Pacjentka leczona w Szpitalu Psychiatrycznym w Gdańsku chce karmić dziecko piersią. Szpital odmawia z powodu leków, jakie kobieta przyjmuje

Dorota Abramowicz
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne 123rf
Pacjentka leczona w Wojewódzkim Szpitalu Psychiatrycznym w Gdańsku i jej bliscy walczą, by kobieta mogła karmić urodzoną przed dwoma tygodniami córeczkę. Rodzina prosi o interwencję Rzecznika Praw Pacjenta, Ministerstwo Zdrowia i NFZ. Szpital tłumaczy, że pacjentka dostaje lek, w przypadku którego karmienie piersią jest niewskazane. - Według Leksykonu Laktacyjnego lek ten niesie za sobą bardzo niskie ryzyko dla dziecka żywionego naturalnie - twierdzi położna, Beata Kolankiewicz.

Pani Barbara 19 czerwca 2021 r., po cięciu cesarskim, urodziła córkę. Stan psychiczny matki, niezbyt stabilny jeszcze przed porodem, poważnie się pogorszył zaraz po narodzinach dziecka. W poniedziałek, 28 czerwca została przyjęta na leczenie w szpitalu psychiatrycznym na gdańskim Srebrzysku.

- Jeszcze w poniedziałek rano Basia nakarmiła naszą córeczkę - mówi Grzegorz, partner Barbary. - Jednak od momentu przyjęcia do szpitala jest to niemożliwe. Barbara nie jest przy tym osobą, która mogłaby komukolwiek w czymkolwiek zagrażać, a zakaz kontaktu z dzieckiem pogłębia jej depresję. We wszystkich szpitalach można już odwiedzać chorych, a na Srebrzysku cały czas jest stan epidemii. Walczymy, by małą dać do karmienia, bo z każdym dniem jest coraz gorzej. A przecież wiadomo, że choroba przerwała czas, gdy rodzą się więzi emocjonalne dziecka z mamą. Uważam, że szpital narusza standardy opieki poporodowej.

Dr Jędrzej Nowaczyk, z-ca dyrektora ds. lecznictwa szpitala na Srebrzysku, tłumaczy, że w każdym przypadku hospitalizacji pacjentki w okresie karmienia piersią, decyzja co do możliwości naturalnego karmienia dziecka podejmowana jest indywidualnie w oparciu o przesłanki medyczne wynikające ze stanu zdrowia somatycznego i psychicznego matki oraz o stosowane leczenie.

- Pacjentka dostaje Olanzapinę - wyjaśnia dyrektor Nowaczyk. - Zarówno charakterystyka Produktu Leczniczego leku Olanzapina, jak i aktualna wiedza medyczna jednoznacznie potwierdzają, że karmienie piersią w czasie stosowania tego leku jest niewskazane. Cytując wyciąg z Charakterystyki Produktu Leczniczego : „Karmienie piersią: W badaniu z udziałem zdrowych kobiet karmiących piersią wykazano, że Olanzapina była wydzielana z mlekiem kobiecym. U niemowląt średnia ekspozycja (mg/kg mc.) w stanie stacjonarnym stanowiła 1,8 proc. dawki przyjętej przez matkę (mg/kg mc.). Pacjentkom powinno się odradzać karmienie piersią podczas przyjmowania Olanzapiny”.

Beata Kolankiewicz, położna, która opiekowała się panią w okresie ciąży Barbarą, uważa jednak, że szpital idzie po linii najmniejszego oporu.

- W renomowanym leksykonie laktacyjnym e-Lactancia Olanzapina określana jest jako lek bardzo niskiego ryzyka podczas karmienia piersią - mówi. - Poza tym można byłoby zorganizować to tak, aby matka dostawała lek bezpośrednio po karmieniu. W ten sposób unikniemy sytuacji, gdy stężenie leku w mleku matki jest najwyższe w momencie karmienia. Wiem, że wymaga to trochę wysiłku, ale można by było znaleźć jakieś pomieszczenie, gdzie Barbara mogłaby karmić córeczkę, dowożoną w tym celu przez ojca.

Beata Kolankiewicz przekonuje, że w tym konkretnym przypadku istotny jest nie tylko sposób żywienia noworodka, ale także nawiązanie relacji matki z dzieckiem.

- Jest to trudniejsze, jeśli dziecko rodzi się wskutek cięcia cesarskiego - wyjaśnia. - Poza tym matka ma prawo do kontaktu z dzieckiem. Już wczoraj płakała mi do telefonu, że źle się czuje z dala od małej. Spotkanie z córką może to wpłynąć na poprawę jej samopoczucia, wiadomo, że taki kontakt powoduje wydzielanie endorfin.

Bliscy pani Barbary próbują wpłynąć na zmianę decyzji szpitala. Pan Grzegorz poprosił o interwencję dyrektora Departamentu Zdrowia Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku.**Dr Jerzy Karpiński obiecał skonsultować kwestię ryzyka karmienia przy podawaniu leku z konsultantem wojewódzkim w dziedzinie położnictwa i ginekologii, prof. Krzysztofem Preisem. **

O sprawie zawiadomiono też Bartłomieja Chmielowca, Rzecznika Praw Pacjenta, NFZ i Ministerstwo Zdrowia. Sprawie przypatruje się Fundacja Rodzić po Ludzku. - Zdajemy sobie sprawę, że Barbara nie jest pierwszą kobietą, która ma podobny problem - uważa Grzegorz. - Dlatego uważamy, że trzeba głośno o tym mówić.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zdrowie

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet