Pierwszego listopada weszła w życie znowelizowana ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii. Najważniejszą jej zmianą jest ta ułatwiająca dostęp do leków zawierających lecznicze wyciągi z konopi indyjskich.
Tak zwanej medycznej marihuany nie będzie można jednak ot, tak po prostu, kupić sobie w aptece. Farmaceuta przygotuje lek na podstawie recepty lekarskiej. Tą będzie mógł wypisać każdy lekarz poza weterynarzem. To on oceni, czy schorzenie pacjenta wymaga stosowania medycznej marihuany czy też nie.
- Surowiec farmaceutyczny będzie pochodzić prawdopodobnie z Holandii i Kanady. Uprawnione do jego sprowadzenia będą firmy farmaceutyczne posiadające na to urzędową zgodę ministra zdrowia. Formę surowca farmaceutycznego poznamy dopiero, gdy Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych zarejestruje i dopuści go do obrotu. Urząd ma 210 dni na wydanie takiej decyzji - wyjaśnia Tomasz Leleno, rzecznik prasowy Naczelnej Izby Aptekarskiej.
Jak zapewnia, farmaceuci są przygotowani do sporządzania leków recepturowych zawierających marihuanę.
- Biorąc pod uwagę, że w Polsce jest blisko 15 tys. aptek, zdecydowana większość z nich jest uprawniona do wykonywania leków recepturowych (ok. 90 proc.). Szkolenia oczywiście są potrzebne i będą realizowane. Z naszego wstępnego rozeznania wynika, że ponad połowa pytanych farmaceutów jest nimi zainteresowana - dodaje.
Według szacunków 1 gram medycznej marihuany kosztować będzie ok. 50-60 zł, a koszt miesięcznej terapii to ok. 2 tys. zł.
ZOBACZ TEŻ: Szwajcarski supermarket będzie sprzedawał papierosy z marihuaną. "Zapotrzebowanie jest ogromne"