Szpital ginekologiczno-położniczy Pro Familia przyjmuje pacjentki od ponad roku. Wybudował się na łódzkim Widzewie licząc na podpisanie umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia, która zapewniłaby mu finansowanie. Tak jednak się nie stało, ponieważ Fundusz twierdzi, że pacjentki z każdej części Łodzi mają odpowiedni dostęp do świadczeń ginekologiczno-położniczych i nie ma potrzeby ogłaszania konkursu.
CZYTAJ TEŻ: Marek Balicki: "Przypadki nagłego porodu nie mogą być regułą"
I choć Pro Familia umowy nie podpisała, przyjęła zaledwie kilka komercyjnych porodów, a za pozostałe oczekuje zapłaty z NFZ. Lekarze mieli przyjmować tylko tzw. nagłe porody, w myśl z art. 19 ustawy zdrowotnej, który umożliwia takie rozwiązanie. Pro Familia twierdzi, że kobiety, które rodziły u nich, były w trakcie akcji porodowej. Placówka oczekuje od NFZ rozliczenia wartego prawie 8 mln zł za 1,5 tysiąca porodów.
Łódzki Fundusz poddaje w wątpliwość przyjęcie prawie 2 tysięcy nagłych porodów, zwłaszcza że część pacjentek jechała z Bełchatowa czy Piotrkowa Trybunalskiego. NFZ podaje, że szpital złożył jedyne 131 wniosków o zapłatę za świadczenia udzielone pacjentkom w stanie nagłym, na kwotę ponad 272 tys. zł. Dodatkowo, miał zrobić to nieprawidłowo.
ZOBACZ TEŻ: Szpital Pro Familia w Łodzi. Ciężarne zapłacą za poród? NFZ wątpi w nagłe porody
- Przepisy ustawy wprost nakładają na podmiot ubiegający się o takie wynagrodzenie obowiązek złożenia rachunku, wykazu udzielonych świadczeń opieki zdrowotnej i ich kosztów oraz pisemnego przedstawienia okoliczności udzielenia świadczeń uzasadniających ich sfinansowanie ze środków publicznych. A to oznacza przedstawienie nie tylko dokumentacji medycznej, ale również uszczegółowienie kosztów udzielonego świadczenia. Zgodnie z powyższym zestawienia świadczeń, o których informuje Pro Familia, nie stanową wniosku o zapłatę. Wielokrotnie wyjaśnialiśmy szpitalowi, jak należy złożyć wniosek w trybie ww. przepisu. Szpital uczynił to jedynie w stosunku do 131 przypadków - wyjaśniał ostatnio Artur Olsiński, dyrektor NFZ w Łodzi.
Pierwszy protest przed łódzkim NFZ zorganizowano 21 września. Kolejny miał odbyć się w piątek 7 października, ale ostatecznie, głównie kobiety z dziećmi zaczęły okupować łódzki NFZ. Pacjentki nie chciały opuścić budynku, gdy Fundusz kończył pracę, czyli o godz. 16. Rozmowy z pracownikiem NFZ trwały kilka godzin. Okupacja zakończyła się po godz. 18.
CZYTAJ WIĘCEJ: Protest w obronie Pro Familii przed siedzibą łódzkiego NFZ. Walczą o kontrakt z Funduszem [ZDJĘCIA]
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wielki powrót Ireny Santor na salony! Wszyscy patrzyli tylko na nią | ZDJĘCIA
- Pogrzeb Jadwigi Barańskiej w USA. Poruszające sceny na cmentarzu | ZDJĘCIA
- Gojdź ocenił nową twarz Edyty Górniak. Wali prosto z mostu: "Niech zmieni lekarza!"
- Na górze paryski szyk, a na dole… Nie uwierzycie w to, jak Iza Kuna wyszła na ulicę!