Kobieta zmarła w Częstochowie. „Lekarze za późno usunęli martwy płód” - oskarża rodzina

Bartłomiej Romanek
23 grudnia nastąpiło zatrzymanie akcji serca, gdzie z powodzeniem przeprowadzono reanimację. 24 stycznia 2022 roku stan Agnieszki wskazywał na agonie. Większość organów zaprzestała funkcjonować.
23 grudnia nastąpiło zatrzymanie akcji serca, gdzie z powodzeniem przeprowadzono reanimację. 24 stycznia 2022 roku stan Agnieszki wskazywał na agonie. Większość organów zaprzestała funkcjonować.
Rodzina 37-letniej Agnieszki T. z Częstochowy oskarża lekarzy o to, że nie usunęli oni na czas martwego płodu, co doprowadziło w efekcie do sepsy i śmierci kobiety po kilku tygodniach od usunięcia ciąży. - Ponownie zginęła ciężarna, niewinna, młoda kobieta, matka i żona, osieracając 3 dzieci - pisze w apelu rodzina, która oskarża lekarzy o zbyt późne usunięcie ciąży. - Podkreślamy, iż personel Szpitala podjął wszystkie możliwe i wymagane działania, które miały na celu ratowanie życia dzieci oraz pacjentki. Wskazujemy, iż na postępowanie lekarzy nie wpływało nic innego, poza względami medycznymi i troską o pacjentkę i jej dzieci - informuje w specjalnym oświadczeniu dyrekcja Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego.

Jak informuje rodzina zmarłej kobiety, 21 grudnia 2021 roku trafiła do szpitala. Agnieszka T. była w bliźniaczej ciąży. Dwa dni później stwierdzono śmierć pierwszego dziecka.

– 23 grudnia 2021 zmarł jej pierwszy z bliźniaków, niestety nie pozwolono na usunięcie martwego płodu, ponieważ prawo w Polsce surowo tego zabrania. Czekano aż funkcje życiowe drugiego z bliźniaków samoistnie ustaną. Agnieszka nosiła w swoim łonie martwe dziecko przez kolejne 7 dni (!!!) Śmierć drugiego z bliźniaków nastąpiła dopiero 29 grudnia 2021 r. – informuje rodzina, która dodaje, że martwe płody usunięto dopiero dwa dni później.

Zdaniem rodziny kobieta dostała sepsy i zmarła 25 stycznia 2022 roku w szpitalu w Blachowni, dokąd w bardzo złym stanie przewieziono ją dzień wcześniej.

AKTUALIZACJA: Szpital wydał oświadczenie w sprawie śmierci kobiety

Rodzina w swoim apelu mówi o szpitalu miejskim, ale jak udało się nam ustalić, wkradła się pomyłka, bo chodzi o Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Częstochowie. Zwróciliśmy się o stanowiska do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego na Parkitce i do grupy Scanmed. Z zapytaniem zwróciliśmy się również do częstochowskiej prokuratury.

Jak poinformowało Życie Częstochowy i Powiatu, dyrekcja Miejskiego Szpitala Zespolonego w Częstochowie potwierdza, że pacjentka była rzeczywiście hospitalizowana w Oddziale Ginekologiczno-Położniczym Miejskiego Szpitala Zespolonego w Częstochowie dwukrotnie. Ostatni wypis pacjentki z Oddziału miał miejsce w dniu 03.12.2021 r.

– Pacjentka została wypisana z ciążą bliźniaczą żywą w stanie ogólnym dobrym z zaleceniem leczenia w Poradni Patologii Ciąży. Opisane w mediach tragiczne zdarzenie związane z obumarciem płodów nie miało miejsca w Miejskim Szpitalu Zespolonym w Częstochowie – wyjaśnia dyrekcja placówki.

Jak udało się nam nieoficjalnie dowiedzieć, kobieta mogła być również chora na COVID-19, ale nie wiadomo, jakie miało to znaczenie dla całego przebiegu leczenia i śmierci pacjentki.

