Barbara Górska od dziesięciu lat walczy z rakiem jajnika. Zachorowała mając zaledwie 26 lat. Do lekarza zawsze chodziła systematycznie. Sześć miesięcy zajęło specjalistom postawienie prawidłowej diagnozy. Mimo iż nowotwór dawał już się we znaki. – Miałam problemy gastryczne, pobolewanie brzucha i bóle pleców – opowiada. Choć są to objawy typowe dla raka jajnika, lekarze początkowo wiązali jej dolegliwości z problemami gastrycznymi, a nawet ze stresem.
– Gdybym miała wtedy, choć w połowie taką wiedzę, jaką mam teraz, to moja droga do rozpoczęcia leczenia wyglądałaby inaczej – podejrzewa.
Wtedy jednak być może nie powstałoby stowarzyszenie Niebieski Motyl, którego pani Barbara jest założycielką. Powstało właśnie po to, aby służyć doświadczeniem, wiedzą oraz wsparciem kobietom dotkniętym nowotworem strefy intymnej.
Nie przeocz
Beata Bogdanowicz, kolejna z bohaterek książki, również badała się regularnie. Aż podczas jednej z wizyt u ginekologa, lekarz wykrył u niej czterocentymetrowego guza na jajniku. Z chorobą żyje od 2011 roku. W całej swojej walce z chorobą najgorzej wspomina moment diagnozy. – Rak zawsze oznaczał dla mnie śmierć – przyznaje.
Dziś, mimo iż przeszła kilka operacji, kilkadziesiąt wlewów chemioterapii i siedem wznów choroby, znów potrafi mówić pogodnie o swoim życiu. Jej historię przybliżyła czytelnikom książki Maria Zawała, była dziennikarka „Dziennika Zachodniego”, obecnie Telewizji TVS.
Jak przekonywał słuchaczki podczas debaty prof. Jan Kotarski, dzięki coraz nowocześniejszym terapiom oraz postępowi medycyny, rak jajnika staje się chorobą przewlekłą. Mimo iż nadal zbiera ogromne żniwo wśród kobiet, to jednocześnie coraz to więcej pań żyje z chorobą długie lata.
– Przez wiele lat standardy leczenia kobiet sprowadzały się do radykalnych operacji, a potem czekania na wznowienie choroby – przyznał lekarz. Jak zaraz jednak zaznaczył, w ciągu ostatnich dwóch dekad wiele się w tej kwestii zmieniło. – Umiemy znacznie lepiej operować, mamy znacznie lepszych anestezjologów. Pojawiły się preparaty do chemioterapii o mniejszej toksyczności. Są tak samo skuteczne, a dają mniejsze skutki uboczne – wymienia.
Zobacz koniecznie
Zwrócił uwagę na pojawienie się terapii antyandrogennej, którą stosuje się po leczeniu operacyjnym i chemioterapii. – Jest cała gama inhibitorów PARB, które stosowane są jako leczenie podtrzymujące. Pojawiła się bardzo obiecująca immunoterapia, która pozwala na stymulowanie układu immunologicznego pacjentki do obrony przed nowotworem, albo jego zastąpienie – opowiadał.
Problemem jest to, że statystyki, których specjaliści używają do charakteryzowania skuteczności leczenia, są niedoskonałe. – Posługujemy się wartościami średnimi, które nie zawsze oddają istotę zjawiska. Jeśli bowiem mówimy, że średnia długość życia pacjentek zwiększyła się o 20 miesięcy, to znaczy, że w tej grupie są pacjentki, które będą żyły wiele lat, ale będą też pacjentki, które nie zareagują odpowiednio na leczenie. Nasze badania skoncentrowane są na tym, żeby znaleźć markery, które pozwolą nam wyselekcjonować dla pacjentek konkretne typy terapii. Tych terapii, które są w fazie badań klinicznych, jest coraz więcej. I to jest bardzo obiecujące – tłumaczył.
Musisz to wiedzieć
Najważniejsze wiadomości z kraju i ze świata
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Pogrzeb Jadwigi Barańskiej w USA. Poruszające sceny na cmentarzu | ZDJĘCIA
- Gojdź ocenił nową twarz Edyty Górniak. Wali prosto z mostu: "Niech zmieni lekarza!"
- Na górze paryski szyk, a na dole… Nie uwierzycie w to, jak Iza Kuna wyszła na ulicę!
- Lidia Popiel wyjawia sekret o Bogusławie Lindzie. Tak naprawdę wygląda ich związek