Pacjentka z Ozorkowa dostała pierś z fałdów na brzuchu. Jest szczęśliwa
51-letnia Monika Chmielecka z Ozorkowa dziewięć lat temu wyczuła w swojej piersi guzek. Okazało się, że to nowotwór złośliwy. Pierś została w całości amputowana, pacjentka przeszła chemioterapię i radioterapię.
Potem dwukrotnie lekarze próbowali wszczepić jej implant piersiowy. Ale ze względu na przebytą radioterapię nie udało się. Dla ozorkowianki było to bardzo trudne. Gdy dziś o tym mówi, ma łzy w oczach.
-Wiadomo, co znaczy dla kobiety utrata piersi - mówi. Kobieta próbowała używać piersi z silikonu, ale nie było to wygodne. Wtedy lekarze z Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki postanowili zrekonstruować jej pierś korzystając ze skóry i tkanki tłuszczowej na brzuchu.
Takich operacji nie przeprowadzano w Matce Polce od prawie 10 lat. Zespół wsparł więc dr Łukasz Ulatowski, chirurg plastyczny z Warszawy. - Można powiedzieć, że to powrót do tradycji - mówi prof. Marek Zadrożny, chirurg z Matki Polki.
Jak podkreśla prof. Zadrożny wszczepienie implantu jest tańsze i prostsze, ale u pacjentek po radioterapii jest bardzo trudne.
-Tkanki po naświetlaniu nie mają elastyczności, efekt kosmetyczny u połowy pacjentek jest niezadowalający - mówi.
Operacja wymagała połączenia naczyń o średnicy 2-3 mm, co było tym bardziej trudne, że pacjentka wcześniej paliła papierosy. Nad pacjentka osiem godzin pochylał się zespół kilku chirurgów.
Aby taka operacja mogła być przeprowadzona, kobieta musi być... wystarczająco kształtna. - To fajny zabieg, pacjentka ma ładną pierś i szczuplejszy brzuch - podkreśla dr Piotr Pluta, który brał udział w operacji.
Pani Monika czeka jeszcze na rekonstrukcję brodawki. Gdy mówi o odzyskanej piersi, jest wzruszona.
- To jest ciepła, mięciutka pierś, bo to prawdziwa pierś. Będzie ze mną chudła, będzie ze mną tyła - mówi dziś pacjentka. - Polecam taką operację wszystkim kobietom - podkreśla.
Matka Polka chce zbudować zespół chirurgów onkologów, którzy będą mogli wykonywać te operacje częściej. Jednak lekarze i szpital nie ukrywają, że operacja, choć jest refundowana przez NFZ, nie jest dla szpitala opłacalna.
- Dla nas takie zabiegi są dla nas obciążeniem, są na progu opłacalności. Traktujemy to jako misję i działalność charytatywną- mówi Adam Czerwiński, rzecznik szpitala. Operacja jest skomplikowana, wymaga wielogodzinnej pracy całego zespołu i pobytu w szpitalu. - W tym czasie moglibyśmy wykonać kilka operacji, na których byśmy więcej zarobili - mówi Czerwiński.
Zdrowie
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wielki powrót Ireny Santor na salony! Wszyscy patrzyli tylko na nią | ZDJĘCIA
- Pogrzeb Jadwigi Barańskiej w USA. Poruszające sceny na cmentarzu | ZDJĘCIA
- Gojdź ocenił nową twarz Edyty Górniak. Wali prosto z mostu: "Niech zmieni lekarza!"
- Na górze paryski szyk, a na dole… Nie uwierzycie w to, jak Iza Kuna wyszła na ulicę!