„Stop Pedofilii” – sprzeciw wobec standardów WHO i ochrona przed działaniami aktywistów LGBT
Przypomnijmy, projekt „Stop Pedofilii” powstał z inicjatywy Fundacji Pro-Prawo do Życia. Autorzy wyrażają w nim swój sprzeciw wobec edukacji seksualnej zgodnej ze standardami WHO. Standardy te zakładają m.in., że dzieci w wieku 0-4 lat powinny mieć świadomość istnienia masturbacji, a dzieci w przedziale 6-9 lat powinny znać podstawowe metody antykoncepcji. Celem wydania ustawy, według jej autorów, jest:
„ochrona dzieci i młodzieży przed deprawacją seksualną i demoralizacją”, a także „przemocą seksualną ze strony aktywistów LGBT”.
Projekt zakłada też nowelizację i rozwinięcie art. 200b kodeksu karnego o zapis penalizujący propagowanie lub pochwalanie podejmowania obcowania płciowego lub innych czynności seksualnych przez małoletnich. Nowy przepis stanowi o karze pozbawienia wolności do 3 lat za wyżej wymieniony czyn. Obywatelska inicjatywa ustawodawcza „Stop Pedofilii” zebrała ponad 263 000 podpisów.
PiS i Konfederacja popierają projekt. Jakie są stanowiska posłów innych partii?
Pierwsze czytanie projektu „Stop Pedofilii” odbyło się we wtorek. Przedstawiciel wnioskodawców – mec. Olgierd Pankiewicz skonstatował: "Ten sam schemat działania, który służy do przełamywania barier w odniesieniu do ofiary, jest wykorzystywany do ideologicznego oddziaływania na społeczeństwa poprzez głoszenie pochwał i usprawiedliwienia dla zachowań o charakterze pedofilskim”. Pankiewicz przekonywał też, że "pedofilska ideologia zmierza również do zmiany norm zachowań wśród dzieci i do zmiany społecznego postrzegania dziecka".
Projekt poparli posłowie PiS-u i Konfederacji. Na temat zwiększenia wymiaru kary pozbawienia wolności wypowiedział się Andrzej Matusiewicz (PiS):
„Należałoby się zastanowić, czy ta kara nie powinna być zagrożona do 5 lat pozbawienia wolności. Wtedy nie można by stosować warunkowego umorzenia”,
dodał też, że: "jak pokazuje doświadczenie, obecna ochrona jest niepełna i niewystarczająca".
Jacek Wilk (Konfederacja) wyraził swój sprzeciw wobec seksualizacji dzieci w polskich szkołach. W swojej wypowiedzi podkreślił rolę rodziców w kwestiach decydowania o edukacji dziecka. Poseł dodał też, że "tak delikatne treści nie powinny być przedmiotem roztrząsania w szkołach"
Wobec zapisu projektu oponowała opozycja. Klub PO-KO skrytykował propozycję rozszerzenia nowych przepisów. Arkadiusz Myrcha (PO-KO) zwrócił uwagę, że:
"wprowadzenie proponowanych przepisów w życie oznaczałoby zakaz jakichkolwiek zajęć informacyjnych i wychowawczych dotyczących edukacji seksualnej czy wychowania w rodzinie".
Stanowisko w tej sprawie zajął też Krzysztof Paszyk (PSL-KP), którego zdaniem największym obecnie zagrożeniem dla młodzieży są treści propagowane w Internecie, a autorzy projektu widzą problem "nie w tym miejscu, gdzie ono w największym nasileniu występuje".
Posłanka Teraz! – Joanna Scheuring-Wielgus odnosząc się do omawianego projektu nie przebierała w słowach. Stwierdziła, że jest on "bublem legislacyjnym", dodała też:
„nie dość, że sam pomysł jest chory, to jeszcze implementacja tego pomysłu jest niebezpieczna i szkodliwa dla wszystkich, szczególnie dla dzieci".
Wypowiedź Wielgus zripostował Piotr Kaleta (PiS) słowami „proszę pozdrowić Roberta Biedronia”.
Podczas dyskusji złożono wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. Rozstrzygnięcie wniosku nastąpi dziś (16 października) ok. 17.30 w bloku głosowań.