest uczestnictwo na żywo. Te działania mocno zaburzyła, niestety, pandemia.
Dość trudna sytuacja jest też w kinematografii. Mimo że w Polsce obowiązują przepisy, które obligują producentów filmów finansowanych przez Polski Instytut Sztuki Filmowej do tworzenia dostosowań, to w kinach nadal nie ma regularnych pokazów bez barier. W tym obszarze jest jeszcze mnóstwo do zrobienia.
Dużo lepszy jest obraz dostępności polskich muzeów, gdzie często inicjatorami zapraszania osób ze szczególnymi potrzebami są choćby edukatorzy. Często zależy im, aby dotrzeć do wykluczonych grup.
Także audiodeskrypcja sportowa to coś, czym chwalimy się w Europie. Robimy to na dużą skalę, profesjonalnie, a usługi zazwyczaj zlecają kluby ekstraklasy, stacje telewizyjne czy PZPN. Co ciekawe nie dopingują ich do tego konkretne przepisy, ale wewnętrzne przekonanie o potrzebie dostępności.
Zauważasz rosnącą świadomość w kwestii dostępności?
Zdecydowanie tak. Szczególnie ostatnie 2 lata są bardzo intensywne. Tę rosnącą świadomość mocno rozbudziły dwie ustawy o zapewnieniu dostępności w obszarze architektury, usług oraz dostępności cyfrowej, które nakładają nowe obowiązki na publiczne podmioty, m.in. instytucje kultury. Choć ustawy weszły w życie w 2019 roku, proces zmiany świadomości i działań będzie jeszcze długo trwał. To, co bardzo mnie cieszy, to fakt, że wielu organizatorów wydarzeń kulturalnych chce faktycznie otwierać swoje przestrzenie na osoby z niepełnosprawnościami.
We Wrocławiu, w którym działamy na co dzień, ilość dostępnych wydarzeń w ostatnich kilku latach bardzo rośnie. Jeszcze 5 lat temu większość wydarzeń organizowała nasza Fundacja. Dziś to tylko jakiś fragment tego krajobrazu. Bardzo się z tego cieszymy, bo to było naszym celem, do tego dążyliśmy.
Skąd pomysł założenia fundacji, dlaczego postanowiłaś zwrócić się właśnie w tę stronę?
Początki mojej drogi zawodowej to dziennikarstwo radiowe. Bohaterami moich newsów były często osoby wykluczone, w trudnej sytuacji społecznej. Narastało we mnie poczucie, że nie chcę już tylko opisywać, informować jak wygląda ta rzeczywistość. Rosło we mnie poczucie, że chciałabym mieć jakiś wpływ, być zmianą w świecie. Któregoś dnia, po jednym z nagrań, którego bohaterem był niewidomy Patryk, zaczęłam przekopywać Internet. I tak zetknęłam się z audiodeskrypcją. Zachwyciło mnie to, że można tworzyć opisy wszystkiego, co wizualne, i wspierać w ten sposób osoby niewidome. Z tą ideą poszłam do mojego kolegi radiowca - Mariusza. Oboje wiedzieliśmy, że to może być coś wyjątkowego. A my, jako radiowcy, mamy wszystkie narzędzia, aby się tym zająć. I tak od 12 lat wspólnie prowadzimy Fundację Katarynka, która działa już obecnie dużo szerzej i wspiera osoby z różnymi potrzebami.
Jakie macie plany na przyszłość?
Jesteśmy w trakcie rozwoju instytucjonalnego, stale powiększamy nasz zespół, aby sprostać potrzebom instytucji kultury, samorządów, czy na przykład producentów filmowych, ale chcemy nadal być blisko odbiorców i zapewniać im dostępność wrażeń i uczestnictwo w wydarzeniach.
To, co dla nas teraz jest bardzo istotne, to rozwój samorzecznictwa w obszarze dostępności kultury. Nasze działania – szkolenia, konsultacje, produkcję wydarzeń – zawsze realizujemy przy udziale osób ze szczególnymi potrzebami. Widzimy jednak, że brakuje ekspertów z niepełnosprawnościami, którzy mogą łączyć świat kultury i dostępności, którzy mają kompetencje w obu obszarach. Naszym marzeniem jest wspieranie i inspirowanie młodych ludzi do żywego uczestnictwa i tworzenia kultury. Chcielibyśmy, aby stali się oni prawdziwymi ekspertami – samorzecznikami. Aby mówili w swoim imieniu z pozycji równości. Chcielibyśmy stworzyć taką kuźnię kadr, pracownię dostępnej kultury we Wrocławiu.
Cały czas pracujemy także nad rozwojem naszego portalu filmowego Adapter.
Chcemy poszerzyć ofertę filmową, a także stworzyć produkt dla nowej grupy odbiorców. To jednak na razie jeszcze niespodzianka.
Kobieta
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Gojdź ocenił nową twarz Edyty Górniak. Wali prosto z mostu: "Niech zmieni lekarza!"
- Na górze paryski szyk, a na dole… Nie uwierzycie w to, jak Iza Kuna wyszła na ulicę!
- Lidia Popiel wyjawia sekret o Bogusławie Lindzie. Tak naprawdę wygląda ich związek
- 70-letnia Bursztynowicz robi TO z mężem, gdy nikt nie patrzy.Krępują się przed ludźmi