Barbara Horawianka była jedną z popularniejszych aktorek w PRL-u. Swojego przyszłego męża spotkała już w piaskownicy. Był miłością jej życia

Anna Moyseowicz
Aktorka zdobyła popularność w czasach PRL-u.
Aktorka zdobyła popularność w czasach PRL-u. AKPA
Życie Barbary Horawianki i jej relacja z mężem brzmi niczym historia na miłosny film. Obydwoje niezmiernie w sobie zakochani, oddani i lojalni, a jednocześnie popularni i powszechnie lubiani, grali w mnóstwie przedstawień teatralnych, a kolejno w produkcjach telewizyjnych. Spotkali się już w dzieciństwie, a bliżej poznali, pracując razem w teatrze. Od tamtej pory, choć nie brakowało im problemów, to ich związek był na pierwszym miejscu.

Spis treści

Barbara Horawianka marzyła o aktorstwie od dziecka

Przyszła aktorka urodziła się w maju 1930 roku w Katowicach. To tam, jeszcze przed wojną, w piaskownicy w parku Kościuszki bawiła się z chłopcem, synkiem Romana Voita, znajomego jej ojca. Po latach te wspomnienia przywołała jej mama. Jak się okazało, jako mała dziewczynka bawiła się ze swoim przyszłym mężem, choć na kolejne lata los ich rozdzielił. Wojnę wraz z mamą, braćmi i babcią spędziła na wsi w pobliżu Tarnowa, jej ojciec zginął.

Przetrwaliśmy okupację, ciężko pracując fizycznie, przez cały rok, od piątej rano. Na przykład zboże mełłam z bratem w żarnach po 12 godzin dziennie. Widziałam też trupy dzieci żydowskich zabitych przez Niemców – mówiła aktorka o tych strasznych czasach „Trybunie”.

Po wojnie rodzina przeniosła się do Krakowa.

Czytaj też: Amanci z PRL-u zachwycali na ekranach. To za nimi kobiety szalały, a mężczyźni im zazdrościli. Mieli nie tylko urodę, ale też „to coś”

Z kolei Voitowie w czasie wybuchu wojny mieszkali we Lwowie, a w jej trakcie przenieśli się do Nowego Targu. Mieczysław Voit wybrał studia malarskie w krakowskiej Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych, a także historię sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Później trafił jako aktor do Teatru Rapsodycznego.

Barbara Horawianka marzyła o aktorstwie od dziecka, ale jej mama miała wobec niej inne plany. – Córeczko, chłopcy muszą się wykształcić, ale ty musisz mi pomóc – jak wspomina Horawianka w aict.art.pl, powiedziała jej mama. Dziewczyna uczyła się w liceum handlowym, a następnie pracowała w Centrali Handlu Sprzętu Przeciwpożarowego. Nie lubiła ani tej pracy, ani swojej kierowniczki. Mimo wszystko wciąż marzyła o aktorstwie i wreszcie jej marzenia zaczęły się spełniać, została przyjęta do studia aktorskiego. Zadebiutowała w Teatrze Rapsodycznym, w sztuce „Aktorzy w Elsynorze”, gdzie zagrała Julię. To wtedy spotkała Mieczysława Voita, wcielającego się w Romea.

Barbara Horawianka i Mieczysław Voit. Ich miłość rozkwitała powoli

Spektakl okazał się początkiem wspólnej drogi aktorów, choć nie było to od razu takie oczywiste.

Ten spektakl połączył nas na kilkadziesiąt lat. Początkowo denerwował mnie niezmiernie. Publicznie wyznawał mi uczucia, prawił jakieś komplementy. Nie traktowałam tego poważnie. Dopiero kiedy zmienił metodę i wyciszył się, uwierzyłam w prawdziwość tych wyznań – mówiła aktorka w „Trybunie”.

Aktor był wdowcem, samotnie wychowującym córkę Joannę, a to wzbudzało wątpliwości w Horawiance. Te obawy z czasem zniknęły, a para stała się sobie bardzo bliska. Pobrali się w 1957 roku, ale... nie zostali małżeństwem oficjalnie. Przysięgali sobie w kościele, a ślub cywilny mieli wziąć później, jednak nie dopełnili tej formalności.

Po ślubie para otrzymała ofertę pracy i zamieszkania w Łodzi, którą przyjęła. Kolejnym przystankiem była stolica i Teatr Narodowy w Warszawie. Tam z kolei aktorzy zamieszkali w teatralnej garderobie wraz z innymi aktorami.

W sąsiedniej garderobie mieszkał uroczy starszy kolega Mieczysław Milecki, przedwojenny jeszcze aktor. Ciągle nie dosypiałam, bo całe noce było albo popijanie, albo gadanie – jak cytuje Onet Film, mówiła Horawianka.

Czytaj: Hanka Bielicka nie miała szczęścia w miłości. Choć Jerzy Duszyński ją zdradzał, po rozwodzie chciała do niego wrócić

Po angażu w „Stawce większej niż życie” małżeństwo przeprowadziło się do mieszkania. W międzyczasie kariera, w szczególności Voita, bardzo się rozwinęła, coraz częściej grał on w telewizji. Pomimo tego, żona nie zazdrościła mu sukcesów, a wręcz przeciwnie, kibicowała mu. W latach 80. ona również otrzymała wiele propozycji, w tym serialowych. Aktorzy często grali parę, wspólnie uczyli się ról i wspierali.

Śmierć Mieczysława Voita. Aktor odszedł nagle u boku ukochanej żony

Mieczysław Voit zmarł we śnie na zawał serca. Odszedł u boku swojej ukochanej 31 stycznia 1991 roku. – Pomyślałam, że i moje życie się skończyło. A jednak żyję i sama daję sobie radę, choć wydawało mi się, że to niemożliwe – cytuje Horawiankę Pomponik. Aktorka po śmierci ukochanego podkreślała, że Sławek, bo tak był powszechnie nazywany Mieczysław Voit, był miłością jej życia.

Aktorka na jakiś czas zniknęła ze scen teatralnych i z seriali oraz filmów. Grała w Teatrze Telewizji, a dopiero w 2001 roku przyjęła większą rolę, wcielając się w Jadwigę Zduńską w serialu „M jak miłość”.

Po latach Barbara Horawianka wyznała, że jej mąż zmagał się z alkoholizmem. W latach 80. przeszedł odwyk w szpitalu w Łodzi, ale nie pokonał całkowicie nałogu. W ostatnich latach życia przez alkohol tracił role, przez co bardzo cierpiał.

Promocje w Reserved

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kobieta

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

h
hr Jan Ponimirski
A jak tak ,,, to OK .?
Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet