Prokrastynacja przejawia się przez odkładanie pilnych zadań do zrobienia na później. Termin ten, znany z psychologii, służy do określenia zjawiska, które polega na unikaniu czynności, które mamy do zrobienia i na których powinniśmy się skoncentrować. Prokrastynator woli zająć się tym, co sprawia mu większą przyjemność, przychodzi mu z większą łatwością i jest dla niego mniej kłopotliwe.
Niestety, problemu prokrastynacji doświadczamy również w pracy. Zwłaszcza osoby, które preferują pracę indywidualną i nie lubią mieć nad sobą zwierzchnika, mogą okazać się prokrastynatorami. Zazwyczaj prawda wychodzi na jaw, gdy przełożony poprosi pracownika o zrobienie czegoś, a gdy do niego wraca, zadanie nie jest nadal wykonane. Na szczęście z prokrastynacją w pracy można walczyć. Na początek warto wprowadzić jedną, żelazną zasadę.
- Pamiętajmy, że wrzutki przełożonego zawsze są najważniejsze. Nie musimy jednak przyjmować ich bez prośby o dyspozycję. Możemy pokazać, co mamy zaplanowane w liście TO DO na dany dzień i zapytać, gdzie przełożony chce, aby nowe zadania pojawiło się tam kosztem innego, zaplanowanego - mówi Iwona Firmanty, psycholog, coach ICC, właścicielka firmy szkoleniowej Human Skills.
Ekspertka przypomina, jak ważne jest dbanie o odpowiednią higienę w pracy. Powinniśmy dbać o regularne przerwy i często się nawadniać. Podczas odpoczynku najlepiej się poruszać tak, aby wrócić do swoich zajęć z nową energią do działania. Ważne jest także to, aby dokonać wyraźnego rozgraniczenia między pracą a odpoczynkiem.
- Po zakończeniu pracy warto zrobić osobisty rytuał przejścia z roli zawodowej do roli prywatnej. Można np. schować komputer i notatki, a potem wyjdź na spacer. Najlepiej jest stworzyć swój własny rytuał, który będzie dla będzie oddzielał czas pracy od czasu prywatnego w czytelny sposób - mówi Iwona Firmanty. - Jesteś osobą, która ma na siebie największy wpływ. Ty odpowiadasz za własną efektywność i rzetelność wykonywanych zadań - mówi ekspertka.