Niezwykła instalacja w ukraińskim Kamieńskiem. Powstała w związku z losem dzieci, które zginęły podczas wojny w Ukrainie

Trudno jest oszacować, ile dokładnie ofiar pochłonęła wojna w Ukrainie, ponieważ nadal część osób przebywa na okupowanym lub objętych walkami terenach. Natomiast z całą pewnością można powiedzieć, że podczas działań wojennych życie straciło 217 dzieci. Dane te potwierdziła 26 kwietnia ukraińska Prokuratura Generalna.

Kolejnych 391 dzieci zostało rannych wskutek rosyjskiej inwazji. Jeszcze więcej nieletnich straciło rodziców lub rodzeństwo. Te statystyki dotyczą wyłącznie oficjalnej liczby dzieci, które odniosły obrażenia wskutek ostrzału lub wybuchu. Warto podkreślić, że są to dane szacunkowe, a dokładna liczba ofiar nadal jest ustalana.

Wśród dzieci, które zginęły lub zostały ranne podczas wojny, najwięcej ofiar pochodzi z obwodu donieckiego (127 osób), Kijowa (114 dzieci), Charkowa (93 ofiary), Czernihowa (66 nieletnich) i Chersona (44 potwierdzone przypadki zgonu lub zranienia).

Aby uczcić pamięć o najmłodszych ofiarach wojny, w Kamieńskim w Ukrainie zorganizowano wiec. Odbył się on pod hasłem „Zdewastowanych podwórek”. Na placu położonym w centralnej części miasta ułożono zabawki, których liczba odpowiadała liczbie zmarłych dzieci. Widok 217 kolorowych lalek, samochodzików i pluszaków upamiętnił na zdjęciu Valentyn Reznichenko.

Fotografię można znaleźć na Instagramie, na profilu ukraine.ua, należącym do portalu war.ukraine.ua. W ciągu 21 godzin od daty publikacji zdjęcie zebrało 7062 polubień. Ukazało się pod nim blisko 150 komentarzy.

Na portalu war.ukraine.ua zamieszane są relacje na żywo z wojny w Ukrainie, reportaże z ogarniętego walkami kraju oraz historie ludzi, którzy pomagają ofiarom wojennym i zwierzętom z terenów, na które najechali Rosjanie.

Od 24 lutego, kiedy to wybuchła wojna w Ukrainie, polsko-ukraińską granicę przekroczyło ok. 3 milionów osób. Według szacunków Agencji Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR) po najeździe Rosji z Ukrainy wyjechało ponad 5 milionów osób. Do tego dochodzi 7,1 miliona uchodźców wewnętrznych. W samym Mariupolu mogło zginąć ok. 10 tys. osób, jak mówił 11 kwietnia w rozmowie z agencją Associated Press (AP) Wadym Bojczenko, mer tego miasta.