Strajk Kobiet nie kończy protestów. W poniedziałek kolejne manifestacje. „Blokujemy wszystko”

W całym kraju od kilku dni trwają protesty związane z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji eugenicznej. W piątek z całej Polski do stolicy zjechali przeciwnicy zaostrzenia prawa antyaborcyjnego. Przez Warszawę przeszedł wielki marsz Strajku Kobiet. Z danych ratusza wynika, że mogło to być nawet 100 tysięcy osób. Wieczorem uczestnicy demonstracji po raz kolejny protestowali przed domem Jarosława Kaczyńskiego na Żoliborzu. Tego typu manifestacje odbywały się także w innych miastach w całym kraju.

- To jest parada wolności, to jest karnawał wolności, to jest wolność, której nam żaden przestraszony gnojek nie odbierze. Nawet jak będzie go obstawiać, a nas straszyć cała polska policja- napisały w piątek, jeszcze podczas manifestacji, organizatorki Strajku Kobiet. Jednocześnie zapowiedziały kolejne protesty.

Marta Lempart oraz Klementyna Suchanow, przewodniczące Ogólnopolskiego Strajku Kobiet poinformowały o powstaniu Rady Konsultacyjnej. Jej głównym celem ma być obalenie obecnego rządu. Pierwsze spotkanie Rady ma odbyć się w niedzielę wieczorem- poinformowano za pośrednictwem mediów społecznościowych.

Jak czytamy, na pierwszym spotkaniu wstępnego składu Rady członkinie postarają się odpowiedzieć na dwa pytania: „czego chcemy? – jak możemy to osiągnąć?”. Do Rady zostały zaproszone „osoby eksperckie z dziedzin, których dotyczą zebrane postulaty”, aktywistki i aktywiści z różnych grup obywatelskich oraz, tu padło ciekawe stwierdzenie. „osoby z dawnej opozycji, które znają się na wymianach rządów”.

Strajk Kobiet już zapowiedział na poniedziałek kolejne „Blokady”. Z kolei w środę „lub także inne dni” ma odbyć się „Łańcuch Solidarności”, który ma wspierać miejscowości, „gdzie władza dusi protest!”.

Udział w Strajku Kobiet jest grzechem

- Jeżeli jest to demonstracja za tym, żeby przerywać życie ludzkie, żeby przerywać ciążę i w ten sposób zabijać ludzkie płody, to oczywiście, że uczestnictwo w takiej manifestacji człowieka wierzącego, oznacza, że popełnia grzech- - powiedział rzecznik Episkopatu Polski ks. Leszek Gęsiak w Polsat News. - Nie powinien tego robić- dodał.

Jak tłumaczył, w ten sposób uczestnik protestu „popiera coś, co jest niezgodne z prawem Pana Boga, a zatem trudno zaakceptować obecność ludzi wierzących podczas takich manifestacji”. - ktokolwiek popiera jakąkolwiek ustawę, która ma życie skracać od jego poczęcia do naturalnej śmierci, postępuje wbrew nauce Kościoła- dodał.

Czarnek: Absolutnie nieodpowiedzialne i karygodne zachowanie

Nowy minister edukacji, Przemysław Czarnek stwierdził w Polskim Radiu, że rzeczą karygodną jest fakt, że rektorzy niektórych szkół wyższych przyznawali na czas protestów godziny rektorskie, umożliwiające studentom udział w demonstracjach, tym samym odnosząc się do Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.

- Mamy 15 rektorów uczelni wyższych, którzy absolutnie nieodpowiedzialnie, poprzez ustanawianie godzin rektorskich, zachęcają studentów do uczestnictwa w manifestacjach, a to wszystko w szczycie pandemii koronawirusa – powiedział. - Miejscem na tego typu debaty nie są ulice miast – dodał.

- Niebywała agresja, wulgarność i zachowania, które mogą być odebrane jako satanistyczne, nie mają szans przebicia w polskim społeczeństwie. Hasła i tezy, które się tam pojawiają są skandaliczne i nie pasują do przyzwoitego człowieka – mówił.

Jednocześnie Czarnek zdementował, że nie cofnął grantu żadnej uczelni. - Taki przekaz pojawił się w mediach, ale jest on kompletnie nieprawdziwy – oznajmił.

Na koniec szef resortu edukacji stwierdził na antenie, że to co widzieliśmy na ulicach polskich miast, to "niestety efekt porażki części systemu oświaty z ostatnich kilkudziesięciu lat".

Prezydent zapowiada nową ustawę antyaborcyjną

Jeszcze w piątek Prezydent Andrzej Duda zapowiedział złożenie do Sejmu projektu zmiany ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Aborcja ma być możliwa w przypadku wad letalnych.

Do propozycji prezydenta odniósł się premier Mateusz Morawiecki. - Prezydent zaproponował ustawę, którą jesteśmy gotowi nie tylko bardzo szybko poddać dyskusji, ale bardzo szybko wdrożyć. Żeby nie było wątpliwości, że jeżeli ciąża zagraża zdrowiu i życiu, jeśli pochodzi z gwałtu, to żeby było jasne, że nie ma zmiany w porównaniu do poprzedniego stanu prawnego – mówił.