Czy kobiety w Polsce wstają z kolan, żeby użyć ulubionego hasła PiS: Polska wstaje z kolan?
A co ma Polska PiS-owska do kobiet? PiS sadza kobiety z powrotem na kolanach mężczyzn. Więc mówi chyba tylko o sobie.
Zapytałam prowokacyjnie, bo Pani nie kryje, że Polska to nie jest kraj dla kobiet.
Ja tego nie odkryłam, takie są fakty. Nie należę do PiS ani nie pracuję w mediach, które kreślą wizerunek kraju szczęśliwego, dźwigającego się z ruin. Uważam, że jeżeli mamy wstać z kolan, to powtarzam, z męskich kolan. I nieważne czy to są kolana PiS, PO czy PSL.
Kim jest kobieta w Polsce? Jak zdefiniować jej rolę?
Myślę, że najwyższy czas przestać definiować kobiety jako osobny gatunek, zwłaszcza w Polsce. Ratując kobiety, ratujemy demokrację. Bo w demokracji każdy ma prawo do wolności. Czy to tak trudno zrozumieć? A tak łatwo z kobiet zrobić podgatunek, którego demokracja nie dotyczy. Wolność każdego człowieka polega na decydowaniu o własnym losie. U nas w dalszym ciągu nie można decydować ani o swoim ciele, ani o swoim życiu, tak jak w normalnych krajach Unii Europejskiej. Polska nie jest państwem kościelnym, ale też nie jest państwem świeckim. To państwo półświeckie, półprawd, półobywateli i kompromisów państwa z państwem, mówiąc w cudzysłowie, a nie państwa z człowiekiem. Specjalnie mówię z człowiekiem. Nie używam słowa kobieta, które się u nas kojarzy albo z „Seksmisją”, albo z ginekologią. A potem słyszymy, że w tej naszej demokracji prześladowane są partie opozycyjne. Tak naprawdę prześladowane przez całą niepodległą Polskę były kobiety, ich wolność. I nikt za nimi się nie ujął.
Żadne ugrupowanie, Pani zdaniem?
W Sejmie? Żadne, żadne nie doprowadziło do zniesienia niewolnictwa Polek, do odrzucenia „kompromisu” aborcyjnego. Nie chcę już słuchać tego, co słyszałam przez ostatnie 25 lat, że życie jest święte. To są poglądy religijne. Rola państwa demokratycznego polega na tym, że oddziela religię od świeckości. Pytanie o kondycję kobiet w Polsce to pytanie o kondycję demokracji, a nie o ginekologię.
Dlaczego więc kobiety należące do PiS nie widzą tego problemu? Dlaczego im jest dobrze, skoro innym kobietom jest źle?
Dla mnie ludzie PiS-u są na poziomie dziecka, które nie odróżnia, że jego pragnienia i widzenie świata nie obowiązują wszystkich. Dorośli to potrafią, i dojrzałe demokracje również. Oddzielają religię od konstytucji, która dotyczy wszystkich obywateli. A my żyjemy w politycznym przedszkolu, gdzie jeden wali innych łopatką po głowie, zmienia zasady gry, bo mu przeszkadzają, i każe nazywać się zbawcą narodu. Demokracja to troska także o prawa mniejszości. Dyskryminuje i prześladuje tyrania. Mam takie stare hasło, poprawione: pisarze do piór, studenci do nauki, Bóg do Watykanu. Może to by zamknęło problem.
A z jakimi hasłami chodzi Pani na Manify?
Kobiety to nie są psy husky ani koty rasy perskiej, które trzyma się w domu i wypuszcza na spacer 8 marca, żeby dało głos. Każde hasło jest dobre, bo rzeczywistość jest zła, nienormalna.
Tymczasem minister zdrowia Konstanty Radziwiłł mówi, że odmówiłby zgwałconej kobiecie zapisania tabletki po, bo mu sumienie na to nie pozwala.
Dlaczego mamy być zakładniczkami jakiegoś „Pana”, bo oni są „panowie” i nad nami panują? Kiedy tego słucham, myślę, że powinno być w Polsce osobne ministerstwo zdrowia... psychicznego. Jak można twierdzić, że pigułka po jest pigułką poronną, skoro zapobiega tylko zapłodnieniu, a więc jest antykoncepcyjna?
Pani zdaniem, minister Radziwiłł może być szkodnikiem w rządzie?
W demokratycznym kraju nie powinien być ministrem zdrowia, chyba że zdrowia katolickiego. Wówczas mógłby rozwijać cały wachlarz możliwości, które jego zdaniem powinni stosować katolicy. Zamiast przeszczepu nerek ziółka świętej Hildegardy. Kpię, ale jeżeli jego wiedza jest taka jak o środkach antykoncepcyjnych, to wszystko jest możliwe. Polska przestała być krajem demokratycznym, a jeszcze nie jest religijnym. Stała się więc państwem półświeckim, w którym naciąga się półprześcieradełka, dlatego rządzi hipokryzja. Kilka tygodni temu na swoim Facebooku zamieściłam propozycję zmian w rządzie PiS, jeśli ma to być konsekwentna dobra zmiana.
I kogo Pani zaproponowała?
Na ministra zdrowia zaproponowałam Bogdana Chazana, jeszcze przed tym, zanim pojawiła się informacja, że został ekspertem w Ministerstwie Zdrowia. Strasznie to obłudne i perfidne co on robi. Pastwi się nad kobietami, bo wydaje mu się, że broni płody przed morderczymi instynktami kobiet. Z przemocowego oprawcy zamienia się w obrońcę nienarodzonych. W imię pierwszych na świecie chrześcijan i ostatnich w Europie. Przecież wiemy, że aborcji nadal poddają się w Polsce tysiące kobiet, nielegalnie, z narażeniem życia. Kobiety zawsze to robiły i będą robić, żadna ustawa nic tu nie zmieni. Tylko hipokryci będą mieli czyste rączki, bo nie sumienia. Jest gorzej niż w średniowieczu, bo wtedy święty Tomasz z Akwinu uważał, że można usuwać ciążę do któregoś tygodnia. W przypadku dziewczynki nawet dwa tygodnie później, bo dusza w kobiety wstępuje później. I to święty mówił, doktor Kościoła, a nie doktor Chazan. Zmiana na Chazana była jedną z moich propozycji roszad w tym Polskim Imperium Sarmackim (PiS). Wojciech Cejrowski mógłby być ministrem spraw zagranicznych, przecież gardzi innymi kulturami. Krystyna Pawłowicz - ministrą kultury, a Tomasz Terlikowski ministrem oświaty. Myślę, że to jest cel zachodzących zmian, żeby nie było już później czego zmieniać, bo nie będzie nic.
A w jakich kategoriach traktuje Pani Janusza Korwina-Mikkego, który niedawno powiedział w Parlamencie Europejskim, że kobiece zarobki powinny być niższe, ponieważ kobiety są mniej inteligentne i słabsze od mężczyzn.
W kategoriach psychiatrycznych. W demokratycznym kraju takim jak Szwecja czy Francja człowiek, który poniża jakiekolwiek mniejszości czy odmawia im uczestnictwa w demokracji, nie miałby prawa funkcjonować w przestrzeni publicznej. 10 lat temu Partia Kobiet wytoczyła mu proces. Poniżył publicznie dziewczynkę, która zwalczyła raka. Powiedział, że takie dzieci należy izolować od zdrowych. Podobnie argumentowali naziści. Ale w polskim sądzie Korwina uniewinniono. To jest obraz tego obłędu, w jakim żyjemy od 25 lat. Polską rządzi mizoginistyczny Kościół i mafie partyjne, którym jedynie zależy na utrzymaniu władzy. No to teraz mamy władzę absolutną, na co pracowano przez 25 lat.
Jest ktoś, na kogo zagłosowałaby Pani z nadzieją, że mogłoby się coś zmienić?
Tak, na Partię Razem.
Dlaczego?
Dlatego, że od początku mówią o równości i ją u siebie stosują. Nie jak Nowoczesna, gdzie świetne kobiety muszą słuchać skompromitowanego Petru. Mam nadzieję, że Razem wejdzie kiedyś do Sejmu.
