„To jest coś wyjątkowego”. w Białymstoku na świat przyszły czworaczki. To niezwykle rzadki i wymagający poród

Monika Góralska
Opracowanie:
Lekarze obawiali się, że dzieci urodzą się w ciężkim stanie, z zaburzeniami oddechowymi, dlatego starano się, aby ciąża trwała jak najdłużej.
Lekarze obawiali się, że dzieci urodzą się w ciężkim stanie, z zaburzeniami oddechowymi, dlatego starano się, aby ciąża trwała jak najdłużej. Image Source/gettyimages.com
Czworaczki: trzech chłopców i dziewczynka przyszły na świat w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Białymstoku – poinformowała w środę na konferencji prasowej dyrekcja szpitala i lekarze. Dzieci są w dobrym stanie, przebywają w inkubatorach, ale nie potrzebowały użycia specjalnej aparatury medycznej.

Spis treści

W Białymstoku urodziły się czworaczki

Poród przez cesarskie cięcie miał miejsce we wtorek, 17 października br. Lekarze podkreślili, że to drugie narodziny czworaczków w 60-letniej historii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku – największego i najbardziej specjalistycznego szpitala w Podlaskiem.

Czworaczki urodziły się w 32. tygodniu ciąży. Są w inkubatorach na oddziale intensywnej terapii w Klinice Neonatologii i Intensywnej Terapii Noworodka. Lekarze ich stan określają jako dobry. Dobrze czuje się także ich mama.

Dzieci to: Mikołaj, Marcel, Milan i Malwina. Ważą od 1400 do 1600 gramów – to jak poinformowali lekarze – prawidłowa waga wcześniaków na ten moment rozwojowy, w którym przyszły na świat. Mają od 41 do 44 cm długości.

Rodzice czworaczków pani Urszula i Szymon są z Suwałk, mają już jedną córeczkę w wieku 2,5 lat.

To wyjątkowo rzadki i wymagający poród

„Czworaczki to jest coś wyjątkowego” – powiedział dziennikarzom dyrektor USK prof. Jan Kochanowicz. Dodał, że codziennie w szpitalu rodzi się kilkoro dzieci, bliźnięta raz w tygodniu, 2-3 razy w roku rodzą się trojaczki, a czworaczki to rzadkość.

Dodał, że takie narodziny to ogromne wyzwanie logistyczne dla szpitala, wymagające zaangażowania wielu osób: lekarzy neonatologów, położników, także pań położnych neonatologicznych, anestezjologów, aby być przygotowanym na wszelkie możliwe sytuacje, jakie mogą się zdarzyć w trakcie porodu, zarówno jeśli chodzi o dzieci, jak i o ich mamę.

– Aby cały poród przebiegał w warunkach bezpiecznych, ale też bezbólowo – dodał Kochanowicz. Łącznie w zabezpieczeniu narodzin dzieci i zdrowia ich mamy wzięło udział ok. 20 osób personelu szpitala.

Mama czworaczków spędziła w szpitalu USK na patologii ciąży 11 tygodni, od początku sierpnia od 21. tygodnia ciąży, była pod opieką specjalistów w tym szpitalu.

Kierownik Kliniki Neonatologii i Intensywnej Terapii Noworodka dr Elżbieta Ewa Kulikowska powiedziała, że lekarze obawiali się, iż np. dzieci urodzą się w ciężkim stanie, z zaburzeniami oddechowymi, dlatego starano się, aby ciąża trwała jak najdłużej. Wybrano termin na rozwiązanie ciąży, okazało się, że maluchy są na obecną chwilę w dobrym stanie ogólnym.

Dzieci są w dobrym stanie, przebywają w inkubatorach

Kulikowska powiedziała, że dzieci wymagają obecnie przebywania w inkubatorach, są monitorowane w sposób typowy dla wcześniaków, są karmione przez sondę pokarmem mamy.

– Ale z czasem będą nabierały sił, na razie mamy te dzieci w stanie ogólnym dobrym, wyrównane i bardzo się z tego cieszymy – powiedziała dr Kulikowska.

Dodała, że lekarze czuli radość, że nie ma konieczności podłączania dzieci do specjalistycznego sprzętu, który był przygotowany. Dodała, że wcześniaki będą w inkubatorach tak długo, jak będą tego wymagać.

Kierownik Kliniki Perinatologii i Położnictwa ze Szkołą Rodzenia dr Jerzy Przepieść podkreślił, że nie ma wytycznych dotyczących prowadzenia ciąży czworaczej.

– Nie ma na świecie żadnych rekomendacji dotyczących zasad prowadzenia ciąży czworaczej, bo takich ciąż nie ma, po prostu nie ma – powiedział dr Przepieść. Podkreślił, że lekarze zastanawiali się, dlaczego udało się doprowadzić do szczęśliwych narodzin tych czworaczków i ocenił, że mogła mieć na to duży wpływ życzliwość wobec tej pacjentki oraz to, że pacjentka „nie sprawiała żadnych problemów”.

– Ona się czuła tu bezpiecznie, przebywała w tak przyjaznej atmosferze. Skończyło się szczęśliwie, mama jest zadowolona (...) Mamy czwórkę pięknych, zdrowych dzieci – powiedział dr Przepieść.

Inne czworaczki nie miały tyle szczęścia

Dr Elżbieta Kulikowska przypomniała, że z poprzednich czworaczków, które w 2008 r. urodziły się w USK przeżył tylko jeden chłopiec. Dzieci rodziły się w 25. tygodniu ciąży.

– To były nieprzygotowane dzieci absolutnie (do porodu, do życia) i mamy z tej czwórki Krzysztofa, który poszedł 1. września do pierwszej klasy liceum – powiedziała lekarka.

Kulikowska powiedziała także, że jeżeli chodzi o dzieci z najmniejszą wagą urodzeniową, które udało się uratować w USK to dwie dziewczynki, które miały w momencie przyjścia na świat – każda w 27. tygodniu ciąży – po tyle samo – 390 gramów wagi. „Chodzą do szkoły, są w wieku szkolnym” – dodała.

Polecjaka Google News - Strona Zdrowia

Uzupełnij domową apteczkę

Źródło:

Polska Agencja Prasowa
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zdrowie

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet