Akcja "The Milky Way" w Radomiu. Karmienie piersią na schodach biblioteki

tnt
W akcji „Milky Way”  wzięły udział 74 panie i ich  dzieci, które pozowały przed obiektywem Karoliny Pierzchalskiej. Efektem będą zdjęcia jednej z najpiękniejszych chwil macierzyństwa.
W akcji „Milky Way” wzięły udział 74 panie i ich dzieci, które pozowały przed obiektywem Karoliny Pierzchalskiej. Efektem będą zdjęcia jednej z najpiękniejszych chwil macierzyństwa. Tadeusz Klocek
Karmiące mamy z Radomia i okolic spotkały się na terenie Miejskiej Biblioteki Publicznej, by... nakarmić swoje pociechy. Wzięły udział w radomskiej odsłonie akcji „The Milky Way”, którą uwieczniła na zdjęciach fotograf Karolina Pierzchalska.

Okazuje się, że karmienie piersią, łączy nie tylko matkę z dzieckiem, ale także nieznane sobie kobiety. Tak było i tym razem przed biblioteką przy ulicy Piłsudskiego w Radomiu. Panie pozowały z dziećmi do zdjęć, a równocześnie wymieniały się doświadczeniami.

- Cieszę się, że na naszą akcję odpowiedziało tak wiele kobiet. Mają dzieci w różnym wieku, nie wstydzą się karmić piersią, bo wiedzą, że ich dzieci potrzebują zarówno pokarmu, jak i bliskości - mówi Karolina Kwiatek, mama 13-miesięcznego Kornela i organizatorka akcji w Radomiu.

Co ciekawe, żadna z mam nigdy nie odczuła na własnej skórze niechęci otoczenia do jej decyzji o karmieniu. - Coraz częściej karmię w miejscach publicznych, ale nigdy nie słyszałam przykrych uwag - mówi Ola Bomba, mama 10-miesięcznego Filipa.

Mamy karmiące podkreślały, że czasem nie jest to łatwa droga, ale przy wsparciu najbliższych da się ją przejść z uśmiechem. - Nie warto słuchać rad malkontentów. Prowadzę własną działalność, wróciłam do pracy, kiedy Julka miała 8 miesięcy, a mimo to karmię od 17 miesięcy - mówi Monika Czyż -Łyjak. - Prowadzę normalne życie, karmienie piersią mnie nie ogranicza. Można to robić w parku, w restauracji. Przecież nie będę karmić dziecka w toalecie.

Same korzyści

- Karmienie piersią to synonim zdrowia dla dziecka i dla matki. Naturalne mleko wpływa na zdrowie fizyczne i rozwój niemowlaka, ale także później, gdy jest człowiek jest już dorosły. Dla matki jest to ochrona przed chorobami nowotworowymi i cywilizacyjnymi. Są to korzyści dalekosiężne. Osoba w wieku dorosłym karmiona piersią do drugiego roku życia może liczyć na to, że nigdy nie wystąpią u niej choroby cywilizacyjne, na które obecnie zapada większość społeczeństwa - mówi doktor Grażyna Pazera, neonatolog z Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach. - Idealnym przykładem jest fakt, że w krajach arabskich czy azjatyckich, gdzie kobiety długo karmią dziecko, bardzo rzadko zapadają na choroby krążenia, alergie czy choroby cywilizacyjne.

Komentarze 77

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

O
Okropne
Obrzydliwe, to intymny Kt pomiedzy dzieckiem i matka
J
Ja
Więc się odwal bo z ludźmi twojego pokroju nie mam ochoty dyskutować korepetycji z języka ojczystego też nie potrzebuje temat dyskusji był zupełnie inny nie piszę wypracowania tylko komentarz a jesli jesteś takitaka skrupulatnatny to poprawiaj wszystkie komentarzach
B
B...

Więc się popraw, bo w oczy kole. Wówczas nie będzie powodu do czepiania się.  

J
Ja
Widzę że ta dyskusja nie ma sensu i schodzi na zły tor ( czepianie się o interpunkcje )
B
B...

Przy wielkim 30%, a przy ogromnym 20%... Z perspektywy karmiącej matki, może się wydawać, że dziecko nawet całkiem zasłania jej pierś... 

P.S. Stosuj interpunkcję, bo piszesz niezrozumiale...

 

J
Ja
Widziałeś/łaś kiedyś przystawione do piersi dziecko załania 90% piersi przy większym biuście 70% co jest w tym trudnego do zrozumienia jeśli nie ma się o czymś pojęcia to raczej nie należy się wypowiadać
B
B...
W dniu 05.08.2016 o 21:09, Ja napisał:

Przepraszam a głowa dziecka to co zasłania tyłek ?

Próbuję to zdanie rozkminić na różne sposoby i wymiękam, nie daję rady...

J
Ja
Przepraszam a głowa dziecka to co zasłania tyłek ?Niedługo to trzeba będzie burki nosić i ciekawa jestem czemu dorośli nie zakładają szmat na głowy latem
B
B...

Innym matkom się dzieci nie duszą pod chustami tylko tobie. Chusta ma maksymalnie zasłonić pierś matki, a niekoniecznie dziecko...

M
Marlon
Nie budujmy uprzedzeń i niechęci do karmienia piersią - wspierajmy i doceniajmy matki, które zdecydowały się na najlepszy możliwy sposób odżywiania dziecka, poza tym świadome karmienie piersią, to zdrowa dieta i higieniczny tryb życia matki. To też jest wartość...
B
B...

I wg mnie masz całkowitą rację.

B
Barbara

Jestem kobietą matką dwójki dzieci, ale czasem się wstydzę , że nią jestem przez zachowanie innych kobiet. Karmienie dziecka jest piękne, ale jest to osobista chwila matki i dziecka. Nigdy bym nie robiła tego w miejscu publicznym. Ale niektóre " panie" już same nie wiedzą jak zwrócić na siebie uwagę. Wg mnie szczyt głupoty.Tak samo dotyczy sprawa rodziców którzy małe dzieci biorą do restauracji. Dzieci rozbiegane, rozwrzeszczane przeszkadzają innym, a rodzice nie widzą nie słyszą nie interesują się co robią ich pociechy. No ale cóż to są dzieci wyjątkowe więc mogą. Wystarczy trochę osobistej kultury.

M
Marta
W dniu 04.08.2016 o 22:18, Anna napisał:

Tak naprawdę to są ekshibicjonistki które podnieca, jak dziecko im ssie sutki w miejscu publicznym. To jest choroba, poczytajcie o tym a zrozumiecie te kobiety! Ja im współczuje.A co do karmienia piersią dużych dzieci. Miałam kiedyś koleżankę która karmiła dziecko do 5 roku życia a potem musiało ono chodzić do logopedy gdzieś do 7 klasy podstawówki (przez nieprawidłową realizacje głosek chyba dentalizowanych).Jedzenie stałych pokarmów też mu sprawiało problemy, bo po prostu nie potrafiło gryźć.Taką dobrocią zniszczyła mu dzieciństwo.

Może jako matka karmiąca podsumuję te komentarze :) We wszystkim trzeba mieć umiar i zdrowy rozsądek. Jeśli jest potrzeba karmię dziecko w miejscu publicznym ale raczej wybieram spokojne miejsca, aby dziecko miało spokój i aby za dużo ludzi nie było. W kościele nigdy bym nie nakarmiła dziecka, fakt jeśli bardzo głodne po prostu wyszłabym na zewnątrz i poszukała "cichego kąta". Co do długiego karmienia piersią, zawsze są zalety bo mleko matki jest wartościowe, ale nie można również popadać w paranoję, bo rzeczywiście dziecko może mieć problem z jedzeniem pokarmów stałych. Pozdrawiam

A
Anna

Tak naprawdę to są ekshibicjonistki które podnieca, jak dziecko im ssie sutki w miejscu publicznym. To jest choroba, poczytajcie o tym a zrozumiecie te kobiety! Ja im współczuje.

A co do karmienia piersią dużych dzieci. Miałam kiedyś koleżankę która karmiła dziecko do 5 roku życia a potem musiało ono chodzić do logopedy gdzieś do 7 klasy podstawówki (przez nieprawidłową realizacje głosek chyba dentalizowanych).

Jedzenie stałych pokarmów też mu sprawiało problemy, bo po prostu nie potrafiło gryźć.Taką dobrocią zniszczyła mu dzieciństwo.

M
Marlon
W dniu 04.08.2016 o 19:28, Kasia napisał:

 może jeszcze w kościele, czy na ulicy. 

 

Przetłumacz to dziecku, jak głodne...

Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet