Nowe przepisy GIS w żłobkach i przedszkolach. Dzieci mogą przyjść, chociaż domownicy mają kwarantannę

Ewa Abramczyk-Boguszewska
Obecnie do przedszkoli i żłobków można przyprowadzać dzieci nawet, jeśli ich domownicy są objęci kwarantanną
Obecnie do przedszkoli i żłobków można przyprowadzać dzieci nawet, jeśli ich domownicy są objęci kwarantanną Łukasz Kaczanowski/ Zdjęcie ilustracyjne
Główny Inspektor Sanitarny zmienił przepisy dotyczące pracy żłobków i przedszkoli. Do placówek mogą być teraz przyprowadzane dzieci, których domownicy mają kwarantannę. Wcześniej był zakaz.

Zobacz wideo. Osocze ozdrowieńców pod lupą badaczy

GIS już po raz piąty zmienił wytyczne dotyczące pracy w czasie pandemii przedszkoli, oddziałów przedszkolnych w szkole podstawowej i innych form wychowania przedszkolnego oraz żłobków i instytucji opieki nad dziećmi do lat 3.

W nowym wytycznych zmniejszono m.in. wymaganą powierzchnię w pomieszczeniach z 16 m kw. na 15, ale nie obyło się również bez poważniejszych modyfikacji.

Z przepisów GIS wykreślił kwarantannę

Chodzi o kwarantannę. Do tej pory do przedszkoli, żłobków i innych placówek mogły uczęszczać wyłącznie dzieci zdrowe, bez objawów chorobowych, natomiast nie wolno było przyprowadzać dzieci, jeśli w domu przebywała osoba będąca w kwarantannie lub w izolacji domowej.

Z nowych wytycznych usunięto zapis dotyczący kwarantanny. W praktyce oznacza to więc, że do żłobków, przedszkoli itp. mogą być przyprowadzane dzieci, jeśli ktoś z domowników jest objęty kwarantanną (z powodu możliwego zakażenia COVID-19 w związku z kontaktem z osobą zakażoną koronawirusem).

Zakaz obowiązuje w przypadku, jeśli domownicy, z którymi mieszka dziecko, są w izolacji (stwierdzono u nich zakażenie na COVID-19 - pierwszy test był pozytywny).

To sama zasada dotyczy pracowników żłobków i przedszkoli.

To też może Cię zainteresować

Przedszkola i żłobki liczą na rozsądek rodziców

Teoretycznie więc do przedszkola czy żłobka może przyjść dziecko, których rodzice, dziadkowie lub inne osoby, z którymi mieszka, są w kwarantannie.

Co oznacza to dla innych maluchów, a przede wszystkim nauczycieli i innych osób zatrudnionych w tych placówkach?
Niewykluczone, że większe zagrożenie zarażeniem się COVID-19.

W przedszkolach i żłobkach mówią jednak zgodnie: liczymy na odpowiedzialność rodziców.

Ufamy, że rodzice dzieci są wobec nas uczciwi - Ewa Hoppe, dyrektor Przedszkola nr 22 w Bydgoszczy

- Rodzice na początku roku szkolnego składali oświadczenia dziecko jest zdrowe i nie miało kontaktu z osobą zakażoną COVID-19. Wierzymy, że te oświadczenia są prawdziwe - mówi Ewa Hoppe, dyrektor Przedszkola nr 22 w Bydgoszczy.

- Nie możemy natomiast żądać od rodziców, aby tłumaczyli się z każdej nieobecności dziecka, choć niektórzy informują, że są, na przykład w kwarantannie i dlatego dziecko nie przyjdzie do przedszkola - dodaje Ewa Hoppe. - Do tej pory odebraliśmy pojedyncze zgłoszenia w takich sprawach. Znamy wszystkich rodziców, także dziadków, a także inne osoby odbierające dzieci. Nie mamy powodów sądzić, aby przyprowadzano do przedszkola dzieci, jeśli w domu ktoś jest na kwarantannie albo w izolacji. Ale oczywiście, wśród pracowników obawy o zdrowie są. Były od początku, gdy po przerwie otwarto przedszkola. Nie mamy, niestety danych, ile osób w naszej grupie zawodowej zachorowało na korona­wirusa. Oczywiście przestrzegamy wytycznych sanitarnych, choć w takiej placówce jak przedszkole, gdzie są małe dzieci, nie jest to łatwe. Ale robimy, co możemy.

- Rodzice naszych dzieci są bardzo odpowiedzialni i myślę, że tak będzie nadal - mówi Nina Szymańska, dyrektor Miejskiego Zespołu Żłobków we Włocławku. - Do tej pory, jeśli domownicy byli w kwarantannie , dziecko nie było przyprowadzane do żłobka. Dzieci mamy tyle, co zwykle. Wczoraj na 215 miejsc zajętych było 169. Obecnie w kwarantannie jest jedno dziecko. Cały czas przestrzegamy zasad reżimu sanitarnego.

- Liczę na to, że rodzice nadal będą tak samo odpowiedzialni, jak są do tej pory - podkreśla również Brygida Bagniewska, dyrektor Przedszkola Miejskiego „Rządz” i Żłobka Miejskiego nr 1 w Grudziądzu. - Nasi rodzice nie przysyłają dzieci, jeśli są w kwarantannie. W naszych placówkach robimy wszystko, aby zminimalizować możliwość zarażenia się. Choć obecnie w kraju zachorowań jest mniej, nadal jesteśmy bardzo ostrożni. Chcemy pracować normalnie.

Pluszaki jeszcze nie wrócą do dzieci

Pozostałe wytyczne ogłoszone przez GIS pozostały bez zmian. Utrzymano zalecenia dotyczące przebywania dzieci w placówkach, żywienia, sprzątania itp.

Dzieci nadal powinny przebywać w swoich grupach, do których należy przypisać konkretnych nauczycieli. Na razie do sal nie wrócą pluszaki i inne zabawki, których nie można zdezynfekować. Dzieci nie mogą też przynosić własnych zabawek z domu. W dalszym ciągu pracownicy, rodzice powinni zachowywać dystans społeczny. Częste mycie rąk, dezynfekcja to już standard.

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze 3

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

P
Piotr

Zastanawia mnie, kto im pisze te scenariusze? Na pewno nikt zdrowy na ciele i umyśle.

A
Andy

Hmm, a niby kto miałby takie dziecko przyprowadzić do przedszkola czy żłobka gdy domownicy są ma kwarantannie? Znowu komuś coś odbiło pod czerepem.

G
Gość

Ja też mam nadzieję, że rodzice są odpowiedzialni... No i kto te dzieci mialby przyprowadzać? Mama czy tata z kwarantanny?!?!

Naprawdę już tak mózgi naszych decydentów przestały pracować?

Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet