Tak wyglądały sobotnie protesty w innych miastach:
Kolejny protest i kolejne wątpliwości co do adekwatności działań funkcjonariuszy policji. Po informacjach o postrzeleniu gumową kulą w twarz dziennikarza na Marszu Niepodległości, czy potraktowaniem gazem wiceszefowej klubu Lewicy posłanki Marty Biejat, podczas ogólnopolskiego Strajku Kobiet, zatrzymanie fotoreporterki na jednym z protestów przeciwko zaostrzeniu ustawy aborcyjnej, media obiegła informacja użyciu siły przez policje przeciwko posłance KO Barbarze Nowackiej w czasie sobotniej demonstracji.
Protesty w całej Polsce
Minionej soboty ulicami wielu polskich miast, ponownie przeszły osoby, wyrażające swój sprzeciw wobec - wynikającego w z wyroku Trybunału Konstytucyjnego - zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej.
28 listopada był data symboliczną, gdyż demonstracje zbiegły się ze świętowaniem 102. rocznicy uzyskania przez Polki praw wyborczych.
W stolicy demonstranci zebrali się przed godz. 15.00 na rondzie Dmowskiego, na którym symbolicznie wymieniono tabliczkę z nazwą tej części infrastruktury, na „Rondo Praw Kobiet”.
Od samego początku trwania protestu policja wyzwała do ludzi do rozejścia się, przekonując że protest jest nielegalny. „Mamy prawo protestować” – usłyszeli w odpowiedzi.
Manifestacja wyruszyła z ronda w kierunku siedziby MSWiA z opóźnieniem, gdyż czekano, aż policja zakończy spisywanie części protestujących.
Choć manifestantów było mniej niż w poprzednich tego typu wydarzeniach, z każdą kolejną godziną, demonstracja stawała się coraz bardziej gorąca.
Godzinę przed zakończeniem przemarszu, jego organizatorzy poprosili uczestników o powrót do domów. Jednak ci przez dłuższy czas nie byli przepuszczani przez otaczający ich policyjny kordon.
Posłanka Nowacka potraktowana gazem przez funkcjonariusza
Podczas akcji blokowania Trasy Łazienkowskiej jeden z funkcjonariuszy prysnął w twarz gazem łzawiącym posłance Koalicji Obywatelskiej Barbarze Nowackiej. Wcześniej parlamentarzystka okazała swoją poselską legitymację - na dowód udostępniła w mediach społecznościowych zdjęcia z zajścia.
W rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim” Nowacka mówiła, że była na proteście, ponieważ dochodziły do niej informacje, iż policja „nadużywa władzy” wobec protestujących.
Jak relacjonowała, gdy funkcjonariusze wyciągnęli dwie osoby z ulicznej blokady, towarzysząca jej posłanka Małgorzata Tracz poszła zobaczyć, dokąd demonstranci zostaną zabrani. - Ja zostałam chwilę i wtedy policja przystąpiła do ataku. Stałam cały czas z legitymacją poselską. Widziano tę moją legitymację, zostałam opryskana w twarz z bliska - mówiła. - Wiem jak wygląda pobyt na demonstracji i mam świadomość co jest adekwatnym, a co nieadekwatnym środkiem. Adekwatnym może być znoszenie demonstrantów, to kopanie i uderzanie tarczami demonstrujących jest nieadekwatne. Pryskanie gazem w oczy osoby stojącej spokojnie, bez względu na to czy ma legitymację poselską czy żadną jest absolutnie niezasadne – dodała.
- I po co ta eskalacja? Uczestnicy i uczestniczki wydarzenia działali w sposób pokojowy – przekonywała z kolei w mediach społecznościowych posłanka Małgorzata Tracz.
Według niej, takie działania, jak blokowanie przejścia manifestantom, odgradzanie czy użycie gazu wobec posłanki wykonującej swój mandat pokazują, że „policja niestety stara się usilnie podważyć społeczne zaufanie, które z takim trudem budowała przez ostatnich 30 lat.”
Rzecznik KSP: Kluczowe będzie nagranie z policyjnej kamery
Sprawę potraktowania gazem posłanki KO skomentował w niedzielę rzecznik Komendy Stołecznej Policji Sylwester Marczak. - Już wczoraj bezpośrednio po otrzymaniu informacji między innymi od jednego z dowódców, z którym była prowadzona rozmowa przez posłów, przez osoby posiadające immunitet, komendant podjął decyzję o niezwłocznym skierowaniu na miejsce wydziału kontroli. Dlatego nasze czynności skupiają się teraz w dużej mierze na wyjaśnieniu tych okoliczności – mówił na konferencji prasowej.
