Po internecie krążą filmy ilustrujące brutalne pobicia oraz rozpylanie gazu na uczestników protestów, jakie miały miejsce 18 listopada w Warszawie. Wydarzenia były transmitowane na żywo m.in. przez oko.press, Telewizję Obywatelską oraz Włodka Ciejkę, dziennikarza obywatelskiego. W związku z zajściami, 19.11.2020 odbyła się oficjalna konferencja prasowa Strajku Kobiet. Uczestniczki manifestacji skomentowały agresywne zachowanie mężczyzn uczestniczących w wydarzeniu.
Kolejny z organizowanych od kilku tygodni w całej Polsce protestów Strajku Kobiet odbywał się w warszawskim Śródmieściu. W godzinach nocnych został stłumiony przez policję przy pl. Piłsudskiego, gdzie ma siedzibę TVP. Duża grupa protestujących została otoczona przez kordon umundurowanych funkcjonariuszy. Jak informują organizatorki Strajku Kobiet, uczestnicy protestu zostali poproszeni o rozejście się, ale policjantów było tak wielu, że zastosowanie się do poleceń było niemożliwe.
Mężczyźni w cywilnych ubraniach dopuścili się przemocy z użyciem pałek. Ponadto w stronę uczestników marszu oraz reporterów i dziennikarzy został skierowany gaz, w wyniku czego ucierpieli m.in. Magdalena Lempart, współorganizatorka Strajku Kobiet, Włodek Ciejka i dziennikarz oko.press. Zaatakowani myśleli, że padli ofiarą nazistowskich bojówek, ale u niektórych mężczyzn zauważono naramienne przepaski informujące o przynależności do policji.
Uczestniczki konferencji wskazują, że policjanci ubrani w cywilne stroje zaatakowali i pobili kobiety, nastolatki oraz dzieci. Organizatorki uważają, że „byli to tajniacy” z uwagi na brak reakcji na ataki ze strony funkcjonariuszy w policyjnych mundurach. W wyniku zajść przy pl. Piłsudskiego niektórzy manifestujący zostali wywiezieni do komisariatów poza Warszawą, z których wypuszczono ich dopiero w godzinach porannych, bez zapewnienia transportu do domu. Wydarzenie zbiegło się w czasie z uchyleniem immunitetu niezależnemu sędziemu, Igorowi Tuleyi.
W stłumienie manifestacji w stolicy zostali zaangażowani funkcjonariusze policji spoza Warszawy. Strajkujących zatrzymywano w różnych lokalizacjach. Część uczestników protestu została wylegitymowana przy pl. Trzech Krzyży i ul. Pięknej, część w innych miejscach. Niektóre osoby proszono o zdjęcie maseczki, a odsłonięcie twarzy filmowano.
Organizatorki Strajku Kobiet apelują, aby nie zgadzać się na filmowanie. Ostrzegają, że w takiej sytuacji za zdjęcie maseczki można otrzymać karę z sanepidu. Zapewniają też, że gromadzą wszelkie filmy „pełne policyjnej przemocy”. Jak przypominają, w stolicy oraz w innych miastach Polski działają specjalne grupy świadczące pomoc prawną uczestnikom zgromadzeń.
O godz. 13.00 znany był przypadek osoby uczestniczącej w proteście, która trafiła na obdukcję. Jak podkreślają przedstawicielki Strajku Kobiet, pobitych osób jest więcej. W internecie można znaleźć filmy, na których widoczni są mężczyźni odpowiedzialni za pobicia i użycie gazu w trakcie manifestacji. Organizatorki Strajku Kobiet zapowiadają, że nadal będą upubliczniać wizerunki osób dopuszczających się przemocy.
- Teraz pytanie, czy my jesteśmy jeszcze w Unii Europejskiej, czy my już jesteśmy Białorusią albo Rosją Putina. To jest pytanie zasadnicze – podsumowała konferencję prasową Magdalena Lempart.
Nie żyje Stanisław Tym
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Mamy zdjęcia z imprezy gwiazd Polsatu. Romanowska i Wachowicz przyćmiły Cichopek!
- Tajemniczy mężczyzna na koncertach Steczkowskiej. Podąża za nią i robi jej zdjęcia
- Rozenek pożałuje najnowszego pomysłu na siebie? Ekspertka mówi o "przaśności"
- Gdzie mieszkają Iwona i Gerard z "Sanatorium miłości"? Prawda jest zaskakująca