Czym są dla ciebie sny? Czy masz własną definicję?
Wciąż jej poszukuję i przyglądam się definicjom innych osób zajmujących się snami. Dla mnie to rozmowa z duszą, która poprzez podświadomość przekazuje obrazy i informacje. Czuję, że sny są po to, aby wspierać, dawać wskazówki, zwracać uwagę na to, czym powinnam się zająć, bym mogła lepiej przyjrzeć się sobie, zobaczyć siebie nie taką, jak ja bym chciała, ale taką, jaka jestem naprawdę. Znaki zawarte w snach często dają nam informacje o nas samych, które zazwyczaj próbujemy w jakiś sposób przed światem ukryć, mówiąc i robiąc coś innego, niż tak naprawdę byśmy chcieli.
A skąd u Ciebie wzięło się zainteresowanie tą tematyką, czy może doświadczałaś wyjątkowych snów?
W pewnym momencie moje życie bardzo mocno się zmieniło. Ponad 6 lat temu byłam bardzo aktywna zawodowo, prowadziłam własną działalność, miałam 4 dzieci i angażowałam się w mnóstwo rzeczy. Poczułam jednak, że już dłużej tak nie dam rady. Postanowiłam zwolnić, w tym ogromnym pędzie życiowym zrobiłam radykalny krok. Tuż przed urodzeniem 5go dziecka przeprowadziliśmy się na wieś, dzieci przeszły na edukację domową a ja zamknęłam działalność. I choć byłam w domu z gromadką dzieci, moje życie wyraźnie zwolniło. Stworzyła się przestrzeń na śnienie.
Sny towarzyszyły mi od dawna, ale wcześniej w dość subtelny sposób, kiedyś tak mocno jeszcze ze mną nie "gadały". Gdy zwolniłam, spostrzegłam, że zaczęłam je pamiętać, bo miałam na to czas, nie musiałam już rano się budzić z zegarkiem, pędzić w kilka miejsc. Wtedy na mojej drodze stanęła inna kobieta, czyli Mona Cichoń, która również wówczas poczuła, że sny są dla niej coraz ważniejsze. Zaczęła w Krakowie zwoływać Kręgi Snów, a ja od samego początku w nich uczestniczyłam. Wtedy przekonałam się, jak wiele informacji o mnie niosą, zauważyłam, że to, co śnię, często przydarza się na jawie. Naturalnie zaczęłam wchodzić coraz głębiej i głębiej w ten temat. Po pewnym czasie zaczęłam pracować ze snami innych, poczułam, jakie to jest ważne. W snach jest coś takiego, że ludzie się nimi dzielą, nawet jeśli się w nie nie zagłębiają, to sobie o nich opowiadają, czują, że kryją się tam jakieś znaki, szukają podpowiedzi w internecie, w sennikach. To naturalne, że jeśli nam się coś śni, jesteśmy ciekawi, dlaczego.
Co więcej, zaczęłam zauważać, że to, co śnię, później materializuje się w moim życiu, na przykład śnię jakieś spotkanie, a potem ono w dużej mierze tak właśnie przebiega. Inny przykład to mocny sen, który wniosłam do kręgu. Pojawia się w nim imię Tobiasz, a potem znajdują książkę autorstwa pewnego Tobiasza, która prowadzi mnie w życiu przez jakiś czas. W tym samym śnie pojawia się też grzechotka, na której gram, a ona po ponad roku pojawia się w moim domu, dostaję ją od kogoś w prezencie. Takich przykładów mogłabym mnożyć. Pracuję z ludźmi, słucham, jak opowiadają sny. Zauważyłam, że wiemy, kiedy śni nam się coś mocnego, ważnego, nie każdy sen jest tak samo istotny. Czasami po prostu odzwierciedla naszą codzienność, to, co nas męczy, ale są też sny mocno emocjonalne, realistyczne, rano wstajemy i jesteśmy wręcz zdezorientowani, czy to, co nam się śniło było prawdą, czy nie. Taki sen zostaje z nami przez cały dzień, a potrafi przypominać o sobie przez kolejne dni, tygodnie, a nawet przez lata, dopóki nie znajdziemy odpowiedzi, co ze sobą niesie.
Wspomniałaś o Kręgach Snów, dla mnie to zupełnie nowe pojęcie, a brzmi intersująco. Co to takiego?
