Zwierzęta z ogarniętej wojną Ukrainy często są zdane na ludzką pomoc
Temat losu zwierząt na Ukrainie często jest pomijany przez media w obliczu okrucieństw, jakich doświadczają mieszkańcy kraju. Poruszają go jednak organizacje pozarządowe oraz aktywiści, którym nie jest obojętny los psów i kotów. Wiele czworonogów zostało „osieroconych” przez swoich właścicieli i błąka się samotnie po kraju. Niektóre zwierzęta straciły nie tylko swoich panów, ale także kudłatych towarzyszy życia czy dach nad głową.
Ponadto nie wszyscy uchodźcy byli w stanie zabrać swoich pupili ze sobą, uciekając z kraju znajdującego się pod obstrzałem Rosjan. Niektórzy podróżowali w przepełnionych pociągach i byli w stanie wnieść do środka jedynie najpotrzebniejsze rzeczy. Inni stanęli przed trudnym wyborem, czy wyjechać bez zwierząt, czy zostać na Ukrainie. Zdarzały się także osoby dźwigające na własnych rękach wycieńczone zwierzęta. Trzeba bowiem pamiętać o tym, że psy są w stanie pokonać pieszo mniejsze dystanse niż ludzie.
Chwytające za serce sceny z udziałem zwierzęcych ofiar wojny publikuje m.in. popularna ukraińska TikTokerka o nicku kate_normal. Nagranie, na którym ukraińscy funkcjonariusze pokazują, z jaką czułością witają ich bezpańskie psy, koty, gryzonie i króliki, do 21 kwietnia br. miało już ponad 364 tys. odsłon na TikToku.
Niedawno na profilu TikTokerki ukazał się kolejny film z dokarmianymi przez żołnierzy zwierzętami. Czworonogi dostają od nich nie tylko jedzenie, ale także ciepło, którego tak bardzo potrzebują.
Ta kobieta przez 17 km niosła na rękach wilczura
9 marca na Facebookowym profilu UAnimals - organizacji walczącej o ratowanie zwierząt podczas wojny na Ukrainie, pojawiło się zdjęcie kobiety niosącej owczarka niemieckiego. Jak głosi treść posta, Ukrainka transportowała w ten sposób swojego 13-letniego psa przez 17 km, aż do granicy z Polską. Uciekająca z opętanego wojną kraju kobieta nie chciała porzucić swojego pupila.
Organizacja UAnimals apeluje, aby nie być obojętnym na krzywdę zwierząt
- Jeśli widzisz wykończone zwierzę – nie przechodź obok obojętnie: pozwól mu pić, jeść, porozmawiaj z nim. Czworonogi mają teraz więcej zmartwień niż kiedykolwiek – można przeczytać w poście UAnimals z 21 kwietnia.
Wpis został opatrzony zdjęciami zrujnowanej wsi i błąkających się po niej zwierząt. Na jednej z fotografii widać zadbanego, przyjaźnie nastawionego do ludzi psa. Pozycja czworonoga świadczy o tym, że chce się bawić. Być może stracił właścicieli podczas wojny.
Na czym polega działalność UAnimals?
Ukraiński UAnimals to „humanistyczny ruch na rzecz praw zwierząt”. Organizacja nie tylko walczy o ochronę prawną futrzaków, ale też wspiera zwierzęta poprzez finansowanie schronisk i karmy dla psów i kotów, a także opisuje ich perypetie w mediach społecznościowych.
- UAnimals dziala od 2016 r., promując humanitarną postawę wobec zwierząt, domagając się ich ochrony przed eksploatacją i znęcaniem się – można przeczytać na Facebooku.
Organizacja doprowadziła m.in. do zamknięcia cyrków w dwudziestu paru ukraińskich miastach, a pod jej naciskiem kilkudziesięciu projektantów zrezygnowało z wykorzystania naturalnego futra. Ponadto z inicjatywy UAnimals wprowadzono na Ukrainie kilka przepisów zabezpieczających prawa zwierząt w zoo.
Od momentu inwazji Rosji na Ukrainę, a więc od 24 lutego 2022 r., UAnimals koncentruje swoje działania na ratowaniu zwierząt z ogarniętych wojną terenów. Wspiera finansowo schroniska dla bezdomnych zwierząt, dostarcza im karmę, a także stara się ewakuować psy i koty z Ukrainy do innych krajów. Jeżeli ewakuacja jest niemożliwa, UAnimals pomaga na miejscu.
Zwierzęta też są ofiarami wojny
Ostatnio organizacja ratowała zwierzęta z ostrzelanego przez Rosjan zoo w nadmorskiej miejscowości Mikołajów - ważnego ośrodka przemysłu stoczniowego, położonego niedaleko ujścia do Morza Czarnego. Aktywiści wsparli zoo finansowo i pomogli w ewakuacji zwierząt.
Zwierzęta, podobnie jak ludzie, stały się obiektem ataku rosyjskich żołnierzy. Ponadto boją się hałasu. Nawet, jeżeli nie zostaną zastrzelone, ani nie zginą podczas bombardowania, mogą umrzeć dosłownie “ze strachu”. Jak tłumaczyła Olha Chevhaniuk z UAnimals serwisowi EuroNews, w reakcji na huk zwierzęta „często uciekają w ogromnym popłochu”, a potem „giną ze stresu”, np. w wyniku zawału.
Tragiczna jest także sytuacja psów i kotów przebywających w schroniskach dla bezdomnych zwierząt na terenach okupowanych przez Rosjan. Jakiś czas temu organizacja UAnimals poinformowała o śmierci ok. 300 zwierząt przebywających w schronisku dla psów z zajętej przez Rosjan Borodziance, w obwodzie Kijowskim. Zwierzęta nie dostały jedzenia, ani picia. Nie wypuszczono ich też z klatek, wskutek czego zmarły.
Warto też wiedzieć, że niektórzy aktywiści ratują psy i koty na Ukrainie z narażeniem życia. Media obiegła m.in. informacja o śmierci 26-letniej wolontariuszki, która wracała z oddalonej ok. 30 km od Kijowa Buczy. Anastazja Jalanskaja zawiozła do schroniska karmę dla zwierząt. Nie wróciła z tej wyprawy żywa.
Na koniec trzeba dodać, że czworonogi są wiernymi przyjaciółmi człowieka. Niektóre czuwają przy zwłokach swoich właścicieli. Na terenach, które ucierpiały z powodu wojny, można zobaczyć takie chwytające za serce sceny.
Jak wesprzeć UAnimals?
Organizację UAnimals można wesprzeć finansowo, np. poprzez wirtualną adopcję na portalu Patreon lub przez wpłatę w systemie PayPal. Osoby, które chcą przekazać darowiznę, mogą napisać na: paypal@uanimals.org. Można także zrobić przelew na konto jednego z działaczy UAnimals. Ich rachunki bankowe są udostępnione na stronie readymag.com.
Nie żyje Stanisław Tym
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Znaleźliśmy drugą żonę Solorza! Zaszyła się w Afryce | TYLKO U NAS ZDJĘCIA
- Mąż Bosackiej nie ma romansu! Czy ma szansę wrócić? Stanowcza odpowiedź gwiazdy
- Zwykli ludzie nie mają tam wstępu. Tak Górniak nosi się po strefie dla VIP-ów
- Jurksztowicz i Dębski usłyszeli wyrok sądu. Dostali rozwód, ale to nie koniec wojny