W czwartek 2 grudnia Sejm odrzucił projekt zmian zaostrzających przepisy zwiąne z aborcją, autorstwa fundacji Pro-Prawo do Życia. Za odrzuceniem obywatelskiego projektu ustawy opowiedziało się 361 posłów, w tym większość posłów PiS, a także parlamentarzyści z: PO, Lewicy, Klubu Parlamentarnego Koalicja Polska, Polski 2050, Porozumienia i Kukiz'15. Aż 48 posłów zagłosowało za skierowaniem projektu do dalszych prac. Za procedowaniem przepisów było 41 posłów PiS i 6 posłów Konfederacji. 12 posłów PiS wstrzymało się od głosu.
Zakaz aborcji – o czym dyskutowano w Sejmie?
W środę wieczorem w Sejmie toczyła się debata nad obywatelskim projektem. Zakłada on penalizację aborcji, traktowanie jej tak samo jak zabójstwa oraz drakońskie kary dla kobiet i lekarzy usuwających ciążę (najbardziej czarny scenariusz dopuszcza nawet dożywocie). Projektodawcy chcą, aby aborcja nie była możliwa nawet wówczas, gdy ciąża jest wynikiem gwałtu lub zagraża życiu i zdrowiu kobiety. Za usunięcie ciąży groziłaby kara pozbawienia wolności od 5 do 25 lat. Pod projektem złożonym w Sejmie przez Komitet Inicjatywy Ustawodawczej „Stop Aborcji” udało się zebrać 130 tys. podpisów.
Politycy o całkowitym zakazie aborcji
Radykalne propozycje, zawarte w projekcie ustawy, zbulwersowały przedstawicieli wszystkich frakcji politycznych. Prawo i Sprawiedliwość rekomendowało odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu.
- Strasząc kobiety, nie chroni się życia. Klub PiS upoważnił mnie do skierowania wniosku o odrzucenie tego projektu w całości w pierwszym czytaniu - powiedziała cytowana przez RMF24 Anita Czerwińska, rzeczniczka PiS.
Podczas swojego wystąpienia Czerwińska przypomniała także, jak należy interpretować orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, które wprowadziło zakaz usuwania ciąży ze względu na ciężkie i nieodwracalne wady płodu. Jak zaznaczyła, „jasno zostało zawarte, że kobieta w sytuacji kolizji, kiedy zagrożone jest jej życie, ma prawo wybrać swoje życie”. W jej opinii „stawiając kobiety przed wyborem: śmierć czy więzienie, nie prowadzi się do ochrony życia w żaden sposób”, a „efekt tej ustawy byłby taki sam - nie byłoby mowy o ochronie życia”. Rzeczniczka zwróciła też uwagę na fakt, że gdyby zmiany weszły w życie, mogłoby dojść do kuriozalnej sytuacji, w której ofiara gwałtu miałaby zasądzony cięższy wyrok niż gwałciciel. Dodała, że „średnia kara orzekana za gwałt w Polsce to 2 lata”.
Z kolei posłanka KO, Monika Wielichowska, przypomniała słowa prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który już w 2016 r. zapowiadał, że PiS będzie dążył do zakazania aborcji w sytuacjach, gdy dziecko miałoby urodzić się ciężko zdeformowane. Według niej te słowa stały się impulsem do dalszych działań, zmierzających do zakazania aborcji. Jak podkreśliła Wielichowska, projekt fundacji Pro-prawo do Życia „nigdy nie powinien znaleźć się w Sejmie”. Według posłanki „Polki nie chcą rodzić dzieci w Polsce”, ponieważ nie czują się tutaj bezpiecznie.
Za odrzuceniem projektu w pierwszym czytania opowiada się także Lewica i PSL, w tym KP-PSL. Katarzyna Kotula z klubu Lewicy zauważyła, że wprowadzenie zmian umożliwiłoby ściganie organizacji, które wspierają kobiety potrzebujące aborcji. Posłanka w imieniu Lewicy, która rekomenduje zapewnienie kobietom dostępu do legalnej, bezpiecznej i bezpłatnej aborcji, złożyła wniosek o odrzucenie projektu.
- Fanatyczni fundamentaliści wkroczyli dziś do Sejmu, bo otwarto im drogę do prezentacji haniebnego projektu ustawy zaostrzającego i tak już radykalnego prawa aborcyjnego. Ten pseudo-projekt nigdy i nigdzie nie powinien być pokazany.
Do kosza z nim, natychmiast!!! - napisała na Twitterze Karolina Pawliczak, wiceprzewodnicząca Klubu Parlamentarnego Lewicy.
Posłanka Bożena Żelazowska z KP-PSL stwierdziła, że autorzy projektu ustawy „igrają z ludzkim życiem”. KP-PSL jest za odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. W jego imieniu posłanka domagała się referendum w sprawie aborcji oraz przywrócenia pełnej wersji przepisów dotyczących aborcji, obowiązujących w Polsce od 1993 roku.
- 25 lat pozbawienia wolności lub dożywocie za aborcję? Jaki świat gotujecie nam wszystkim? W którym kierunku zmierza nasz kraj w XXI wieku? To perfidna walka polityczna, w której używacie ludzi i gracie ich życiem. Wyjście z tego impasu to referendum-niech zdecydują Polacy - mówiła posłanka.
Natomiast tak debatę w Sejmie skrytykowała Magdalena Sroka, wiceprezeska i rzeczniczka prasowa Porozumienia Jarosława Gowina:
- Próba podgrzewania emocji! 25 lat pozbawienia wolności lub dożywocie za aborcję? 100 tys. podpisów pod projektem obywatelskim sprawiło, że ponownie w Sejmie odbyła się debata, w której padły okrutne słowa. Walka polityczna i chęć gry na emocjach pozwoliły dojść do głosu fundamentalistom.
Do projektu odniosła się również .Nowoczesna. Tymi słowami rozpoczął swoje przemówienie poseł Adam Szłapka z .Nowoczesnej:
- Panie Marszałku, Wysoka Izbo. Są miejsca na świecie, które są piekłem, piekłem kobiet, w którym cierpią i umierają. Tak jak Arabia Saudyjska, Iran, Afganistan Talibów. Wszystkie te miejsca stworzone są przez fundamentalistów religijnych takich jak Wy. I to Wy konsekwentnie budujecie piekło kobiet w Polsce. To przez takich jak Wy nie żyje pani Iza z Pszczyny, ona już więcej dzieci nie będzie miała.
Mariusz Dzierżawski, który przedstawił projekt w Sejmie, przekonywał, że „kodeks karny zapewnia bezkarność matce dziecka poczętego, nawet gdyby zabiła je w najbardziej okrutny sposób, powodując również, że praktycznie niemożliwe jest ściganie osób, które matkę do tego czynu nakłoniły, a nawet zmusiły”. Przedstawiciel Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej „Stop Aborcji” mówił o „aboreterach, którzy zabijają dzieci”, ale jego wystąpienie nie spotkało się z zainteresowaniem uczestników dyskusji.
Robert Biedroń, poseł do Parlamentu Europejskiego Lewicy, w dniu debaty przypomniał na Twitterze, że nadal są zbierane podpisy pod projektem obywatelskim za legalizacją aborcji.
- Nawet jeśli nie możesz iść dziś pod Sejm, wciąż możesz zrobić coś, żeby zatrzymać katolickich fanatyków budujących w Polsce #piekłokobiet
Podpisz projekt ustawy #LegalnaAborcjaBezKompromisów
Jak to zrobić?
facebook.com/legalnaaborcjabezkompromisow - napisał na Twitterze Robert Biedroń.
Protesty z okazji pierwszego czytania kontrowersyjnej ustawy
W dniu sejmowej debaty w Warszawie oraz innych miastach Polski odbyły się protesty przeciw zaostrzaniu i tak już bardzo restrykcyjnych przepisów dotyczących aborcji. W protestach często uczestniczą osoby domagające się legalizacji aborcji. Pod Sejmem zgromadziły się m.in. przedstawicielki Strajku Kobiet. Protesty były organizowane także we Wrocławiu, Katowicach czy Łodzi. Ich uczestniczki niosły transparenty i tabliczki, na których znajdowały się takie hasła, jak „Nie Chciej Polsko Mojej Krwi”, „Ani jednej więcej” czy „Zakaz aborcji zabija”.
Jak podpisać się pod projektem „Legalna aborcja. Bez kompromisów”?
Podpisy pod projektem zbierane są wyłącznie na papierze. Można je składać w specjalnie wyznaczonych do tego miejscach. Adresy punktów zbiórek na terenie Polski, Wielkiej Brytanii i Niemiec można znaleźć na Facebooku, na fan page’u Legalna aborcja. Bez kompromisów. W zbiórkę zaangażowały się także wybrane bary, restauracje i kawiarnie. Ponadto ze strony Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny można pobrać, a następnie wydrukować i odesłać podpisaną kartę na podpisy.
Adresy do wysyłki:
Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny Nowolipie 13/15, 00-150 Warszawa (istnieje również możliwość pozostawienia karty w skrzynce pocztowej)
Komitet Legalna Aborcja. Bez kompromisów skrytka 67 FUP, ul. 11 Listopada 8, 74-100 Gryfino
Strajk Kobiet ul. Wiejska 16 lok. 40, 00-490 Warszawa
Więcej informacji na temat projektu można znaleźć na stronie Fundacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny
Nie żyje Stanisław Tym
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Skolim oburzony pytaniem o wspomaganie się przed koncertami. Zareagował za ostro?
- Prawdziwe oblicze syna Steczkowskiej. Nawet przy matce nie potrafił się pohamować
- Pogrzeb Poznakowskiego bez gwiazdora Trubadurów. Wiemy, co z Krawczykiem juniorem
- Gwiazdy poleciały zarobić tysiące, a Górniak się z nimi nie bratała. Bała się Jusi?