Inspiracja do zwoływania takich spotkań wyszła od Coonie Kaplan, autorki książki, która mnie bardzo inspiruje w sennych doświadczeniach, czyli Śnienie jako praktyka duchowa. Kaplan twierdzi, że to sny kobiet mają większy wpływ na świat, że to my śnimy świat na nowo. Z moich doświadczeń wynika, że w Kręgach Snów spotykają się właśnie głównie kobiety. Sama idea takich spotkań nie jest nowa, bo miały one miejsce już wśród rdzennych ludów. W pewnych plemionach ludzie spotykali się codziennie rano i opowiadali sobie sny, było to nieodzwonym elementem ich codzienności. Bazując na tym, Kaplan wprowadziła pomysł na Kręgi Snu w nasze życie. W czasie takiego spotkanie siadamy w kręgu, gdzie każdy jest traktowany równo i ma takie samo prawo głosu. Jedna z nas trzyma przedmiot do mówienia, może być to na przykład kamień, i wtedy ma prawo głosu, a reszta słucha, nie przerywając. Przedmiot krąży w jedną stronę. Każda osoba może wnieść swój sen, mówimy, że jest on dany każdemu i każdy może z niego zaczerpnąć. Przy kolejnych okrążeniach przedmiotu, każda osoba może odnieść się do snu innej śniącej, to pozwala spojrzeć na sen cudzymi oczami. Gdy śni nam się coś realistycznego, trudno to odebrać nie dosłownie, a jeśli ktoś posłucha snu z boku, często dzieli się swoim spostrzeżeniem, mówi o swoich doświadczeniach, to pozwala poszerzyć naszą perspektywę. Krąg różni się od spotkań jeden na jeden, w kręgu sobie nie doradzamy, nie oceniamy, możemy jedynie podzielić się swoimi przemyśleniami. Założeniem kręgu nie jest terapia, a zanurzenie się w przestrzeni snu, zauważenie, jak wszyscy jesteśmy ze sobą połączeni. Co ciekawe, zdarzają się takie kręgi, w których wszyscy mówimy o snach na ten sam temat, nie umawiając się na to wcześniej, na przykład sny są o takich samych relacjach, z partnerem, matką albo ojcem. Zawsze jest to zaskoczenie, że wypływa jeden temat, wokół którego te sny się skupiają i dzięki temu czerpiemy dla siebie ze snów innych.
A czy miałaś tak, że czyjaś interpretacja twojego snu się u ciebie sprawdziła, jakoś ci pomogła, może cię nakierowała?
Tak, za każdym razem się tak dzieje, nie ma znaczenia, czy ta osoba mnie zna, czy widzi po raz pierwszy w życiu. Rzadko jest tak, żeby to, co ktoś mówi na temat mojego snu było zupełnie nie w temacie. Gdy zastanawiamy się o czym dla nas był dany sen, warto podkreślić , że nie istniej tylko jedna odpowiedź, sny są bowiem wielowymiarowe. Oczekiwanie, że wyciągniemy zaledwie jedną informację ze snu jest bardzo ubogie, sen na przykład może mówić o tym, że dana praca jest dla nas niewłaściwa, ale jednocześnie może zdradzać coś o relacjach z innymi, czy o tym, że nie umiemy stawiać granic. Zawsze zachęcam, żeby otworzyć się na to, że sen jest wielowymiarowy i że możemy wyciągnąć z niego wiele informacji.
Czyli sen może pomóc nam na różnych płaszczyznach życia, nie tylko tej zawodowej czy prywatnej?
Tak, jeżeli jesteśmy osobami, które pamiętają sny i są tego świadome, to możemy z nimi pracować. Wystarczy sobie przed snem zadać pytanie, a najlepiej je zapisać, mieszczące się w jednym zdaniu, na temat tego, czego potrzebowalibyśmy się dowiedzieć, co nas blokuje, co powinniśmy zrobić w sytuacji, w której nie umiemy podjąć decyzji. Mankamentem takiej pracy jest to, że zazwyczaj odpowiedź nie jest jednoznaczna. Na przykład, jeżeli zastanawiam się, czy sprzedać dom, czy go zostawić i przyśni mi się piękny ogród przy tym domu, to nie znaczy, że on będzie rozkwitał pod moimi skrzydłami. Trzeba poszukać, pobadać, pójść za emocjami, które się w snach pojawiają.
Zastanawiam się, na ile ta interpretacja snów jest powiązana po prostu z psychologią, z czytaniem ukrytych myśli, które nocą wychodzą na jaw, a na ile z głębszą duchowością, czymś paranormalnym. Jaka jest ta proporcja według ciebie?
Sny nie są częścią życia, która jest tylko magiczna i ulotna, bo jak najbardziej wielu naukowców się snami zajmuje. Nauka bierze pod uwagę sny między innymi po to, by ocenić zdrowie psychiczne pacjenta. Wielu ludzi szuka powiązań snów z tym, co się dzieje aktualnie w ich psychice, ja też, natomiast ważne jest dla mnie coś jeszcze, aby nie odbierać snów jedynie egocentrycznie. Widzę, jak bardzo jesteśmy ze sobą wzajemnie powiązani. Zdarza się, że śnię jakąś informację o kimś i opowiadajam później tej osobie mój sen, sama nie do końca go rozumiejąc, a ona ze zdziwieniem mówi – „przecież ty tego o mnie nie wiedziałaś!”. Ostatnio miałam taką sytuację, że śniłam pewną kobietę i ona opowiadała mi tam o swoich nogach, bolały ją, a ja się im przyglądałam. Później się okazało, że ma jakieś problemy z nogami, z krążeniem i jest w trakcie badań, o czym ja absolutnie nie miałam wcześniej pojęcia. Ten sen był przeznaczony nie tylko dla mnie, ale też dla niej, był ważny dla nas obu. Mi pomógł rozwiązać kilka kwestii, które w danym czasie były dla mnie istotne i jej również. Patrzenie na sen tylko jako na zlepek myśli dotyczący nas samych, jest według mnie bardzo płytkie. To, że śnimy sny dla innych pokazuje, jak bardzo jesteśmy ze sobą połączeni na duchowym poziomie.
Wspominałaś, że widywałaś w snach obrazy, które sprawdzały się w przyszłości. Czy w snach można przewidzieć przyszłość albo też czy w cudzych snach widzisz czyjąś przeszłość?
Przeszłość jak najbardziej, ponieważ jest to coś, co się już w naszym świecie materialnym wydarzyło i zostało w jakiś sposób zapisane w energii, ta informacja już jest i łatwiej ją sczytać w świecie śnienia. Dużo trudniej nam zauważyć śnienie snów proroczych, które przewidują przyszłość. One sprawdzają się często dopiero po dłużym czasie np. kilku miesiącach. Dlatego zdarza się, że ich już nie pamiętamy i nawet nie zauważamy tego, że mamy taką zdolność. Dlatego tak ważne jest zapisywanie snów. Częstsze od proroczych są sny jasnowidzące, które dość szybko możemy zweryfikować.
Odróżniłaś jasnowidzące od proroczych, czyli jasnowidzące to te, które sprawdzają się w krótszej perspektywie?
Tak, w ciągu jednego, dwóch, trzech dni dostajemy informację, że to się wydarzyło. Na przykładzie śmierci – mamy wśród rodziny czy znajomych kogoś chorego, w ciężkim stanie, on umiera, a my jeszcze nie dostajemy tej informacji, ale już o tym śnimy. Może być tak, że śmierć jest kwestią kilku dni, ale ta informacja już do nas przychodzi, możemy ją sczytać z pola i wyśnić. Są rzeczy, które dzieją się w sferze duchowej i nawet osobom, które ich doświadczyły, trudno w to uwierzyć. Jednak powoli otwieramy się na to, że świat fizyczny to nie jedyne, co nas otacza. Zapytałaś mnie, czy śnimy naszą przyszłość. Coonie Kaplan pisze: „Według nauk kobiet najpierw śnimy, potem urzeczywistniamy ten sen, potem pojawia się zrozumienie”. Coonie mówi tutaj o rdzennych kobietach. Rozumiem to tak, że cały czas śnimy swoją przyszłość i dopiero po pewnym czasie jesteśmy w stanie dostrzec, co śniliśmy. To podejście jest mi bardzo bliskie.
Z jakimi problemami zgłaszają się do Ciebie kobiety? Czy są to jedynie kwestie zawodowe, czy też prywatne, jakiej pomocy oczekują?
Od kilku miesięcy przede wszystkim pracuję z kobietami, które poszukują swojej drogi zawodowej. Czuję, że poprzez sny jesteśmy w stanie odnaleźć, po co nasza dusza zeszła na ziemię, jaka jest nasza misja. Sama tego doświadczyłam i wiem, że dla wielu osób to, co robią w pracy, jest niewystarczające, nie czują spełnienia, ani satysfakcji z tego, co robią. Brakuje im poczucia wolności, możliwości podejmowania suwerennych decyzji. W obecnym świecie potrzebujemy czuć sprawczość, wiedzieć, że nasze działania mają pozytywny wpływ na zmiany w świecie. A często też nie zdajemy sobie sprawy z tego, że nawet nasze małe działania wpływają na życie innych. Nawet jeżeli robimy z pozoru małą rzecz, jak uprawa zdrowych warzyw, które sprzedajemy na targu, to w ten sposób wspieramy innych, by mogli żyć bardziej zdrowo, a oni wspierają jeszcze innych. Ludzie nie potrafią sobie uzmysłowić, że praca, którą wykonują na co dzień jest ważna i potrzebna. Ważne jest, by zacząć to zauważać i doceniać.
A jeśli jakaś kobieta ma wątpliwości, niekoniecznie zawodowe, ale w jakiejś innej przestrzeni, czy również może do ciebie przyjść po pomoc w interpretacji snu?
Jak najbardziej, ponieważ jeśli ktoś czuje, że jakiś sen był dla niego ważny, mocny i potrzebuje z nim popracować, dowiedzieć się jakie informacje przyniósł, to zapraszam. Nasza głowa potrzebuje zrozumienia, zazwyczaj chcemy wiedzieć, dlaczego nam się coś śniło i to ważny element pracy ze snem. Można powiedzieć, że następuje wtedy interpretacja snu, zawsze w połączeniu z informacjami od osoby śniącej, A potem idziemy o krok dalej, używając różnych narzędzi pracujemy z nim tak, aby przyniósł nam potrzebną transformację w życiu, a tym samym uzdrowienie.
Jak wygląda u ciebie taka sesja?
Zapraszam do tego, aby opowiedzieć swój sen. Czasem ktoś przychodzi ze snem, który się powtarza albo powtarza się w nim jakiś element, są też sny, które chodzą za kimś przez lata, a nawet od dzieciństwa, innym razem ktoś przychodzi ze snem, który mu się śnił raz, ale był tak mocny, ważny, że potrzebuje go zrozumieć. Niedawno ktoś opowiadał mi o śnie, który był dla niego tak trudny, że nie mógł później spać w swojej sypialni i dopiero po interpretacji mógł do niej wrócić. Po opowiedzeniu snu, ja mówię to, co przychodzi do mnie, interpretuję, ale zawsze dopytuję o różne elementy, jakie mają znaczenie dla danej osoby, nie narzucam takiej sennikowej narracji. To polega na dialogu, nie jestem wyrocznią, daję informację, opowiadam, a ktoś czuje, że coś się zgadza czy nie. Ta pierwsza część pracy jest dla głowy, żeby zrozumieć sen, połączyć go z tym, co sie dzieje życiu, na jawie. W drugiej części sesji następuje praca ze snem, czyli odnajdujemy jego głębszy sens. Różnymi technikami wspieram daną osobę w uzdrowieniu, w transformacji. Spotkanie może zakończyć się podpowiedzią, jak samemu można dalej pracować z tym snem. Sesja trwa od godziny do półtorej.
Czy każdy może sam interpretować własne sny, czy do tego potrzebne są jakaś wiedza i wrażliwość, których przeciętny człowiek nie posiada?
Jak najbardziej można samemu interpretować i pracować ze snami, ale z własnego doświadczenia wiem, że jest to trudne, jeśli ktoś nie robił tego wcześniej. Najczęściej kończy się na odczytywaniu snu jeden do jednego albo na informacjach zaczerpniętych z senników. Według mnie najprostszą rzeczą jaką możemy zrobić, aby odczytać swój sen, jest opowiedzenie go komuś bliskiemu, zaufanemu i zadanie pytania, co o tym myśli. Może być tak, że usłyszymy coś zupełnie z pozoru niepowiązanego, ale otworzy nam to oczy. Często dużo łatwiej jest zrozumieć sen oczami innej osoby.
Czy miałabyś jakąś radę dla tych, którzy chcieliby sami lepiej zrozumieć siebie i swoje sny? Czy warto na nie zwracać uwagę, a jeśli tak, na co konkretnie?
Jak najbardziej warto, szczególnie na sny, które poruszają nasze emocje albo są bardzo realistyczne, bo one niosą dla nas jakąś istotną informację. Taki sen wręcz woła do nas, by go zauważyć i zrozumieć. Pokazuje, jaki temat w naszym życiu jest teraz najpilniejszy, jaka blokada nie pozwala nam pójść dalej. Zachęcam, żeby tego nie bagatelizować. Mocny sen, pełen emocji mówi: „tutaj jest ten problem, tu jest schemat, który trzeba zmienić, nie ma na co czekać”.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Dziękuję.
Aleksandra Abigail Jaros prowadzi swoją stronę internetową abigaildreams.pl.
Kobieta
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wielki powrót Ireny Santor na salony! Wszyscy patrzyli tylko na nią | ZDJĘCIA
- Pogrzeb Jadwigi Barańskiej w USA. Poruszające sceny na cmentarzu | ZDJĘCIA
- Gojdź ocenił nową twarz Edyty Górniak. Wali prosto z mostu: "Niech zmieni lekarza!"
- Na górze paryski szyk, a na dole… Nie uwierzycie w to, jak Iza Kuna wyszła na ulicę!