Marczak dodał, że za pomocą zdjęć z demonstracji badane jest dlaczego został użyty środek przymusu bezpośredniego, w jakich okolicznościach został on użyty, w jaki sposób zachowywał się policjant, w jaki sposób zachowywały się osoby wokół policjanta, mówimy tutaj o funkcjonariuszach.
Źródło:
TVN 24
Przekazał, że prawdopodobnie w przyszłym tygodniu posłanka Nowacka pojawi się na komendzie i jej zeznania pomogą w ustaleniu okoliczności sprawy.
Funkcjonariusz podkreślił również, że „element najważniejszy w tej chwili to między innymi zbadanie dokładnie nagrań z kamerki, którą posiadał policjant”. - Myślę, że to będzie kluczem do tego, by zobaczyć, jak wyglądało to wydarzenie z perspektywy samego policjanta i w jaki sposób zachowywały się osoby wokół, ale również w jaki sposób zachowywała się pani poseł - mówił rzecznik KSP.
Ponad 900 osób wylegitymowanych, setki wniosków o mandat
W sumie podczas sobotniej demonstracji w stolicy policja wylegitymowała ponad 900 osób. 11 demonstracyjnych zatrzymano. Ponadto skierowano ponad 450 notatek do sanepidu i ponad 370 wniosków do sądu o ukaranie pojedynczych uczestników mandatami. - Musimy wspomnieć również o trzech przypadkach, gdzie mamy do czynienia z przestępstwem: (...) mówimy m.in. o zatrzymaniu 17-latka - tam mamy do czynienia z naruszeniem nietykalności, tam mamy do czynienia ze znieważeniem policjanta - a pamiętajmy, że osoby 17-letnie zgodnie z Kodeksem karnym odpowiadają jako osoby dorosłe – przekazał Marczak.
Opozycja zapowiada wniosek do prokuratury
- Koalicja Obywatelska złoży wniosek do prokuratury, by tę sprawę wyjaśnić. Wszędzie tam, gdzie policja stanie po stronie PiS, po stronie partii, będziemy o tym mówić – zapowiedział w niedzielę na konferencji prasowej poseł PO Cezary Tomczyk, odnosząc się do zdarzenia z Nowacką.
Jak dodał „wszyscy, którzy uczestniczą w tej haniebnej procedurze (atakowania manifestantów- red.), będą z tego rozliczeni w przyszłości. - Miejsce policji jest po stronie prawa, a nie Prawa i Sprawiedliwości. Wszyscy mamy prawo bronić praw człowieka. Jeśli dziś my nie staniemy po stronie praw, kto stanie jutro? Ta władza uderza w każdego z nas. Macie prawo protestować – stwierdził.
Tomczyk wyjaśniał, że parlamentarzyści pojawiają się wśród protestujących, po to, by „ludziom nie działa się krzywda”. - Symbolicznie to Kaczyński dziś trzyma tę butlę z gazem. To nie przypadek, że policja jest agresywna – mówił.
Tak wyglądały sobotnie protesty w innych miastach:
Poseł PiS Kazimierz Smoliński: Udział w protestach to złamanie prawa
- Apropo wczorajszych wydarzeń. Po raz kolejny przypominam, że immunitet poselski nie obejmuje uczestnictwa w protestach – oświadczył w mediach społecznościowych poseł PiS Kazimierz Smoliński.
Jak dodał, posłowie biorący udział w protestach „mają takie same prawa i obowiązki jak inni obywatele”. - Inna sprawa, że udział w tych protestach w czasie pandemii to złamanie prawa – stwierdził.
Wyrok TK ws. aborcji
Przypomnijmy, że Trybunał Konstytucyjny orzekł pod koniec października, że dopuszczalność przerwania ciąży w przypadku ciężkiego upośledzenia lub choroby płodu jest niezgodna z Konstytucją. Oznacza to usunięcie z prawa polskiego przepisu, który na to pozwalał.
Aborcja pozostanie dopuszczalna w przypadku zagrożenia życia lub zdrowia matki oraz w przypadku, kiedy ciąża jest wynikiem czynu zabronionego, czyli np. jest efektem gwałtu. Zgodnie z dzisiejszą decyzją TK, w przypadku zagrożenia urodzeniem dziecka ciężko chorego lub bez szansy na przeżycie, jest sprzeczna z Konstytucją.
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wielki powrót Ireny Santor na salony! Wszyscy patrzyli tylko na nią | ZDJĘCIA
- Pogrzeb Jadwigi Barańskiej w USA. Poruszające sceny na cmentarzu | ZDJĘCIA
- Gojdź ocenił nową twarz Edyty Górniak. Wali prosto z mostu: "Niech zmieni lekarza!"
- Na górze paryski szyk, a na dole… Nie uwierzycie w to, jak Iza Kuna wyszła na ulicę!