W sobotę przy ul. Rejtana swoje podwoje otworzył ogromny sieciowy second hand o powierzchni ok. 1000 m.kw. Towar będzie wymieniany w całości raz w tygodniu, a w piątki będzie sprzedawany na torby. Oznacza to, że klient będzie płacił za torbę, mogąc zapakować do niej tyle ubrań, ile tylko zmieści.
Nieco później, bo na 4 marca zapowiedziano otwarcie pierwszego centrum outletowego. W takie przekształci się bowiem obecna Galeria Graffica. To tam znane marki będą sprzedawać ubrania i elementy wyposażenia domu w cenach obniżonych co najmniej o 30 proc. Część sklepów, które do tej pory wynajmowały powierzchnię w Graffice już przekształcają się w outlety. To m.in. Ochnik, Royal Collection, Venezia, Big Star, Wittchen, Vistula i Empik. Nie zabraknie też marek, których dotąd w tym miejscu nie było, w tym Zara, Stradivarius i Bershka.
- Outlety są dziś w Polsce bardzo modne i są w każdym większym mieście. My jeździliśmy oglądać te w Sosnowcu, Lublinie i Krakowie i na nich się wzorowaliśmy - mówi Sebastian Podkulski, prezes zarządu galerii. - One dają klientowi wybór, bo ma dostęp do ubrań może nie z najnowszej kolekcji, może w niepełnej rozmiarówce, ale za to z bardzo atrakcyjną ceną. To był też sposób na znalezienie Graffice miejsca na handlowej mapie Rzeszowa, bo wiadomo, że z racji wielkości i bliskiej odległości od Galerii Rzeszów nie byłaby w stanie z nią konkurować. - dodaje.
I zaznacza, że sklepy, które w całości nie przekształcą się outlet i tak będą miały w swoim asortymencie część z cenami outletowymi. Co ciekawe, jak grzyby po deszczu rosną w Rzeszowie komisy ubraniowe: miejsca, gdzie można zostawić ciuch, w którym nie chodzimy lub kupić go od kogoś, kto to wcześniej zrobił.
- Kobiety, zwłaszcza te po 30-tce nie chcą być jak te chomiki w klatce, chodzenie po galeriach je przytłacza, nie ma tam im kto doradzić, nie wspominając o tym, że ceny ubrań z sieciówek, często marnej jakości, są wysokie - opowiada Karolina Szczepanik, właścicielka komisu Pełna Szafa.
- Dziś galerie są raczej miejscem, gdzie chodzimy do kina, coś zjeść. Dają nam przede wszystkim rozrywkę, a przez ubrania sprzedają pewien styl życia, z którym część kobiet oczywiście się identyfikuje. Ale coraz więcej jest tych, które zamiast gotowych szablonów lubią sobie coś odszukać jak na bazarku. Zwłaszcza, że typowe klepsydry i gruszki w sieciówkach nie kupią dobrze leżących ciuchów. Second handy, outlety i komisy są dziś realną konkurencją dla galerii - dodaje.
Biznes
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wielki powrót Ireny Santor na salony! Wszyscy patrzyli tylko na nią | ZDJĘCIA
- Pogrzeb Jadwigi Barańskiej w USA. Poruszające sceny na cmentarzu | ZDJĘCIA
- Gojdź ocenił nową twarz Edyty Górniak. Wali prosto z mostu: "Niech zmieni lekarza!"
- Na górze paryski szyk, a na dole… Nie uwierzycie w to, jak Iza Kuna wyszła na ulicę!