Epidemia koronawirusa w Polsce cały czas nie wygasa. W ostatnich dniach w ciągu doby notowano około 300 nowych przypadków zakażenia. W sumie w Polsce na COVID-19 zachorowało już ponad 32 tysiące osób.
Tymczasem coraz częściej możemy zauważyć, że w miejscach publicznych, ale nie na otwartej przestrzeni wiele osób nie nosi maseczki, choć jest to obowiązkowe. Przypomnijmy, że w takich miejscach, jak sklepy, banki, urzędy, a także pojazdy komunikacji miejskiej noszenie maseczki ochronnej jest cały czas obowiązkowe.
Niestety wielu klientów zapomniało o tym przepisie i wchodzą np. do sklepów bez zasłoniętych ust i nosa.
- Po prostu boimy się o swoje zdrowie. Nigdy nie wiemy, z kim mamy do czynienia - mówi nam jedna z ekspedientek w sklepie osiedlowym na bydgoskim Czyżkówku.
Głos w tej sprawie zabrało nawet Ministerstwo Zdrowia. Rzecznik resortu, Wojciech Andrusiewicz zaapelował do właścicieli sklepów, aby nie wpuszczać do środka osób bez maseczki. Andrusiewicz sam przyznaje, że to co zaobserwował w sklepach woła o pomstę do nieba.
- Być może powinniśmy wprowadzić zasadę, że osoby bez maseczek nie będą obsługiwane. Prostsze by było, gdyby personel prosił o założenie maseczki lub wypraszał ze sklepu - powiedział w rozmowie z money.pl minister zdrowia, Łukasz Szumowski.
- Być może powinniśmy wprowadzić zasadę, że osoby bez maseczek nie będą obsługiwane - minister zdrowia, Łukasz Szumowski.
Są już przypadki, także w naszym regionie, że pracownicy sklepu wzywali policję i prosili o interwencję w sprawie osób, które przebywają w sklepach bez maseczek. Kończyło się na słownym upomnieniu lub mandatach.