Ostatnie dane dotyczące procesu apostazji w Polsce opublikowane przez Instytut Kościoła Katolickiego (ISKK) pochodzą z 2010 roku. W późniejszych latach tych badań nie kontynuowano, a jako przyczynę podano „niewielką skalę zjawiska”.
Jak podaje ISKK w 2010 roku było 459 apostatów, a w latach 2006–2009 łącznie 1057, co dowiodły badania socjologiczno-statystyczne na temat religijności w Polsce.
"W roku 2008 Konferencja Episkopatu Polski przyjęła 'Zasady postępowania w sprawie formalnego aktu wystąpienia z Kościoła' (zmodyfikowane następnie w 2016 r). W roku 2011 rozpoczęła się w Polsce intensywna kampania społeczna na rzecz występowania z Kościoła katolickiego. Dlatego ISKK w tym czasie podjął próbę oszacowania skali apostazji w Polsce. W roku 2012 na konferencji prasowej zostały zaprezentowane podstawowe statystyki dotyczące skali wystąpień z Kościoła katolickiego" – można przeczytać na stronie internetowej ISKK.
Temat apostazji dzisiaj powraca
Jak podaje Interia, Instytut ponownie ma zająć się tym procesem w Polsce. - W stosunku do liczby chrztów to wciąż niewielki odsetek, mamy jednak sygnały, nie tylko z mediów, że liczba aktów apostazji wzrosła – powiedział portalowi ks. dr Wojciech Sadłoń, dyrektor ISKK.
– Jako instytut naukowo-badawczy chcielibyśmy zająć się kwestią apostazji także pod kątem motywacji. Dziś z rozmów z duszpasterzami w parafiach wnioskujemy, że najogólniej mówiąc, apostazja wynika oczywiście z braku wiary, ale również negatywnego postrzegania roli instytucji Kościoła i jego obecności w przestrzeni publicznej, w tym z przekonania - nieadekwatnego z resztą do rzeczywistości – że Kościół nie płaci podatków – tłumaczył Interii ks. Sadłoń.
Najważniejsze wiadomości z kraju i ze świata
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wielki powrót Ireny Santor na salony! Wszyscy patrzyli tylko na nią | ZDJĘCIA
- Pogrzeb Jadwigi Barańskiej w USA. Poruszające sceny na cmentarzu | ZDJĘCIA
- Gojdź ocenił nową twarz Edyty Górniak. Wali prosto z mostu: "Niech zmieni lekarza!"
- Na górze paryski szyk, a na dole… Nie uwierzycie w to, jak Iza Kuna wyszła na ulicę!