Od śmierci Anny Przybylskiej, związanej przez lata z Trójmiastem, minęło prawie 7 lat. Ale nadal nie możemy o niej zapomnieć. Jej życie, jej rodzina i dzieci budzą w dalszym ciągu są przedmiotem medialnego zainteresowania.
Była aktorką uwielbianą i utalentowaną, chociaż nie skończyła szkoły teatralnej. Matką trójki dzieci, która odeszła w wieku 35 lat po walce z chorobą nowotworową. Mimo, iż była gwiazdą, nigdy nie gwiazdorzyła.
Pod koniec życia zmagała się nie tylko z chorobą, ale też z medialnym szaleństwem, wręcz chorobliwym, na swój temat. Młoda, piękna, utalentowana, związana z piłkarzem, kreowana na polską Victorię Beckham, szybko znalazła się pod obstrzałem mediów. Jednak fala tego największego zainteresowania zaczęła się od jej ciąży, a potem przeprowadzki do Trójmiasta. Pod domem, przedszkolem dzieci i w miejscach gdzie bywała, koczowali paparazzi z długimi lufami. Śledzili każdy jej krok i ruch. Do tego doszła informacja o chorobie. I wtedy zaczęło się na nią prawdziwe polowanie. Ale aktorka i tu mężnie walczyła...
Bez wątpienia jej życie mogłoby być gotowym scenariuszem na film. Nawet był pomysł na fabułę. Miał go w planie reżyser Radosław Piwowarski. Anna Przybylska zagrała w jego filmie "Ciemna strona Wenus" w 1998 roku.
Kiedy Piwowarski w 2017 roku zapowiedział stworzenie takiej fabuły, mówił m.in: - To ma być film o niej. A nie love story z rakiem w tle". Trwały już nawet medialne spekulacje, kto mógłby zagrać Annę Przybylską.
Ale pomysł filmu upadł. Jak informowały media - rodzina aktorki storpedowała projekt, bo mógłby zaszkodzić dzieciom Anny Przybylskiej, a realizacja zdjęć mogłaby wprowadzić zamęt w ich życiu. Rodzina nie wyraziła więc zgody na produkcję.
Tymczasem Jacek Kurski prezes TVP w rozmowie z "Faktem" stwierdził, że trwają już prace nad filmem dokumentalnym o zmarłej w 2014 roku aktorce Annie Przybylskiej. Pracuje nad nim ta sama ekipa, która nakręciła dokument o Krzysztofie Krawczyku pt. "Krzysztof Krawczyk – całe moje życie". Wyreżyserowali go Michał Bandurski i Krystian Kuczkowski. Film emitowany podczas ostatnich świąt Bożego Narodzenia miał 4 milionową widownię. Kurski zapowiada, że dokument o Annie Przybylskiej może mieć jeszcze większą widownię.
W mediach pojawiła się też informacja o innym projekcie z udziałem Anny Przybylskiej - niedokończonym filmie "Pojedynek mistrzów", w którym aktorka zagrała przed laty. Filmu nie dokończono, ponieważ wycofał się główny inwestor.
To miało być takie karate po polsku, wzorowane na klasykach z Chuckiem Norrisem czy Stevenem Seagalem. Reżyserem był Gerwazy Reguła. Zdążyli nakręcić tylko 60 procent planowanych zdjęć. Przed rokiem pojawiły się informacje, że można byłoby dokończyć ten film i dokręcić sceny z wykorzystaniem efektów specjalnych i techniki cyfrowej. Jeśli rzeczywiście by się to udało, byłaby to nie lada ciekawostka filmowa.
Kobieta
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wielki powrót Ireny Santor na salony! Wszyscy patrzyli tylko na nią | ZDJĘCIA
- Pogrzeb Jadwigi Barańskiej w USA. Poruszające sceny na cmentarzu | ZDJĘCIA
- Gojdź ocenił nową twarz Edyty Górniak. Wali prosto z mostu: "Niech zmieni lekarza!"
- Na górze paryski szyk, a na dole… Nie uwierzycie w to, jak Iza Kuna wyszła na ulicę!