Marta Olchawa z Biczyc Górnych nigdy nie zakładała, że po urlopie macierzyńskim, nie wróci do pracy.
- Pewnie jest wiele kobiet, które chcą jak najdłużej zostać w domu z dziećmi, ja jednak mam potrzebę realizowania się również zawodowo - mówi mama ośmioletniej Emilki i dwuletniej Oli.
Nie chciała jednak posyłać młodszej córki do żłobka. Żeby wrócić do pracy, musiała zatrudnić nianię.
- Nie wszyscy jednak mogą sobie na to pozwolić - mówi Marta Olchawa, nie kryjąc zainteresowania pomysłem, z jakim wyszedł teraz do pracujących rodziców marszałek Małopolski.
Ruszył właśnie projekt „Małopolska Niania”. Zakłada, że pracujący rodzice najmłodszych dzieci będą mogli otrzymać 1500 zł miesięcznie przez 10 miesięcy na zatrudnienie niani dla swoich pociech. Z pilotażowego programu będą mogli skorzystać mieszkańcy 30 gmin, które nie mają żłobków. Wśród nich jest aż sześć gmin z powiatu nowosądeckiego, których sytuację w tym zakresie określono jako złą i bardzo złą: Grybów, Korzenna, Stary Sącz, Krynica-Zdrój, Łącko i Chełmiec.
Lepiej wydane 500 plus
- Nie jestem entuzjastą rozdawnictwa. Ten projekt ma jednak konkretny cel - pozwolić kobietom po urodzeniu dziecka bez obaw wrócić na rynek pracy i utrzymać zatrudnienie. Dlatego zdecydowaliśmy się na udział w tym pilotażu - mówi Jan Dziedzina, wójt Łącka.
Będzie wnioskował o dofinansowanie do zatrudnienia nianiek dla trzech rodzin. Ma świadomość, że to kropla w morzu potrzeb, zwłaszcza, że w Łącku nie ma gminnego żłobka, a dopiero niedawno otworzył się niepubliczny. Cały projekt zakłada jednak dofinansowanie dla 50 rodzin. Łącznie będzie kosztować 750 tys. zł z czego 500 tys. zł sfinansuje województwo małopolskie, pozostałe 250 tys. zł dołożą samorządy.
- Województwo płaci niani 1000 zł, a gmina dokłada 500 zł. Sądzę, że to lepiej wydane „500 plus” - mówi Jan Dziedzina.
Z dofinansowania skorzysta też samorząd Starego Sącza.
- Kiedy w mediach pojawiły się pierwsze informacje na ten temat, odebraliśmy w urzędzie bardzo wiele telefonów. Rodzice są zainteresowani taką formą wsparcia - informuje Kazimierz Gizicki, zastępca burmistrza Starego Sącza.
Gmina złoży wniosek o dofinansowanie pięciu niań. Pierwszeństwo w ich zatrudnieniu będą mieć rodziny wielodzietne, samotne matki. Pod uwagę brane będą również dochody.
Żłobek czy jednak niania?
Wójt Korzennej Leszek Skowron również zapowiada udział w pilotażu. Przymierzał się również do składania wniosku o dofinansowanie budowy gminnego żłobka, ale z taką inicjatywą wyszły niedawno osoby prywatne, więc nie chce stwarzać konkurencji.
- Myślę, że warto przy okazji pilotażu „Małopolskiej Niani” przeanalizować, czy lepiej postawić na nowy żłobek, czy na dofinansowanie niani - mówi.
Bernard Stawiarski wójt Chełmca będzie realizować oba zadania równolegle. W ciągu dwóch lat mają powstać trzy żłobki w: Chełmcu, Piątkowej i Biczycach.
- Ale skoro jest okazja będziemy również wnioskować o cztery nianie - mówi Stawiarski.
Nieprzekonany do pomysłu jest Piotr Krok, wójt Grybowa.
- Uszczęśliwimy jedną rodzinę, a dziesięć, które nie skorzystają z programu, będzie rozgoryczonych - komentuje.
Nie podjął jednak jeszcze ostatecznej decyzji, czy gmina przystąpi do pilotażu. - Zastanawiam się nad jego efektywnością - mówi.
Do projektu nie przystąpi Krynica Zdrój. Tomasz Wołowiec, zastępca burmistrza, twierdzi, że projekt go przekonuje, ale gmina za późno o nim się dowiedziała. - Nie mamy zabezpieczonych środków na ten cel w budżecie - wyjaśnia Wołowiec.