Poniżej przedstawiamy cały apel rodziny w niezmienionej formie

"Apelujemy o sprawiedliwość i zadośćuczynienie za śmierć naszej zmarłej żony, mamy, siostry i przyjaciółki.
To kolejny dowód na to, że panujące rządy mają krew na rękach. Ponownie zginęła ciężarna, niewinna, młoda kobieta, matka i żona, osieracając 3 dzieci, które nie doczekały się powrotu Mamy do domu. Chciała żyć, nikt nie spodziewał się takiej eskalacji spraw. Kto jest w tym momencie podmiotem karnym? Kto odpowiada za tę krzywdę? Szpital? Trybunał Konstytucyjny? Posłowie głosujący za Ustawą antyaborcyjną w Polsce?
Agnieszka T. - to 37 letnia kobieta z Częstochowy, która była w I trymestrze ciąży bliźniaczej. Trafiła do Miejskiego Szpitala w Częstochowie na Oddział Ginekologii w dniu 21 grudnia 2021r z powodu pogorszających się bóli brzucha i wymiotów. Wcześniej lekceważono jej skargi, mówiąc, że to ciąża bliźniacza i ma prawo tak boleć.
Podczas pobytu w tymże szpitalu, jej stan się pogarszał. Przyjechała tam w pełni świadoma, w dobrej kondycji fizycznej i psychicznej, z dolegliwościami ginekologicznymi. Za pośrednictwem rozmów telefonicznych byliśmy świadkami, jak stan jej z dnia na dzień ulegał pogorszeniu. Według epikryzy lekarskiej, 23 grudnia 2021 zmarł jej pierwszy z bliźniaków, niestety nie pozwolono na usunięcie martwego płodu, ponieważ prawo w Polsce temu surowo zabrania. Czekano aż funkcje życiowe drugiego z bliźniaków samoistnie ustaną. Agnieszka nosiła w swoim łonie martwe dziecko przez kolejne 7 dni (!!!) Śmierć drugiego z bliźniaków nastąpiła dopiero 29 grudnia 2021 r.
Następnym karygodnym faktem jest, że ręcznego wydobycia płodów dokonano po następnych 2 dniach (!!!) a mianowicie 31.12.2021 roku. Przez ten cały czas, zostawiono w niej rozkładające się ciała nienarodzonych synków. Nie zapomniano jednak w porę poinformować księdza, aby przyszedł na oddział i odprawił pogrzeb dla dzieci (!!!)
Agnieszka zachorowała na sepsę, tak sądzimy po wynikach, ponieważ kiedy trafiła do szpitala badanie CRP wskazywało na 7 jednostek, dzień przed śmiercią, było to już 157,31H (norma 5), informacji o sepsie jednak nigdzie w dokumentach nie ma. Jej funkcje życiowe z dnia na dzień pogarszały się do takiego stopnia, że w przeciągu kilku dni stała się przysłowiowym ‘warzywem’ i z ginekologii trafiła na neurologię.
Szpital bardzo utrudniał kontakt, nie pozwolono rodzinie na wgląd do dokumentacji medycznych powołując się na to, że Agnieszka nie napisała upoważnienia dla męża ani siostry. Niestety jej stan widoczny na załączonym filmiku nie pozwolił na to. Zatajano wiele spraw, ze strony medycznej padały słowa o podejrzeniu choroby wściekłych krów, insynuując, że za zły stan zdrowia Agnieszki odpowiada jej nieodpowiednia dieta, bogata w surowe mięso. Cytując pana rehabilitanta ze szpitala: ‘pewnie najadła się surowego mięsa’ i należy teraz do grona 3% populacji, których dotyka ta choroba (wariant Creutzfeldta-Jakoba).
23 grudnia nastąpiło zatrzymanie akcji serca, gdzie z powodzeniem przeprowadzono reanimację. 24 stycznia 2022 roku stan Agnieszki wskazywał na agonie. Większość organów zaprzestała funkcjonować. Przetransportowano ją do innego Szpitala w Blachowni, gdzie w końcu personel medyczny okazał się być na tyle profesjonalny i zechciano porozmawiać z rodziną oraz wydać nam dokumentacje medyczną. Dopiero teraz wiemy, co tak na prawdę się tam stało.
Niestety dziś, 25.01.2022r otrzymaliśmy w godzinach popołudniowych telefon, że Agnieszka pomimo prób ratunku zmarła w Blachowni. Jesteśmy zdruzgotani a ból jaki nam towarzyszy jest nie do opisania. Bardzo prosimy o pomoc. Dysponujemy niezbitymi dowodami na popełnione przestępstwo jak i próby utajenia przyczyn stanu zdrowia Agnieszki a także podawanie przez personel szpitala fałszywych informacji co do okoliczności śmierci bliźniąt.''

Znamy już stanowisko Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego, które także prezentujemy w całości:

Oświadczenie Dyrekcji Szpitala

Pacjentka przebywała w Oddziale Ginekologii i Położnictwa z Pododdziałami Patologii Ciąży i Ginekologii Onkologicznej w dniach od 06 do 13.12.2021r. oraz od 21.12.2021 do 05.01.2022 roku. Po tym jak nastąpił zgon pierwszego dziecka (w dniu 23 grudnia 2021 roku) przyjęte zostało stanowisko wyczekujące, z uwagi na to że była szansa aby uratować drugie dziecko. Pomimo starań lekarzy doszło do obumarcia również drugiego płodu. Natychmiast podjęta została decyzja o zakończeniu ciąży. Lekarze rozpoczęli indukcję mechaniczną i farmakologiczną. Pomimo zastosowania wyżej wymienionych środków brak było odpowiedzi ze strony pacjentki pod postacią rozwierania się szyjki i skurczów macicy. W dniu 31.12.21 r. stało się możliwe wykonanie poronienia. Zabieg przeprowadzono w znieczuleniu ogólnym.

Podczas pobytu pacjentki w Oddziale Ginekologii i Położnictwa z Pododdziałami Patologii Ciąży i Ginekologii Onkologicznej, lekarze wykonywali wiele procedur medycznych które miały na celu pomoc pacjentce. Przeprowadzane były wielokrotne konsultacje lekarskie, w tym: hematologiczne, psychiatryczna, chirurgiczna, psychologiczna, gastroenterologiczna
i neurologiczna.

Wymaz w kierunku SARS-CoV 2 – dwukrotnie ujemny. Lekarze wielokrotnie wykonywali szereg innych badań, w tym: ginekologiczno – położnicze badania USG. Badanie CRP wykonywane było 13 razy. Najwyższe stężenie CRP odnotowane zostało w dniu 31.12.21r. i wynosiło 66.50mg/l, po czym nastąpił spadek wartości. Prowadzona była antybiotykoterapia i heparynoterapia. Ostatecznie wykonana została indukcja farmakologiczna i mechaniczna poronienia, która trwała dwa dni.
Pacjentka przebywała również na Oddziale Neurologii naszego Szpitala, gdzie podjętych zostało szereg badań i konsultacji. W dniu 23.01.2022r. nastąpiło nagłe pogorszenie jej stanu zdrowia (duszność, spadek saturacji).

Pacjentkę zaintubowano. Wykonano szereg kolejnych badań, na podstawie których stwierdzono cechy zatorowości płucnej i zmiany zapalne. Wykonano wymaz w kierunku SARS-COV II – wynik był pozytywny. Stan pacjentki cały czas pogarszał się. Lekarze podejmowali wszystkie możliwe działania, których celem było uratowanie pacjentki.

Kontakt z rodziną pacjentki po jej zgłoszeniu się do oddziału był utrzymywany. Rodzina miała również możliwość kontaktu z pacjentką. Szpital podjął w tym zakresie działania przy zachowaniu obostrzeń wynikających z pandemii, które pomogły w kontakcie rodziny z pacjentką. Podkreślamy, iż personel Szpitala podjął wszystkie możliwe i wymagane działania, które miały na celu ratowanie życia dzieci oraz pacjentki. Wskazujemy, iż na postępowanie lekarzy nie wpływało nic innego, poza względami medycznymi i troską o pacjentkę i jej dzieci.

Współpracujemy ze wszystkimi organami, które prowadzą postępowania wyjaśniające. Z tego powodu, z uwagi na prowadzone postępowanie w niniejszej sprawie, Szpital nie może udzielać dodatkowych informacji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kobieta

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 3

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

a
ank
Jest takie urządzenie elektroniczne "ZAPPER", opracowane przez Dr HULDĘ CLARK (książki: "Kuracja Życia" i "Katalog Rife'a"). Zabija ono bakterie, wirusy, grzyby i pasożyty, wystarczyło by je zastosować i było by po krzyku. Warto poczytać sobie arykuły na temat Zappera w internecie (Vibronika_eu). Zakażenie przeszło by po kilku godzinach stosowania. Wystarczy kupić zapper na 30000 Hz stosować minimum przez 1 godz. ciągle (za często tak nie można, bo się wybije wszystko, ale jak trzeba to trzeba). Opór "LEKARZY" w nowościach jest nagminny, mimo że mają te książki wymienione wcześniej i czytali je. Usprawiedliwieniem jest to, że nie uczą na uczelniach medycznych elektryczności i elektroniki (musieli by zostać omnibusami). Zamiast Zappera można zastosować Generator DDS (UDB 1003 S, UDB 1005 S, UDB 1008 S, UDB 1108 S), tylko trzeba w nim zmienić poziom odniesienia pokręcając w prawo śrubokrętem potencjometr "BIUS ADJUST" (do dostania w sklepie "gotronik_pl").Generatory można nastawić na przewijanie częstotliwości (instrukcja w postaci filmu na stronie "gotronik_pl).
G
Gość
kolejna śmiertelna ofiara bestialstwa pisu!zbrodniarzu z żoliborza!
G
Gość
NO BEZ JAJ !!!! NIE SZUKAJCIE TERAZ COVIDA LUB " CHORÓB WSPÓŁISNIEJACYCH" . WASZ BŁĄD LEKARZE , TYLKO KOGO TERAZ OBWINIĆ JAK W ZAWODZIE RĘKĄ RĘKĘ MYJE. ZABOLAŁO?
Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet