Sejmowa Komisja Finansów Publicznych przyjęła zmiany w ustawach podatkowych, jakie mają zostać wprowadzone w ramach Polskiego Ładu. Chodzi m.in. o poprawkę dotyczącą rozliczania rodziców samotnie wychowujących dzieci. Obecnie jest tak, że rozliczają się oni wspólnie z dzieckiem. A mówiąc precyzyjnie: rodzic sumuje dochód z dochodem dziecka, nawet jeśli jest on zerowy, następnie podatek w podwójnej wysokości odlicza od połowy tej sumy.
Według Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej, ze względu na wzrost kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł, obecne rozwiązanie byłoby bardziej korzystne dla osób samotnie wychowujących dzieci niż pozostających w małżeństwie. Przedstawiciele resortu uważają, że to mogłoby być powszechnie postrzegane jako nieuzasadnione. A poza tym - jak wskazują - prowadzić do fikcyjnych rozwodów.
„(…) stan ten może implikować daleko idące skutki społeczne w postaci wzrostu liczby rozwodów warunkowanych względami ekonomicznymi” – czytamy w uzasadnieniu poprawki.
Resort rodziny zaproponował więc likwidację obecnego mechanizmu i wprowadzenie ulgi na dziecko, które samotnie wychowuje rodzic. Ulga ma być w jednej kwocie 1,5 tys. zł. Poprawka wzburzyła posłów opozycji.
„Posłowie PiS wrzucili poprawkę, która pogorszy sytuację samotnych matek, i uzasadniają ją tym, że będzie mniej rozwodów” – napisała na Twitterze posłanka KO Izabela Leszczyna.
„Co wam zrobiły samotne matki?!" - pytała z kolei w mediach społecznościowych Paulina Henning-Kloska z koła Polska 2050.
Ministerstwo odpiera zarzuty opozycji i podaje, że w przypadku osób samotnie wychowujących dzieci odliczenie teraz wynosi średnio 1154 zł. A po zmianach będzie to dla wszystkich 1,5 tys. zł, czyli propozycja jest korzystna. Z nowej ulgi, tak jak obecnie, korzystać będą mogły panny, kawalerowie, wdowy, wdowcy oraz rozwodnicy pod warunkiem, że samotnie wychowują dzieci. Sejmowa komisja zmianę zaakceptowała (ale żeby prawo weszło w życie, musi jeszcze zostać przyjęte przez Sejm).
Klaudia Kądrowska, adwokat z Crido, uważa, że zmiana nie jest korzystna.
- Z uwagi na to, że ta ulga jest niska, wynosi 1,5 tys. zł, to bardzo dużo podatników wychowujących samotnie dzieci, jednak straci na tej zmianie. Stracą już te osoby, które zarabiają w okolicach 4 tys. zł brutto i więcej. Poza tym, stracą dużo ci, którzy przekroczą próg podatkowy – mówi Klaudia Kądrowska, adwokat z Crido. - Musimy pamiętać, że rozliczenie wspólnie z dzieckiem jest obecnie możliwe w sytuacji, gdy podatnik jako jedyny utrzymuje dziecko. Gdy wypłacane są alimenty, to de facto dziecko utrzymują dwie osoby. Zastanawiające jest uzasadnienie tej poprawki, zgodnie z którym ma ona na celu ograniczenie niezawierania małżeństw i przeciwdziałanie fikcyjnym rozwodom. Według mnie ta argumentacja jest bardzo nietrafiona. Być może lepszym rozwiązaniem byłoby poprawienie mechanizmów kontroli takiego wspólnego rozliczania z dzieckiem. Bo być może faktycznie jest teraz tak, że osoby, które otrzymują alimenty, zyskują jeszcze na korzystnych regulacjach podatkowych. Może też jest jakaś grupa podatników, która optymalizuje swoje rozliczenia, decydując się na samotne wychowywanie dzieci, ale my nie wiemy, jaka to jest skala, nie ma przecież statystyk dotyczących tego zjawiska. Co do samej poprawki, to my jeszcze dokładnie nie wiemy, jakie będą warunki skorzystania z proponowanej ulgi, poczekajmy na ustawę - twierdzi Klaudia Kądrowska.
- Samotny rodzic, który osiąga duże dochody, na zmianach straci - uważa również Izabela Majcherowska, radca prawy, specjalistka ds. podatkowych. - Poprawka może być korzystna jedynie dla zarabiających najmniej. Niech każdy odpowie sobie na pytanie, czy to dobrze, czy to źle. Natomiast trudno ocenić, czy nowa regulacja będzie przeciwdziałać rozwodom. Bo skąd autorzy poprawki wiedzą, że niektórzy rozwodzą się lub nie zawierają małżeństw tylko po to, by skorzystać na podatkach? To bardzo daleko idąca argumentacja - dodaje prawniczka.
Wśród przyjętych poprawek znalazł się też zapis wprowadzający ulgę dla rodzin z czworgiem lub większą liczbą dzieci. Rodzice będą mieli dodatkowe odliczenie w kwocie 85 tys. zł. Każdy z nich do nowej kwoty wolnej od podatku, czyli 30 tys. zł, będzie mógł doliczyć jeszcze 85 tys. zł (czyli w sumie ulga wyniesie 115 tys. zł). Ulga ma dotyczyć nie tylko osób, które rozliczają się na zasadach ogólnych, ale też tych, którzy płacą podatek liniowy czy podatek zryczałtowany. Skorzystać ma z tego ok. 55 tys. rodzin. Koszt dla budżetu to ponad 300 mln zł.