Ale Partia Razem może podzielić los Partii Kobiet, którą Pani zakładała.
Lewica była w Polsce niedorzeczna, kolaborowała z Kościołem i się skompromitowała. Razem to nowe pokolenie. Radykalne jak na Polskę, ale zupełnie w europejskiej, zdroworozsądkowej normie.
To może za wcześnie Partia Kobiet powstała?
Jeżeli w demokracji jest za szybko na to, aby połowa społeczeństwa mogła być wreszcie należycie reprezentowana, to gdzie my żyjemy, skoro takie pytania przychodzą nam do głowy? Za wcześnie na demokrację w Polsce? Dlatego uważam, że u nas 8 marca powinien być nie dniem kobiet, a dniem demokracji.
Mówi to Pani z pasją w głosie. Dlaczego kobieta spełniona i pewnie z życia zadowolona tak się angażuje?
Rzeczywistością powinien rządzić rozum. Religia, niestety, nie opiera się na rozumie i stąd jej siła dla wierzących w cuda, ale nie dla społeczeństwa opierającego swoje zasady na racjonalności. Dlatego rewolucję francuską poprzedziło oświecenie. Demokracja to rządy sprawiedliwości społecznej, nie boskiej. Rozum, a nie wiara w nadprzyrodzone. Życie tu i teraz, a nie zaświaty. My zagalopowaliśmy się w nadprzyrodzone i zmuszamy do stosowania niesprawdzalnych praw wiary w życiu społecznym. Ale u nas oświecenia nie było. Jest niedoświecenie rozumu i dużo świecenia przykładem: Ja Polak - prawdziwy katolik.
Jak długo jeszcze potrwa ta walka kobiet?
To nie jest walka kobiet, tylko - powtórzę - walka o prawdziwą demokrację. Bo teraz jesteśmy w imadle, w którym z jednej strony jest Kościół, z drugiej patriarchalna partia. Jeżeli ta ciężka próba, ta droga przez mękę, nie zmienią sposobu myślenia partii opozycyjnych, i nadal będą chciały wrócić do tego, co było i jest, czyli do Polski bez wolności dla kobiet, bez możliwości decydowania o sobie, bez innej edukacji, to przegramy. Opozycja pocieszy się jedną kadencję pokonaniem PiS, a potem wróci jeszcze brunatniejsza fala i wtedy już nie będzie czego zbierać. Według sondaży, zaledwie 15 proc. osób w przedziale 15-24 lat chce głosować na PiS. Większość opowiada się za jeszcze radykalniejszą prawicą, za większymi jak to określają „jajcarzami” niż Korwin-Mikke. Teraz jest okazja, żeby się otrząsnąć. Ten czas przed wyborami, ta chwila, kiedy można zebrać siły, rozum, zastanowić się i coś ugrać. To nie jest moment rozpaczy, ale moment próby.
Czy to wkurzenie kobiet jest większe niż 10 lat temu, kiedy powstawała Partia Kobiet?
Na razie PiS wycofało się z pomysłu o totalnym zakazie aborcji. Ale nie wycofało się z tego całkiem i pewnego dnia możemy obudzić się w kraju, w którym trzeba będzie rodzić dzieci z gwałtu i z wadą genetyczną. Kobiety to nie sanitariuszki z PCK, które mają czemuś zapobiegać. Sądzę, że mogą ugrać swoje, to znaczy demokrację. Możemy. Mądre kobiety i sensowni mężczyźni razem. Bo demokracja to współpraca. Demokratyczna Polska, w której poniewieranie połową narodu nie mogłoby mieć miejsca. Czy to możliwe? Myślę, że tak. Nie jesteśmy narodem idiotów.
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wielki powrót Ireny Santor na salony! Wszyscy patrzyli tylko na nią | ZDJĘCIA
- Pogrzeb Jadwigi Barańskiej w USA. Poruszające sceny na cmentarzu | ZDJĘCIA
- Gojdź ocenił nową twarz Edyty Górniak. Wali prosto z mostu: "Niech zmieni lekarza!"
- Na górze paryski szyk, a na dole… Nie uwierzycie w to, jak Iza Kuna wyszła na ulicę!