Mieszkańcy Ursynowa od pięciu lat żyją wydarzeniami, jakie miały miejsce w Przedszkolu nr 201 na Kabatach. W placówce "Misia Ursynka" mieszczącej się przy ulicy Wilczy Dół regularnie dochodziło do znęcania się nad dziećmi z grupy trzylatków i czterolatków. W 2016 roku zauważyła to grupka rodziców, której początkowo nikt nie chciał wierzyć.
Dorośli dostrzegli, że dzieci po powrocie do domów są zdenerwowane, przestraszone, wymiotują, moczą się i pytają o zgodę na pójście do toalety. O swoich podejrzeniach postanowili zawiadomić policję.
Dzieci opowiadały, że nauczycielka szarpała je za ręce i ubranie, ściskała za ręce, popychała, nie wypuszczała do toalety, krzyczała również na maluchy - opowiadali rodzice, cytowani przez portal "HaloUrsynów.pl".
Nauczycielka skazana na dwa lata więzienia
Wspomniana przedszkolanka, to mająca dziś 68 lat Krystyna W. W placówce uczyła dzieci rytmiki. Na początku w obronie kobiety stawała dyrektorka przedszkola. Nie wierzyła rodzicom, tłumacząc, że w jej opinii, opiekunka ma po prostu specyficzny, "głośny" styl bycia. Podkreślała, że nauczycielka pracuje w tym zawodzie od 40 lat, w tym od 15 lat w przedszkolu na Kabatach i nigdy nie było na nią skarg. Podobnie jak rodzice, o sprawie postanowiła jednak zawiadomić policję.
Po trwającym kilkanaście miesięcy śledztwie, prokuratura przesłała akt oskarżenia przeciwko Krystynie W. do sądu. Wcześniej proponowała jej ugodę. Kobieta za przyznanie się do winy miała otrzymać karę 2 lat ograniczenia wolności, a także zapłacić po 2 tys. złotych dla rodzin pokrzywdzonych dzieci. Otrzymałaby także zakaz opieki nad dziećmi na 10 lat. Nauczycielka nie zgodziła się jednak na proponowane warunki.
Podczas śledztwa przesłuchano kilkadziesiąt świadków, w tym m.in. pokrzywdzone dzieci. Biegli orzekli, że zeznania były wiarygodne. W trakcie postępowania do prokuratury zgłosił się również były podopieczny przedszkola, który potwierdził, że kilka lat wcześniej ta sama kobieta używała wobec niego podobnych metod, znęcając się nad nim psychicznie i fizycznie.
Trwający dwa lata proces właśnie się zakończył. Sąd uznał, że Krystyna W. traktowała dzieci w sposób niedopuszczalny i skandaliczny. Ponadto sędzia Joanna Włoch z Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa w swoim orzeczeniu poruszyła kwestię zmowy milczenia panującej w ursynowskiej placówce.
Nauczycielka została skazana na dwa lata ograniczenia wolności, zadośćuczynienie finansowe oraz 30 godzin prac społecznych w miesiącu. Wyrok nie jest prawomocny.
Obrona Krystyny W.: "Wytwór wyobraźni rodziców"
Podnoszenie głosu, tak zwane "modelowanie głosem", jest przekazaniem instrukcji do zabawy, gdzie na sali panuje gwar. Jest to powszechnie stosowana technika zaprowadzenia dyscypliny w grupie i zachęcenia do zabawy stosowana przez wielu nauczycieli środowiska, nie tylko w przedszkolu czy w szkole, ale także przez nauczycieli akademickich - przekonywała sąd obrona Krystyny W., cytowana przez portal "HaloUrsynów.pl".
Obrona nauczycielki wnosiła o całkowite uniewinnienie. Jak podaje portal "HaloUrsynów.pl", powołujący się na informacje TVN24, zdaniem mec. Agnieszka Kańczugowskiej, powyższe oskarżenia były "wytworem wyobraźni rodziców"
Najważniejsze wiadomości z kraju i ze świata
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wielki powrót Ireny Santor na salony! Wszyscy patrzyli tylko na nią | ZDJĘCIA
- Pogrzeb Jadwigi Barańskiej w USA. Poruszające sceny na cmentarzu | ZDJĘCIA
- Gojdź ocenił nową twarz Edyty Górniak. Wali prosto z mostu: "Niech zmieni lekarza!"
- Na górze paryski szyk, a na dole… Nie uwierzycie w to, jak Iza Kuna wyszła na ulicę!