Dyskusja wokół aborcji od wielu miesięcy budzi ogromne emocje. Do niedawna legalne przerwanie ciąży było możliwe w trzech przypadkach: gdy ciąża była efektem gwałtu, stanowiła zagrożenie dla życia lub zdrowia matki lub gdy płód był obciążony poważnymi wadami. Jesienią 2020 roku Trybunał Konstytucyjny uznał, że przerwanie ciąży w tym ostatnim przypadku jest niezgodne z Konstytucją. W ubiegłym tygodniu opublikowano pisemne uzasadnienie tego wyroku. Spowodowało to kolejną już falę protestów w całym kraju.
Przypomnijmy, że Trybunał Konstytucyjny rozpatrywał wniosek ponad stu posłów o zbadanie zgodności z Konstytucją przepisów dotyczących tzw. aborcji embriopatologicznej (dokonywanej w sytuacji, gdy istnieje duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu).
Pod wnioskiem do trybunału podpisał się m.in. Kamil Bortniczuk, poseł Porozumienia, wchodzącego w skład rządzącej Zjednoczonej Prawicy. Bortniczuk był gościem poniedziałkowej „Rozmowy Piaseckiego”, emitowanej w TVN24. Gospodarz programu, Konrad Piasecki, zwrócił uwagę, że obowiązujące przepisy są niezrozumiałe i niekonsekwentne, bo w Konstytucji nie ma określenia „życie od poczęcia”.
Poseł Bortniczuk ripostował, że z perspektywy biologii życie zaczyna się od poczęcia. Konrad Piasecki zapytał wówczas prowokacyjnie, czy w związku z takim postawieniem sprawy za aborcję powinno grozić dożywocie, jak za zabójstwo.
– To niekonsekwencja, trzeba się nad tym zastanowić. To temat do debaty dla prawników – mówił gość.
Zapytaliśmy, posła Porozumienia czy przerywanie ciąży, jego zdaniem, powinno być karane dożywociem:
- Potrafię sobie wyobrazić sytuacje, w których ktoś działa z tak niskich pobudek, że można by traktować jak pospolite zabójstwo - mówi w rozmowie z nto Kamil Bortniczuk. - Na myśl przychodzi mi choćby sytuacja znana z Kodeksu Cywilnego - gdzie jest przewidziana sytuacja, zgodnie z którą dziecko poczęte może dziedziczyć - co może być potencjalne sprzeczne z interesem majątkowym żony. Jeśli matka, kierując się chęcią zysku, usuwa ciążę, by uniemożliwić dziecku dziedziczenie majątku, to byłoby to w mojej ocenie pospolite zabójstwo i jako takie powinno być sądzone.
Zapytaliśmy również, czy kary za aborcję powinny być surowsze i jak traktować osoby, które zdecydują się na usunięcie ciąży, gdy płód jest obciążony poważnymi wadami.
- To bardzo złożona sprawa. Nie mam wątpliwości, że lekarz - jako profesjonalista - działając niezgodnie z prawem powinien zostać surowo ukarany - mówi poseł Bortniczuk. - Do matki natomiast należy podchodzić dużo łagodniej, biorąc pod uwagę jej stan psychiczny, poczucie zagrożenia. Aborcja dla zdrowego człowieka nie jest nigdy łatwą decyzją. Nie uważam natomiast, by dziś obowiązujące prawo należało zaostrzyć.
Witold Zembaczyński z Nowoczesnej ocenia, że wypowiedź posła Kamila Bortniczuka to prowokacja.– Ona nie licuje z powagą parlamentarzysty – mówi poseł opozycji. – Obóz władzy stosuje techniki mobilizacyjne względem swojego elektoratu, oczywiście pod dyktando Kościoła. Ma to stanowić przeciwwagę dla obrazu licznych protestów, które widzimy w kraju. Takie wypowiedzi to też próba zastraszenia personelu medycznego - kierującego się wiedzą medyczną, a nie ultrakonserwatywnym poglądem katolickim - bo może ten personel, w krytycznych sytuacjach, byłby skłonny udzielić Polkom pomocy. Takie dramaty piszą się na naszych oczach i dla wielu nienarodzonych dzieci oznaczają wyrok śmierci odroczony w czasie. To co się stało jest najwyższą formą okrucieństwa.
Krytycznie do orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego podchodzi również Rzecznik Praw Obywatelskich. - Ten wyrok niestety obowiązuje i pozbawia wiele kobiet możliwości dokonywania legalnej aborcji – mówi Adam Bodnar. – Prawo oczywiście może podlegać zmianom, ale zwykle poprzedza to debata w parlamencie i wieloetapowy proces legislacyjny. Tym razem nowe prawo zostało wprowadzone w sposób oszukańcy, poprzez wniosek do Trybunały Konstytucyjnego, a więc z pominięciem drogi ustawowej.
Rzecznik Praw Obywatelskich prognozuje, że temat aborcji i wprowadzonych zmian będzie budził emocje przez kolejne lata.
– Myślę, że ocena tego co się stało, nastąpi podczas wyborów parlamentarnych za niecałe 3 lata. Będzie to jeden z ważnych tematów i społeczeństwo zda sobie sprawę, że jedyną szansą na zmiany prawa w obszarze aborcji jest proces wyborczy. Do tego czasu nie widzę szans na wprowadzenie zmian.