Do zdarzenia doszło w środę 9 grudnia, w trakcie protestu solidarnościowego. Przed Komendą Rejonową Policji Warszawa I przy ul. Wilczej w Warszawie pojawiła się na manifestacji 19-letnia aktywistka Aleksandra „Mola”. Miejsce protestu było nieprzypadkowe – na Wilczą trafili zatrzymani podczas „Spaceru dla przyszłości”. Protestujący domagali się wypuszczenia zatrzymanych osób – podaje Onet.
Manifestacja przebiegała pokojowo, bez agresji. Około godz. 22 pojawiły się oddziały prewencji, które zaczęły wyciągać z tłumu protestujących pojedyncze osoby – czytamy w Onecie.
Jedną z osób wyciągniętych z tłumu przez policję była 19-latka. Jak relacjonowała, „w pewnym momencie została przyduszona” - funkcjonariusz ciągnął ją za szalik, następnie siłą zaprowadzono ją do radiowozu. Tuż przed radiowozem jeden z policjantów wykręcił pani Aleksandrze rękę, mimo że eskortowana kobieta nie stawiała oporu.
Policjant wykręcił mi rękę z taką siłą, że – jak się później okazało – złamał mi ją w trzech miejscach. Aż krzyczałam z bólu – opowiada 19-latka.
Dziewczyna, będą w radiowozie przez kilkadziesiąt minut, bezskutecznie domagała się pomocy medycznej. W końcu do szpitala pojechała po wylegitymowaniu i wypuszczeniu z radiowozu. Zawiózł ją tam poseł PO Michał Szczerba. Okazało się, że 19-latka miała złamaną w kilku miejscach rękę, a uraz jest na tyle poważny, że wymaga operacji. Jak czytamy w Onecie, powikłania i rehabilitacją mogą trwać nawet kilka lat.
Nadkom. Sylwester Marczak, rzecznik KSP tłumaczył, że 19-latka stawiała opór i dlatego użyto wobec niej siły. Twierdzi jednak, że dziewczyna skarżyła się na ból dopiero w radiowozie.
To, że policjant wykręcił jej rękę przed radiowozem, to jest jej wersja wydarzeń – mówił nadkom. Marczak.
Sprawą zajął się Rzecznik Praw Obywatelskich, z którego ramienia koordynuje to jego zastępczyni dr Hanna Machińska. W rozmowie z Onetem Adam Bodnar zaznacza, że policjanci są szkoleni, by w trakcie zatrzymań nie robić ludziom krzywdy, a jeśli dziewczynie złamano rękę, oznacza to, że „ktoś jest nieprzygotowany do tego, jak ma te środki stosować”. Bodnar tłumaczy:
Środki przymusu bezpośredniego mogą prowadzić do unieruchomienia danej osoby czy zmuszenia do podporządkowania się czynnościom policji, ale nigdy nie powinny prowadzić do powodowania długotrwałego uszczerbku na zdrowiu. Jeżeli tak się stało, to zachodzi wysokie podejrzenie, że zostały przekroczone granice.
Onet podaje, że w sprawie oświadczenie wydał także Krajowy Mechanizm Prewencji Tortur. Zdaniem ekspertów, naruszono standardy antytorturowe, możliwa jest również ewentualna odpowiedzialność karna funkcjonariusza.
Źródło: Onet
Najważniejsze wiadomości z kraju i ze świata
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wielki powrót Ireny Santor na salony! Wszyscy patrzyli tylko na nią | ZDJĘCIA
- Pogrzeb Jadwigi Barańskiej w USA. Poruszające sceny na cmentarzu | ZDJĘCIA
- Gojdź ocenił nową twarz Edyty Górniak. Wali prosto z mostu: "Niech zmieni lekarza!"
- Na górze paryski szyk, a na dole… Nie uwierzycie w to, jak Iza Kuna wyszła na ulicę!