Już ponad 19,5 tys. mieszkańców naszego regionu trafiło do Krajowego Rejestru Długów z powodu niepłacenia alimentów. Ich łączny dług przekroczył 661 mln zł. Do KRD w całym kraju trafiło już 312 tys. rodziców, którzy nie płacą alimentów. Ich łączne zobowiązania przekroczyły 10,56 mld zł.
Nowe zaostrzone przepisy dotyczące karania za uchylanie się od płacenia alimentów wzbudziły sporo emocji. Sprawiły, że z jednej strony padł blady strach na tych, którzy uporczywie nie płacili na utrzymanie swoich dzieci lub byłej żony, a z drugiej strony nieoczekiwanie pojawiła się furtka, że ci alimenciarze, którzy siedzą za kratami, będą mogli przedwcześnie opuścić zakład karny.
Chodzi o to, że zgodnie z nowym prawem osoby, które przez co najmniej trzy miesiące nie płacą alimentów, będą mogły – decyzją sądu - trafić do więzienia. Wspomniana furtka do wolności dotyczyłaby tych, którzy wcześniej zostali skazani za to, że nie płacili alimentów poniżej trzech miesięcy. W nowych realiach oznacza to, że nie ma podkładki prawnej, aby dalej byli osadzeni w zakładzie karnym.
CZYTAJ TEŻ: Alimenty w Łódzkiem. Najwięcej niesolidnych ojców mieszka w Łodzi i Piotrkowie
Jednak ewentualność, że tacy skazani zaczną nagle wychodzić z więzienia, jest jedynie czysto teoretyczna. A to dlatego, że – jak twierdzą prawnicy – raczej nie było takiej sytuacji, że kogoś skazano za to, iż na przykład przez dwa miesiące uchylał się od alimentów.
– Nie spotkałem się z sytuacją, aby prokurator oskarżył, a sąd skazał za to, że ktoś nie płacił alimentów poniżej trzech miesięcy. Dlatego ryzyko, że z powodu nowych przepisów ktoś opuści zakład karny, jest niewielkie i mało prawdopodobne – zaznacza adwokat Piotr Paduszyński.
Praktyka wydaje się potwierdzać teorię. Okazuje się, że w sądach rejonowych w Łódź – Widzew oraz w Pabianicach nie było sytuacji, aby skazany alimenciarz został zwolniony w wyniku wejścia w życie nowych przepisów. A jak wygląda sytuacja w innych sądach?
Sąd orzekł jego winę i zasądził 1,5 tys. zł
– W Sądzie Rejonowym dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi oraz w Sądzie Rejonowym w Zgierzu zostały podjęte działania, w związku z nowelizacją art. 209 kodeksu karnego, dotyczącego osób uchylających się od płacenia alimentów. Z zakładów karnych wpływają pojedyncze wnioski i pytania w zakresie analizy wydanych już wyroków i są one w trakcie sprawdzania. Aktualnie przeprowadzana jest kwerenda akt, która potrwa co najmniej do 3 lipca – informuje sędzia Monika Pawłowska – Radzimierska, rzecznik Sądu Okręgowego w Łodzi.
CZYTAJ TEŻ: 21-latek pozwał matkę o alimenty. Wygrał
Nowe przepisy weszły w życie na początku czerwca. Ustawodawcy zależało na tym, aby zmiany w kodeksie karnym sprawiły, iż więcej alimenciarzy zacznie płacić na utrzymanie swoich dzieci. Wszystko wskazuje na to, że ten cel zostanie szybko osiągnięty. Świadczy o tym przykład łódzkiego lekarza, który rozstał się z żoną i związał się z nową partnerką. Dlatego podczas rozprawy rozwodowej Sąd Rejonowy w Łodzi orzekł jego winę i zasądził dla byłej żony alimenty w wysokości 1,5 tys. zł. Lekarz nie płacił. Stąd rosnące należności. Po wejściu nowych przepisów wszystko zmieniło się. Widmo procesu i skazania na więzienie sprawiło, że lekarz natychmiast uregulował wszystkie zaległości, które urosły do 40 tys. zł.
Spada liczba skazanych przez sąd alimenciarzy
Okazuje się, że w naszym regionie regularnie spada liczba wyroków skazujących na tych, którzy nie chcą płacić alimentów.
Jak nas poinformował sędzia Paweł Urbaniak, rzecznik Sądu Okręgowego w Łodzi, w 2014 roku sądy skazały 268 osób, w 2015 roku – 212, zaś w roku ubiegłym 126 osób. Dane te dotyczą obszaru będącego w gestii Sądu Okręgowego w Łodzi, czyli sądów rejonowych w Łodzi, Zgierzu, Pabianicach, Brzezinach, Kutnie, Łowiczu, Łęczycy, Skierniewicach i Rawie Mazowieckiej.
Jeśli chodzi o wysokość kary, to alimenciarze najczęściej skazywani są na okres od sześciu miesięcy do roku pozbawienia wolności.
CZYTAJ TEŻ: Alimentów nie płacą głównie mężczyźni. Długi alimentacyjne wynoszą 379 tys. zł
ZMIANY W PRAWIE |
Zmiany mają umożliwić skuteczne egzekwowanie obowiązku alimentacyjnego. Nowa ustawa przewiduje, że osoba, której dług alimentacyjny stanowi równowartość co najmniej trzech należnych świadczeń okresowych (najczęściej miesięcznych), podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Wcześniej Kodeks karny mówił jedynie ogólnie o „uporczywym uchylaniu się” od alimentacyjnego obowiązku. Co często powodowało omijanie przepisów. Dłużnicy alimentacyjny mają możliwość uniknięcia kary, jeśli dobrowolnie wyrównają zaległości przed upływem 30 dni od dnia pierwszego przesłuchania w charakterze podejrzanego. Skazani na karę pozbawienia wolności nie muszą odbywać kary w więzieniu. Mogą podlegać dozorowi elektronicznemu i normalnie pracować. Wyższa kara (grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat dwóch) grozić ma tym, którzy nie płacąc alimentów, narażają osobę uprawnioną na niemożność zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych. Chodzi o sytuację, gdy np. na skutek uchylania się jednego rodzica od obowiązku alimentacyjnego, drugi rodzic nie jest w stanie kupić dziecku jedzenia, ubrań, zapewnić kształcenia lub leczenia. |
ZOBACZ |Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiem
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wielki powrót Ireny Santor na salony! Wszyscy patrzyli tylko na nią | ZDJĘCIA
- Pogrzeb Jadwigi Barańskiej w USA. Poruszające sceny na cmentarzu | ZDJĘCIA
- Gojdź ocenił nową twarz Edyty Górniak. Wali prosto z mostu: "Niech zmieni lekarza!"
- Na górze paryski szyk, a na dole… Nie uwierzycie w to, jak Iza Kuna wyszła na ulicę!