Sytuacja drugoplanowej w hierarchii urzędniczki posłużyła jednak do rozpętania prawdziwej politycznej burzy.
CZYTAJ KONIECZNIE
URZĘDNICZKA ZE SCENY: CO TU JEST KUR.. GRANE. NIE OGARNIAMY
Jej głowy domagał się niegdyś związany z PiS Tadeusz Gruszka w liście otwartym. Ale w sukurs przyszedł mu radny Andrzej Wojaczek apelując na Facebooku:
- Ewo Ryszko wróć! - zwrócił się do byłej wiceprezydent odpowiedzialnej za kulturę. - Jak się ma wsparcie Prezydenta, to się nie bój niczego ! W łepie się popieprzyło ! - skwitował mało kulturalnie. Opozycja - wykorzystując sytuację sponiewieranej urzędniczki - uderza w obecnych prezydentów: Piotra Kuczerę i Piotra Masłowskiego, którzy przeorganizowali wydział odpowiedzialny za kulturę.
CZYTAJ KONIECZNIE
RAPUJĄCA URZĘDNICZKA Z RYBNIKA PRZEPRASZA SENATORA Z PIS
- Mi się wydaje, że tu jest jakieś zezwolenie ze strony władz miasta, mam na myśli prezydentów, że pani kierownik na takie rzeczy pozwala. Ja liczę na to, że pan prezydent postawi panią kierownik przed komisją etyki. Już wcześniej słuchając na komisjach wypowiedzi pani kierownik miałem wrażenie, że to cwaniactwo uprawiane jest z jej strony. Trzeba mieć duże wsparcie, żeby pozwolić sobie na takie słowa. Gdy o coś zapytałem, usłyszałem z jej ust odpowiedź żenującą, lekceważącą - wytyka Wojaczek.
Sęk w tym, że panowie prezydenci jakby wpisali się w te nastroje - czując się przyparci do muru przez politycznych oponentów - i surowo ukarali Elżbietę Wolny-Luks, degradując ją - a w piątek mają zdecydować o jej przyszłości w urzędzie w ogóle. Czy nie przesadzili w swojej ocenie?
Wczoraj w internecie pojawiła się petycja w jej obronie, którą do południa podpisało kilkaset osób. Wiele znanych nazwisk. Choćby Janina Chlebik-Turek, członek zarządu powiatu wodzisławskiego, ceniony dyrektor Rydułtowskiego Centrum Kultury.
- Podpisałam się jako osoba prywatna, bo cała ta sytuacja zakrawa na paranoję. Na miły Bóg, to był koncert, rapowanie, określony kontekst. I właśnie przez ten kontekst sytuacji wytaczanie dział przeciwko pani Elżbiecie jest po prostu nie na miejscu. Pachnie mi to hipokryzją urzędników - powiedziała nam pani dyrektor.
Petycję podpisała także wywodząca się z Rybnika popularna wokalistka, Sabina Jeszka. - Jestem w szoku, by w ogóle coś takiego podpisywać. Przecież to świetny pracownik i osoba - skomentowała. Pod petycją widnieje także podpis Bartosza Giemzy, sportowca, kilkukrotnego mistrza świata BMX Racing. - Proszę o przywrócenie na stanowisko pani Eli - zaapelował.
Do sprawy odniósł się na naszą prośbę Michał Wojaczek, dyrektor Teatru Ziemi Rybnickiej.
- Z ust kierownika biura kultury nie powinny paść tego typu słowa, ani żadnego konferansjera, który prowadzi taką imprezę na rynku. Aczkolwiek reakcja jest zbyt ostra w stosunku do zaistniałej sytuacji. Reakcja urzędu też. Nie chcę podważać zdania prezydenta - to jego decyzja, ale to mogła być inna reprymenda, którą przewiduje kodeks pracy. Co mnie jeszcze bardziej boli i zastanawia, siła mediów społecznościowych i tego, jak można rozdmuchać taką rzecz. Gdyby nie ten list otwarty, to nikt by o tym nie pamiętał - mówi dyrektor i potwierdza, że sytuację wykorzystano w lokalnej wojence politycznej.
- Nie da się ukryć, że to ma też taki podtekst - dopowiada. Urzędnicy wczoraj bronili swojej decyzji dodając, że nie chodzi już nawet o przekleństwo, ale o styl prowadzenia koncertu 1 maja przez panią kierownik.
- Prezydent, podejmując decyzję o odsunięciu ze stanowiska, wziął pod uwagę całe zachowanie pani kierownik biura kultury podczas koncertu, w tym użycie słowa, które uznawane jest za wulgarne. Dość duże wątpliwości i niesmak budzi cała postawa pani podczas koncertu. Warto zaznaczyć, że w tym dniu oficjalnie reprezentowała miasto, dodatkowo była osobą prowadzącą wydarzenie – informuje Agnieszka Skupień, asystent prezydenta Rybnika.
– Jednocześnie prezydent ma całościowy ogląd pracy i zaangażowania pani Wolny-Luks w wiele wydarzeń w mieście. Dlatego nieprawdziwe są informacje, jakoby pani Elżbieta Wolny-Luks została pozbawiona pracy, ma szansę nadal rozwijać kulturę w Rybniku, pracując w tym samym biurze ale na innym stanowisku – dodaje Skupień.
Ekspert od politycznego wizerunku Bogdan Dzieciuchowicz przyznaje, że reakcja urzędu wydaje się zbyt przesadzona. – Ale rozumiem prezydenta, że brak szybkiej reakcji mógł mu być wypomniany w kampanii wyborczej. Weźmy pod uwagę fakt, że mamy przecież rok do wyborów, oponenci nie śpią, natomiast uleganie presji wcale nie musi się opłacać – wyjaśnia.
I przyznaje, że w tym wypadku warto wziąć pod uwagę kontekst sprawy. – Koncert hip-hopowy rządzi się swoimi prawami, tam się używa mocnych słów – dodaje Bohdan Dzieciuchowicz.
ZOBACZ KONIECZNIE: NASZA RAMÓWKA
DZISIAJ POLECAMY PROGRAM KATARZYNY KAPUSTY Z CYKLU TU BYŁAM
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Aneta Zając będzie miała na głowie komornika?! Krawczyk nie ma już nic do stracenia
- Tak na co dzień wygląda Opozda. Spójrzcie tylko na te miny [ZDJĘCIA]
- Dwa auta na komunię, co dalej?! Rutkowscy o szczegółach urodzin syna
- Zwyciężczyni "Top Model" zgarnęła 200 tys. złotych. Ma nietypowy pomysł, jak je wydać