Nie żyje wybitna judoczka Beata Maksymow-Wendt. Jako ostatnia Polka wywalczyła złoto na mistrzostwach świata w judo. Zmarła w wieku 56 lat

Piotr Chrobok
W 2020 roku pojawiły się informacje o potrzebie pomocy Beacie Maksymow-Wendt, która potrzebowała pieniędzy na operację kręgosłupa.
W 2020 roku pojawiły się informacje o potrzebie pomocy Beacie Maksymow-Wendt, która potrzebowała pieniędzy na operację kręgosłupa. arc. Śląska Policja
Nie żyje najbardziej utytułowana w historii polskiego kobiecego judo, Beata Maksymow-Wendt. Pochodząca z Czeladzi, przez lata sportowo i zawodowo związana z Jastrzębiem, judoczka miała 56 lat. W trakcie kariery Beata Maksymow-Wendt, nosząca pseudonim "Kruszyna" sięgnęła m.in. po dwa złote medale Mistrzostw Świata. Do dziś pozostają to ostatnie krążki z najcenniejszego kruszcu zdobyte przez jakiegokolwiek polskiego judokę.

Nie żyje wybitna judoczka Beata Maksymow-Wendt. Była dwukrotną mistrzynią świata

Sporty walki w Polsce, ale nie tylko, bo cały świat sportu pogrążył się w ogromnym smutku. Poniósł ogromną stratę w związku ze śmiercią Beaty Maksymow-Wendt. Najlepsza polska judoczka w historii zmarła w wieku 56 lat. Informację o jej śmierci jako pierwszy przekazał Klub Judo Koka z Jastrzębia-Zdroju.

- Pogrążamy się w wielkim smutku. Beata Maksymow-Wendt zmarła - poinformowano w mediach społecznościowych klubu, dodając, że judoczka zmarła 9 czerwca, w godzinach późnowieczornych.

Jastrzębie-Zdrój było miastem, z którym zarówno sportowo, jak i zawodowo była związana Beata Maksymow-Wendt. Wprawdzie judoczka na świat przyszła w Czeladzi, jednak już jako nastolatka została zawodniczką GKS-u Jastrzębie. Później reprezentowała też barwy KS Koka Jastrzębie.

Jako zawodniczka jastrzębskiego klubu wywalczyła jedno z dwóch mistrzostw świata. W 1993 roku w kanadyjskim Hamiltonie, "Kruszyna" - bo taki pseudonim miała Beata Maksymow-Wendt - sięgnęła po swój pierwszy złoty krążek MŚ. Sukces powtórzyła jeszcze sześć lat później - w 1999 roku w Birmingham. Ten drugi medal do dziś pozostaje ostatnim wywalczonym przez polskiego judokę złotem Mistrzostw Świata.

"Kruszyna" zdominowała Mistrzostwa Polski i Europy

Poza złotymi krążkami, Beata Maksymow-Wendt w swoim dorobku miała także trzy brązowe medale mistrzostw świata. Ponadto piętnaście razy stawała na podium Mistrzostw Europy, w tym trzykrotnie na najwyższym stopniu i niemal zupełnie zdominowała dyscyplinę. To wszystko pozwoliło jej uzyskać miano najlepszej polskiej judoczki.

Również bowiem na polskiej "scenie" judo, "Kruszyna" nie miała sobie równych. Jeśli chodzi o Mistrzostwa Polski, była ich 23-krotną medalistką. Karierę zakończyła w 2001 roku, w wieku 34 lat.

Nadal związana była jednak z Jastrzębiem-Zdrojem. I to także zawodowo. Beata Maksymow-Wendt poświęciła się bowiem karierze w służbach mundurowych. Była wychowawcą w miejscowym Zakładzie Karnym.

- Mistrzyni w judo, wielokrotna medalistka. Szesnastokrotnie wygrywała zawody na matach całego świata. Świat sportu zna ją pod pseudonimem "Kruszyna". Ciągle dzięki tym właśnie osiągnięciom stanowi wzór nie tylko dla funkcjonariuszy, ale także dla osadzonych, których obejmuje wychowawstwem w tutejszej jednostce - mówili o Beacie Maksymow-Wendt w jastrzębskim więzieniu, koledzy po fachu.

W ostatnich latach Beata Maksymow-Wendt miała problemy zdrowotne

To właśnie jako jedni z reprezentantów służb mundurowych - zaangażowana była także policją, w której to służbę pełnił mąż Beaty Maksymow-Wendt - włączyli się w pomoc byłej sportsmence przed kilku laty. Emerytowana judoczka potrzebowała pieniędzy na operację kręgosłupa.

- Beata ma zmiażdżone cztery kręgi i jeśli szybko nie przejdzie operacji, grozi jej paraliż. Dla kobiety, która całe życie była aktywna, uprawiała sport, wizja tak poważnej niepełnosprawności brzmi, jak wyrok. Tylko zabieg kręgosłupa, a być może nawet dwa mogą ją uratować - apelowano wówczas o wsparcie dla "Kruszyny".

Beatę Maksymow-Wendt żegnają sportowcy i nie tylko. "Była wzorem determinacji i pasji do sportu"

Nie wiadomo, jaka była przyczyna śmierci byłej judoczki. Nieznana jest również data pogrzebu sportsmenki i funkcjonariuszki. Po jej śmierci pożegnać postanowiło ją wiele środowisk. Nie tylko sportowych.

- Odeszła jedna z najwybitniejszych - krótko napisał Krzysztof Wiłkomirski, były judoka, przypominając największe sportowe osiągnięcia "Kruszyny". "Kruszynko". Nie wierzę - ubolewa nad śmiercią, Beaty Maksymow-Wendt, Beata Kunikowska, również judoczka.

Kondolencje najbliższym zmarłej judoczki złożył też Michał Urgoł, prezydent Jastrzębia-Zdroju. - Beata Maksymow była wzorem determinacji i pasji do sportu. Pozostanie w naszej pamięci jako osoba o wielkim sercu i niezłomnym duchu - pożegnał sportsmenkę, prezydent Michał Urgoł.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najważniejsze wiadomości z kraju i ze świata

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet