Protest pacjentek Pro Familii w łódzkim NFZ [ZDJĘCIA]

Pacjentki Pro Familii okupowały budynek łódzkiego NFZ
Pacjentki Pro Familii okupowały budynek łódzkiego NFZ Krzysztof Szymczak
Pacjentki, które rodziły w prywatnym szpitalu Pro Familia miały protestować przed łódzkim NFZ, ale protest przerodził się w okupację budynku. Chcą, by Fundusz podpisał kontrakt z tym szpitalem oraz zwrócił pieniądze za ich porody.

Szpital ginekologiczno-położniczy Pro Familia przyjmuje pacjentki od ponad roku. Wybudował się na łódzkim Widzewie licząc na podpisanie umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia, która zapewniłaby mu finansowanie. Tak jednak się nie stało, ponieważ Fundusz twierdzi, że pacjentki z każdej części Łodzi mają odpowiedni dostęp do świadczeń ginekologiczno-położniczych i nie ma potrzeby ogłaszania konkursu.

CZYTAJ TEŻ: Marek Balicki: "Przypadki nagłego porodu nie mogą być regułą"

I choć Pro Familia umowy nie podpisała, przyjęła zaledwie kilka komercyjnych porodów, a za pozostałe oczekuje zapłaty z NFZ. Lekarze mieli przyjmować tylko tzw. nagłe porody, w myśl z art. 19 ustawy zdrowotnej, który umożliwia takie rozwiązanie. Pro Familia twierdzi, że kobiety, które rodziły u nich, były w trakcie akcji porodowej. Placówka oczekuje od NFZ rozliczenia wartego prawie 8 mln zł za 1,5 tysiąca porodów.

Łódzki Fundusz poddaje w wątpliwość przyjęcie prawie 2 tysięcy nagłych porodów, zwłaszcza że część pacjentek jechała z Bełchatowa czy Piotrkowa Trybunalskiego. NFZ podaje, że szpital złożył jedyne 131 wniosków o zapłatę za świadczenia udzielone pacjentkom w stanie nagłym, na kwotę ponad 272 tys. zł. Dodatkowo, miał zrobić to nieprawidłowo.

ZOBACZ TEŻ: Szpital Pro Familia w Łodzi. Ciężarne zapłacą za poród? NFZ wątpi w nagłe porody

- Przepisy ustawy wprost nakładają na podmiot ubiegający się o takie wynagrodzenie obowiązek złożenia rachunku, wykazu udzielonych świadczeń opieki zdrowotnej i ich kosztów oraz pisemnego przedstawienia okoliczności udzielenia świadczeń uzasadniających ich sfinansowanie ze środków publicznych. A to oznacza przedstawienie nie tylko dokumentacji medycznej, ale również uszczegółowienie kosztów udzielonego świadczenia. Zgodnie z powyższym zestawienia świadczeń, o których informuje Pro Familia, nie stanową wniosku o zapłatę. Wielokrotnie wyjaśnialiśmy szpitalowi, jak należy złożyć wniosek w trybie ww. przepisu. Szpital uczynił to jedynie w stosunku do 131 przypadków - wyjaśniał ostatnio Artur Olsiński, dyrektor NFZ w Łodzi.

Pierwszy protest przed łódzkim NFZ zorganizowano 21 września. Kolejny miał odbyć się w piątek 7 października, ale ostatecznie, głównie kobiety z dziećmi zaczęły okupować łódzki NFZ. Pacjentki nie chciały opuścić budynku, gdy Fundusz kończył pracę, czyli o godz. 16. Rozmowy z pracownikiem NFZ trwały kilka godzin. Okupacja zakończyła się po godz. 18.

CZYTAJ WIĘCEJ: Protest w obronie Pro Familii przed siedzibą łódzkiego NFZ. Walczą o kontrakt z Funduszem [ZDJĘCIA]

Komentarze 4

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

B
Były Pracownik NFZ
Nie tylko ten jeden szpital chciałby dostać kontrakt, bo właśnie się otworzył. Niestety nie ma konkursów, bo zgodnie z obowiązującymi przepisami aneksuje się dotychczasowe umowy, więc nie ma dostępu dla nowych świadczeniodawców. Z drugiej strony, jak w postępowaniu na 2012 r. "starzy" nie dostali kontraktów ta jak chcieli, a nowe, lepiej wyposażone placówki dostały, to pacjenci też protestowali i pisali petycje. Nie da się wszystkim dogodzić.
t
tnt
Przecież to uczciwy szpital.Nie ten co ma siedziby na śląsku i chciał dać 500 tys łapówki.W zeszłym roku była taka sprawa.Zatrzymali parę osób.
b
buaahahahaaaaa!
I tu się ProFamilia pogrzebałą bo teraz muszą w 2 tys. zgłoszeń w większości zaświadczyć nieprawdę i pewnei pod tym to już nikt nie chce się podpisać bo wtedy to już prokurator za próbę wyłudzenia środków publicznych. Ci myśleli że sobie powiedzą "aaa tak to było NAGŁE..." a tu się okazało że trzeba dokładnie opisać czemu nagłe i się zrobiło gorąco... ups... A protestujących nie rozumiem, jak tak bardzo chcą tam rodzić to zawsze mogą zapłacić. Nie ma problemu.
K
Kazimierz
mimo starań fotografa widać, że liczba nie przekroczyła 20.
Po co to wszystko skoro wiadomo, że PF nigdy nie dostanie finansowania publicznego. Wystarczy przeczytać projekt ustawy o sieci szpitali.
Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet