Wśród nich znalazła się dr Agnieszka Gajewicz z Wydziału Chemii Uniwersytetu Gdańskiego, wcześniej stypendystka polskiej edycji programu L’Oréal-UNESCO Dla Kobiet i Nauki. Pani Doktor jest trzecią z rzędu Polką w elitarnym gronie nagrodzonych. W dniach 20-23 marca wraz z innymi laureatkami uczestniczyła w For Women in Science Week w Paryżu.
Z dr Agnieszką Gajewicz rozmawia Monika Jankowska
Znalazła się Pani w gronie 15 kobiet, które dzięki swoim badaniom naukowym mogą zmieniać świat. Czuje się Pani niczym Maria Skłodowska – Curie? A może ma Pani inną idolkę – naukowca?
Czuję przede wszystkim ogromną radość z faktu, że znalazłam się w tak fantastycznym gronie wyjątkowych kobiet, które z pasją szukają odpowiedzi na nurtujące współczesną naukę pytania i przesuwają granice poznania. To wyróżnienie to dla mnie także olbrzymia dawka inspiracji, motywacji i siła napędowa do dalszej pracy. Mówiąc o inspiracji nie sposób nie wspomnieć o ambitnych i utalentowanych kobietach naukowcach, które w sztafecie pokoleń, tak jak Marii Skłodowskiej-Curie, zarażają - swoją determinacją, pasją naukową, oraz potrzebą poznawania, odkrywania i tworzenia - kolejne pokolenia kobiet. Przykładów niezwykłych kobiet naukowców, które swoimi odkryciami i wynalazkami zmieniają świat jest jednak znacznie więcej.
Wymienić w tym miejscu należy choćby Mary Cartwright (autorkę teorii chaosu), Jane Wright (pionierkę chemioterapii), Rosalyn Yalow („matkę radioimmunologii” - metody polegającej na oznaczania poziomu m.in. markerów nowotworowych), Francoise Barre-Sinoussi (prekursorkę przełomowych badań nad wirusem HIV, która dowiodła, że to właśnie ten wirus powoduje AIDS), Viriginia Apgar (autorkę używanej do dziś skali oceny stanu zdrowia noworodków), Emilie du Chatelet (badaczkę, która przewidziała zjawisko promieniowania podczerwieni i naturę światła oraz ustaliła wzór na energię kinetyczną) i wiele wiele innych. Ich przełomowe odkrycia aktywnie przyczyniają się nie tylko do rozwoju wielu gałęzi nauki czy popularyzacji działalności badawczo-naukowej wśród kobiet, ale co równie ważne sukcesywnie wypierają ze świadomości społecznej stereotypy kulturowe na temat roli kobiety.
Skąd w Pani miłość do chemii? Dlaczego zafascynowała Panią ta nauka? I czy już w dzieciństwie robiła Pani pierwsze eksperymenty, czy może jednak ta fascynacja przyszła trochę później?
Odkąd pamiętam, zawsze fascynowała mnie nauka. Już jako dziecko, śledząc losy bohaterów animowanego serialu z cyklu "Było sobie życie", marzyłam, by poznać tajemnice działania ludzkiego organizmu. Chciałam zrozumieć, skąd się biorą i jak działają leki, oraz dowiedzieć się jak zaprojektować skuteczną szczepionkę. Wzorem mojej mamy, która w aptecznym laboratorium przygotowywała leki recepturowe podejmowałam próby „tworzenia leków” w kuchennym laboratorium.
Swoją drogą, to niesamowite jakie ciekawe „eksperymenty” można przeprowadzić z wykorzystaniem np. sody, octu, oleju oraz naturalnych barwników dostępnych w każdej kuchni (śmiech). Jednak od blisko 10 lat moją pasją naukową jest chemoinformatyka, która jest stosunkowo nową dziedziną nauki z pogranicza informatyki, matematyki, chemii i fizyki teoretycznej oraz chemometrii. Już choćby sam interdyscyplinaryzm czyni ją niezwykle ciekawym i inspirującym kierunkiem badań. Jeżeli do naukowej ciekawości dodać jeszcze korzyści płynące ze stosowania metod chemoinformatycznych oraz ich przyszłościowy potencjał to wybór wydawał mi się dość oczywisty.
Celem Pani projektu naukowego jest rozwój metod chemoinformatycznych, wspierających ocenę ryzyka chemicznego stwarzanego przez nowe oraz obecne w środowisku substancje chemiczne. Dla człowieka, który nie zna się na chemii brzmi to dość zawile. Mogłaby Pani w prostych słowach wytłumaczyć, czym się Pani zajmuje w swoich badaniach?
Szacuje się, że od lat 20-tych XX wieku opracowano i wprowadzono na rynek ponad 20 milionów syntetycznych związków chemicznych. Według tych samych szacunków, obecnie, nowy związek chemiczny jest syntezowany średnio co 27 sekund! Jednak całkowita liczba związków chemicznych obecnych w środowisku jest znacznie większa. Dzieje się tak, ponieważ obok celowo syntezowanych związków do środowiska trafiają związki powstające w sposób niezamierzony, jako produkty uboczne w procesach przemysłowych (np. dioksyny), jak również związki powstające jako pośrednie/końcowe produkty chemicznej transformacji w wyniku procesów naturalnie zachodzących w środowisku. I choć substancje chemiczne (zarówno te istniejące, jak i nowo syntetyzowane) mają ogromny wpływ na jakość naszego codziennego życia, oferując coraz to lepsze produkty oraz bardziej wydajne procesy technologiczne to z drugiej strony te same substancje chemiczne mogą stanowić poważne zagrożenie dla zdrowia człowieka oraz wykazywać negatywny wpływ na środowisko przyrodnicze. Dlatego tak ważne jest, żeby potencjalne ryzyko jakie mogą stwarzać związki chemiczne w całym cyklu swojego życia było kompleksowo ocenione i zarządzane w celu zminimalizowania potencjalnie negatywnych skutków w przyszłości. Mając jednak na uwadze stale rosnącą liczbę związków chemicznych, wysokie koszty badań eksperymentalnych, czasochłonne i skomplikowane procedury analityczne, a także wątpliwości natury etycznej związane z przeprowadzaniem badań doświadczalnych na zwierzętach laboratoryjnych, kompleksowa ocena ryzyka wszystkich związków jest praktycznie niemożliwa. Ważnym uzupełnieniem w tym wypadku może być zastosowanie metod komputerowych (tzw. metod in silico). U podstaw metod in silico leży założenie, iż różnice pomiędzy aktywnością biologiczną poszczególnych związków chemicznych wynikają z różnic w ich budowie chemicznej. Innymi słowy, związki o podobnej budowie chemicznej wykazują podobną aktywność biologiczną. Dlatego, na podstawie danych eksperymentalnych dostępnych tylko dla części strukturalnie podobnych związków z danej grupy, istnieje możliwość przewidzenia modelowanej wartości (np. toksyczności) dla związków, dla których takich danych brakuje. Jest to możliwe w oparciu o zbiór deskryptorów struktury (tj. zmiennych kodujących informacje na temat budowy chemicznej) obliczonych metodami chemii komputerowej oraz odpowiedniego modelu matematycznego.
W swoich badaniach skupiam się na opracowaniu - przy wykorzystaniu metod z zakresu chemii teoretycznej, chemometrii, statystyki oraz matematyki - nowych algorytmów służących komputerowej ocenie ryzyka stwarzanego przez związki chemiczne, ze szczególnym uwzględnieniem sytuacji, w której liczba dostępnych danych eksperymentalnych dla podobnych strukturalnie związków jest ograniczona. Podkreślić należy również fakt, że opracowane algorytmy mogą dodatkowo wspierać proces wirtualizacji projektowania nowych, bezpiecznych dla zdrowia człowieka i środowiska naturalnego związków chemicznych.
Możliwe to jest dzięki komputerowej ocenie potencjalnego ryzyka stwarzanego przez kombinatorycznie wygenerowane wirtualne związki będące kandydatami na związki o konkretnych i pożądanych z przemysłowego punktu widzenia właściwościach fizykochemicznych. W wyniku czego ostatecznie zsyntezowane i eksperymentalnie przebadane zostaną wyłącznie najbardziej obiecujące związki (tj. związki wykazujące optymalną kombinację specyficznych właściwości i funkcjonalności oraz bezpieczeństwa). Możliwość poznania aktywności i właściwości nowo projektowanych związków na długo przed ich właściwą syntezą, pozwala ograniczyć nie tylko czas i koszt badań, ale co równie ważne zredukować liczbę zwierząt wykorzystywanych do badań laboratoryjnych oraz ilość powstających odpadów.
Może opowie Pani coś więcej o programie L’Oréal-UNESCO Dla Kobiet i Nauki, jak się Pani w nim znalazła? Co dało Pani uczestnictwo w nim? I jak wrażenia po uroczystej gali? Poznała Pani inne kobiety zajmujące się nauką? Laureatki są dla siebie nawzajem inspiracją?
Program For Women in Science powstał we Francji w 1998 roku dzięki powołaniu partnerstwa między Fundacją L'Oréal a Organizacją Narodów Zjednoczonych do spraw Oświaty, Nauki i Kultury (UNESCO). Celem programu jest wspieranie pracy naukowej kobiet i zachęcanie ich do kontynuacji badań, a dzięki temu zwiększanie ich reprezentacji i przyczynianie się do pełnego rozwoju nauki. Na poziomie regionalnym stypendia L'Oréal-UNESCO przyznawane są w 117 krajach, w tym w Polsce. Polska edycja programu organizowana jest pod nazwą Dla Kobiet i Nauki. Stypendystki edycji krajowych mają również szansę na międzynarodową nagrodę International Rising Talents (Międzynarodowych Wschodzących Talentów Nauki), przyznawaną co roku w Paryżu w ramach For Women in Science Week - tygodnia, w czasie którego wybitni naukowcy z całego świata spotkają się, aby świętować wkład kobiet w rozwój nauki.
Do udziału w programie L’Oréal-UNESCO Dla Kobiet i Nauki zachęciła mnie zaprzyjaźniona pani profesor, która od wielu lat nie tylko mnie inspiruje, ale dodatkowo służyły radą, zachętą i krytyką - podawanymi w doskonale wyważonych proporcjach. Korzyści płynące z uczestnictwa w programie przerosły jednak moje najśmielsze oczekiwania. Dzięki udziałowi w programie poznałam wyjątkowe kobiety, które z pasją i determinacją realizują swoje marzenia naukowe, przesuwają granice wyobraźni, otwierają nowe perspektywy badawcze i jednocześnie swoją ciekawością świata inspirują kolejne pokolenia. Udział w programie pozwolił mi również zrozumieć, że istotą nauki nie zawsze jest odkrywanie nowych praw, reguł czy zasad, ile nowego sposobu ich postrzegania i rozumienia dzięki czemu z zupełnie nowej perspektywy spojrzałam na naukę, prowadzone przeze mnie badania jak i rolę samych kobiet w nauce. Wydarzenia For Women in Science Week, w tym uroczysta gala wręczenia nagród International Rising Talents, wysłuchanie prelekcji wyróżnionych kobiet naukowców we Francuskiej Akademii Nauk oraz spotkania z przedstawicielami świata nauki jeszcze bardziej utwierdziły mnie w przekonaniu o słuszności wyboru nauki jako życiowej pasji oraz zawodowej drogi rozwoju i kariery.
Czy w polskiej nauce jest miejsce dla kobiet? A może to ciągle świat zdominowany przez mężczyzn? Co można zrobić, żeby więcej pań przyciągnąć do zainteresowania się karierą naukową?
Liczne przykłady z historii najnowszej dowodzą, że przełomowe odkrycia, które są siłą napędową postępu na całym świecie, dokonywane są najczęściej ponad granicami wąsko zdefiniowanych dyscyplin naukowych. Obok interdyscyplinarności, wśród najważniejszych czynników stymulujących i wspierających rozwój nauki wymienia się potrzebę budowania zróżnicowanych zespołów badawczych. To właśnie różnorodność zespołów badawczych decyduje o jakości nauki. Wielowymiarowość doświadczenia zawodowego, wykształcenia oraz płci przekłada się bowiem na różnorodność pod względem stylów myślenia i patrzenia na problem badawczy pod różnym kątem. Tak zbalansowane zespoły naukowe są bardziej zaangażowane oraz kreatywne. I choć nadal istnieją znaczne rozbieżności między reprezentacją kobiet a mężczyzn, zwłaszcza w naukach technicznych i ścisłych, to jednak z roku na rok udział kobiet w nauce systematycznie rośnie. Promowanie sylwetek wybitnych kobiet i ich osiągnięć naukowych powoli wypierają z społecznej świadomości stereotypy kulturowe na temat roli kobiet. Co równie ważne, zmienia się nie tylko sposób postrzegania kobiet w nauce, ale także ich realne możliwości, dlatego z optymizmem patrzę w przyszłość.
Czytaj także:- Sabrina Pasterski - Einstein w spódnicy
- Joanna Sułkowska - Polka, która zmieni świat
- Maria Skłodowska-Curie - piękny umysł i namiętne serce
POLECAMY NA STRONIE KOBIET: