Spis treści
Krytyka pierwszym wrogiem udanego związku. Różnica między skargą a krytyką
Jako pierwszego „jeźdźca” zwiastującego koniec związku Gottman wymienia krytykę. Należy jednak odróżnić ją od wyrażania skargi lub wygłaszania krytycznych opinii. Chodzi o atak personalny na partnera, dotyczący bezpośrednio jego charakteru.
Jako przykład odróżniający skargę od krytyki podaje:
Skarga: „Bałam się, kiedy się spóźniałeś i nie zadzwoniłeś do mnie. Myślałam, że zgodziliśmy się, że zrobimy to dla siebie nawzajem".
Krytyka: „Nigdy nie myślisz o tym, jak twoje zachowanie wpływa na innych ludzi. Nie wierzę, że jesteś aż tak zapominalski, jesteś po prostu samolubny. Nigdy nie myślisz o innych! Nigdy o mnie nie myślisz!".
Samo bycie krytycznym wobec siebie nawzajem nie musi oznaczać rozpadu związku. Problem pojawia się wtedy, gdy krytyka staje się codziennym nawykiem. Osoba krytykowana zaczyna czuć się atakowana, odrzucana i raniona. To może prowadzić do coraz częstych ataków ze strony partnera i ostatecznie prowadzić do pogardy.
Kiedy się pojawia, robi się poważnie. Czym jest pogarda?
Drugim „jeźdźcem” jest pogarda. To wyjątkowo przykra forma komunikacji. Będąc złośliwym, jednocześnie odnosimy się do drugiej osoby bez szacunku, z sarkazmem, wyśmiewamy ją i przedrzeźniamy. O ile krytyka ma charakter atakujący, to posługując się pogardą, partner przyjmuje pozycję moralnej wyższości. Gottman pokazuje to na przykładzie:
Jesteś „zmęczony”? Wielkie mi rzeczy. Byłam z dziećmi przez cały dzień, biegając jak szalona, aby ten dom jakoś funkcjonował, a wszystko, co robisz, kiedy wracasz do domu z pracy, to leżenie na kanapie jak dziecko i granie w te idiotyczne gry wideo. Nie mam czasu zajmować się kolejnym dzieckiem. Czy mógłbyś być jeszcze bardziej żałosny?
Jak zauważają specjaliści z Instytutu Gottmana, badania pokazują, że pary, które gardzą sobą nawzajem, częściej cierpią z powodu chorób zakaźnych tj. przeziębienia czy grypy. Winne jest inne osłabienie układu odpornościowego spowodowane negatywnym myśleniem o partnerze. Pogarda jest największym predykatorem rozwodu, dlatego powinna być jak najszybciej wyeliminowana.
Defensywa jako ratunek czy nieskuteczna ucieczka przed krytyką?
Defensywność to trzeci z rodzajów komunikacji, który nie wróży dobrze związkowi. Zazwyczaj pojawia się w odpowiedzi na krytykę. Kiedy ktoś czuje się niesprawiedliwie oskarżany, szuka usprawiedliwienia i wchodzi w rolę niewinnej ofiary, chcąc zmusić partnera do wycofania.
Niestety, jak uświadamia Gottman, ta strategia prawie nigdy nie jest skuteczna. Wymówki są sygnałem dla partnera, że jego obawy się są traktowane poważnie i że druga strona nie weźmie odpowiedzialności za popełnione błędy. Ilustruje to tak:
Pytanie: – Zadzwoniłeś do X i Y, żeby poinformować ich, że nie przyjedziemy wieczorem, jak obiecałeś mi dziś rano?
Reakcja obronna: – Byłem zbyt zajęty. Prawdę mówiąc, nawet nie wiesz, jak napięty był mój harmonogram. Dlaczego po prostu sama tego nie zrobiłaś?
W tym przypadku, gdy partner nie tylko zareagował defensywnie, ale starał się jeszcze zrzucić winę na rozmówcę. Jako właściwą odpowiedź, przyjmującą odpowiedzialność, zawierającą przyznanie się do winy i zrozumienie perspektywy partnera, psycholog podaje:
Ups, zapomniałem. Powinienem był poprosić cię dziś rano, abyś to Ty zrobiła, ponieważ wiedziałem, że mój plan dnia będzie bardzo napięty. To moja wina. Pozwól, że zadzwonię do nich teraz.
Reakcja obronna jest całkowicie naturalna, kiedy czujemy się zaatakowani i zestresowani. Trzeba jednak mieć świadomość, że takie podejście może nie przynieść pożądanego efektu.
Jak podkreślają eksperci, defensywność eskaluje konflikt wtedy, gdy krytyczny partner nie wycofa się lub nie przeprosi. Dzieje się tak dlatego, że defensywność jest tak naprawdę sposobem obwiniania drugiej strony i nie pozwala na właściwe zarządzanie konfliktem.
Mur obojętności jako osłona przed pogardą
Ostatnim sygnałem, który świadczy o poważnym kryzysie w związku jest wycofanie z interakcji, wyłączanie się i niereagowanie na słowa partnera. Zazwyczaj jest to odpowiedź na długotrwałą pogardę. Może objawiać się na różne sposoby np. udawaniem, że jest się zbyt zajętym, aby znaleźć czas na rozmowę.
Aby doszło do postawienia muru obojętności potrzeba czasu. Równie wiele czasu potrzeba, aby przerwać ten proces. Jest on bowiem wynikiem zablokowania na poziomie fizjologicznym, które sprawia, że nie możemy rozmawiać w racjonalny sposób.
Specjaliści radzą, aby w momencie pojawienia blokady, przerwać dyskusję i poprosić partnera o przerwę:
W porządku, czuję się zbyt zła, aby dalej o tym mówić. Czy możemy zrobić sobie przerwę i wrócić do tego za chwilę? Łatwiej będzie mi to przepracować, gdy się uspokoję.
A następnie poświęć 20 minut na zrobienie czegoś, co nas uspokoi np. przeczytanie kilku stron książki lub czasopisma, pójście na spacer lub jogging. Dopiero kiedy poczujemy się gotowi, możemy wróć do rozmowy.
Dowiedz się więcej:
Jak walczyć z „czterema jeźdźcami”?
Pierwszym krokiem w ratowaniu związku jest zidentyfikowanie i nazwanie poszczególnych błędów w komunikacji. Jednak, aby skutecznie zmienić destrukcyjne wzorce, należy zastąpić je właściwymi rozwiązaniami.
Można poszukiwać ich zgłębiając wiedzę na ten temat na własną rękę, bądź korzystając z wiedzy i doświadczenia specjalistów. Pomoc można uzyskać m.in. w gabinetach psychologicznych w ramach psychoterapii dla par.
Przeczytaj także: Jak miłość wpływa na nasz organizm?
Źródło: The Four Horsemen: Criticism, Contempt, Defensiveness, and Stonewalling The Gottman Institute
Promocje w Reserved
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Pogrzeb Jadwigi Barańskiej w USA. Poruszające sceny na cmentarzu | ZDJĘCIA
- Gojdź ocenił nową twarz Edyty Górniak. Wali prosto z mostu: "Niech zmieni lekarza!"
- Na górze paryski szyk, a na dole… Nie uwierzycie w to, jak Iza Kuna wyszła na ulicę!
- Lidia Popiel wyjawia sekret o Bogusławie Lindzie. Tak naprawdę wygląda ich związek