Strajk kobiet: Relacja i zdjęcia. Wielki protest w Warszawie, tysiące ludzi przed domem Kaczyńskiego, ataki na demonstrantów

Dzisiejszy protest dobiegł końca, choć zapewne wielu ludzi zostanie jeszcze przez jakiś czas przed domem prezesa PiS. Strajk Kobiet ostrzega przed napastnikami, którzy wciąż mogą być obecni m.in. w okolicach pl. Inwalidów, pl. Krasińskich, czy pl. Wilsona, i apeluje, by nie wracać do domów w pojedynkę.

Ok. 100 tys. ludzi bierze udział w dzisiejszej Strajku Kobiet - podaje rzeczniczka warszawskiego ratusza Karolina Gałecka. Sami organizatorzy podawali wcześniej, że na ulicach Warszawy może protestować dziś nawet 150 tys. osób.

Tak wygląda zabezpieczony przez policję arsenał, jakim posługują się grasujący dziś po Warszawie bojówkarze. "Wśród zatrzymanych są osoby uczestniczące w zajściach, do których doszło na Starym Mieście oraz w pobliżu ronda de Gaulle'a. Policjanci zatrzymali ponad 30 osób. Wszystkie są przewożone do jednostek policji w celu wykonania dalszych czynności procesowych" - informuje KSP.

Tak wygląda w tej chwili sytuacja przed domem Jarosława Kaczyńskiego na Żoliborzu, gdzie jeszcze długo zapewne będą docierali nowi demonstranci. Na miejscu jest kilkadziesiąt radiowozów i setki policjantów. Strajk Kobiet wezwał do kolejnej blokady polskich miast w najbliższy poniedziałek. Wygląda na to, że protesty będą trwały.

Politycy opozycji już wprost twierdzą, że napastnicy atakujący dziś na mieście protestujących, to ludzie zwołani przez prezesa PiS do ochrony kościołów. "Na własne oczy widziałem bojówki Kaczyńskiego, które były chronione kordonem policji przy kościele na Placu 3 Krzyży. A potem bez przeszkód te bojówki przez ulicę Bracką ruszały atakować pokojowych demonstrantów" - napisał Tomasz Siemoniak z PO.

Policja informuje o przywróceniu normalnego ruchu pojazdów w Alejach Jerozolimskich między rondem Zawiszy a rondem Waszyngtona, a także na ulicy Marszałkowskiej od placu Konstytucji do ul. Królewskiej. Normalny ruch odbywa się też na ul. Świętokrzyskiej - informuje KSP.

Na Twitterze pojawiają się kolejne nagrania, na których widać agresywne bojówki napadające na protestujących ludzi. Organizatorzy apelują do uczestników, by nie odłączali się od grupy i nie zostawali z tyłu pochodu. Czoło marszu jest już przed domem prezesa PiS na Żoliborzu.

Część uczestników marszu przekroczyło już granicę Żoliborza, inni docierają dopiero na plac Bankowy, jeszcze inni wciąż są na rondzie Dmowskiego. Pokazuje to skalę dzisiejszego protestu. Takich tłumów podczas antyrządowych demonstracji w Warszawie dawno już nie widziano.

Wśród uczestników marszu jest dziś także prezydent Warszawy. Rafał Trzaskowski podkreślił swoją solidarność z protestującymi i zaapelował do nich, by pamiętali o zasadach bezpieczeństwa związanych ze zwalczaniem rozprzestrzeniania się koronawirusa. - Cyniczna władza zafundowała nam tak haniebne decyzje w samym środku pandemii - ocenił Rafał Trzaskowski.

Ogromna mobilizacja policji na warszawskim Żoliborzu, gdzie mieszka Jarosław Kaczyński. Tam zmierza teraz wielotysięczny tłum. Wciąż szczelnie otoczone też kościoły. Posłowie opozycji zwracają uwagę, że funkcjonariusze policji zostali skierowani w niewłaściwe miejsca, a tymczasem wśród manifestantów działają zorganizowane grupy bandytów, które atakują uczestników Strajku Kobiet, i nikt nie reaguje.

Niestety, miejscami wciąż jest niespokojnie. Tym razem o atakach na protestujących w okolicach ronda Dmowskiego alarmuje Małgorzata Tracz. "Mają pałki i gaz. Ludzie uciekają" - napisała posłanka Koalicji Obywatelskiej.

Tymczasem marsz obrał już kolejny cel. Kilkadziesiąt tysięcy ludzi, protestujących na ulicach Warszawy, rusza w kierunku Żoliborza, gdzie znajduje się dom prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

"Zadymiarze w sumie bardzo widoczni. Identycznie ubrani, poruszają się szybko, w małych grupach, sami faceci" - pisze posłanka Koalicji Obywatelskiej Joanna Kluzik-Rostkowska.

Wśród poszkodowanych w zamieszkach na rondzie de Gaulle'a są m.in. znany aktywista Jan Śpiewak oraz poseł Koalicji Obywatelskiej Bartłomiej Sienkiewicz. "Dostałem flarą w twarz" - napisał Śpiewak. Poseł KO miał ucierpieć podczas próby oddzielenia napastników od demonstrantów.

Niestety, w niektórych miejscach wciąż jest niespokojnie. Mariusz Piekarski z RMF FM podaje, że w okolicach ronda de Gaulle'a doszło do ataku niezidentyfikowanych napastników. Interweniuje policja.

Tymczasem stołeczna policja informuje o akcji przeciwko grupie pseudokibiców, którzy niestety także postanowili dziś wybrać się na ulice Warszawy, by zakłócać trwające protesty kobiet. Doszło do konfrontacji, funkcjonariusze użyli siły fizycznej oraz granatów hukowych - podaje KSP. Zatrzymanych zostało kilkanaście osób.

Strajk Kobiet jednoznacznie wspiera też Warszawa. Symbol protestów pojawił się na fasadzie PKiN, błyskawice można zobaczyć także na tablicach informacyjnych stołecznej komunikacji miejskiej.

Gęstnieje tłum na rondzie Dmowskiego, dotarło tam już czoło marszu, który wyruszył sprzed KPRM. To w tej chwili cel trzech pochodów, które rozpoczęły się po godz. 17.

Kampania Przeciwko Homofobii przypomina, że dziś tzw. Tęczowy Piątek, dzień solidarności z osobami LGBTQ+ Tęczowe flagi są obecne i widoczne podczas protestu w Warszawie.

W marszu kobiet przeciwko zakazowi aborcji idzie dziś też wiele posłanek, są m.in. Joanna Kluzik-Rostkowska i Aleksandra Gajewska z Koalicji Obywatelskiej, są posłanki Lewicy.

Policja informuje także o wstrzymaniu ruchu na Trakcie Królewskim i w Alejach Jerozolimskich. Przypomnijmy, że trzy grupy manifestantów mają spotkać się na rondzie Dmowskiego.

Mamy więcej informacji o incydentach, do których dochodziło na placu Zamkowym. Komenda Stołeczna podaje, że pojawiły się tam osoby ze środowisk pseudokibicowskich, zagrażające bezpieczeństwu protestujących. Policja prowadzi działania przeciwko tej grupie, są zatrzymania.

Protesty na ulicach Warszawy obserwują z bliska nasi fotoreporterzy. Najnowsze zdjęcia znajdziecie w naszej galerii.

Potwierdziły się nieoficjalne informacje - wszyscy zgromadzeni na pl. Zawiszy, pl. Zamkowym i przed KPRM w Alejach Ujazdowskich mają spotkać się w centrum Warszawy na rondzie Dmowskiego, określanym przez Strajk Kobiet mianem ronda Praw Kobiet. To nawiązanie do inicjatywy Warszawskiego Strajku Kobiet, które w 2019 roku zaapelowało do Rady Warszawy o taką właśnie zmianę nazwy skrzyżowania.

Na placu Zamkowym doszło do incydentu - podaje TVN24. Miała pojawić się tam nieznana grupa mężczyzn, którzy odpalili race i zakłócali przemówienie liderki Strajku Kobiet, Marty Lempart. Interweniowała policja.

Warszawski Transport Publiczny podaje szczegóły zmian w kursowaniu komunikacji miejskiej:

O godz. 17 oficjalnie rozpoczął się dzisiejszy Strajk Kobiet w Warszawie. Tłumy ludzi zgromadziły się w trzech wyznaczonych miejscach, skąd ruszą marsze, prawdopodobnie będą kierowały się one w kierunku ronda Domowskiego.

Także tym razem duża mobilizacja policji i żandarmerii wojskowej w okolicach stołecznych kościołów oraz budynków administracji państwowej. Przypomnijmy, że do ich ochrony wzywał swoich zwolenników prezes PiS Jarosław Kaczyński. Uczestnicy manifestacji starali się jednak trzymać od miejsc kultu z daleka w czasie ostatnich protestów, więc do konfrontacji nie dochodziło.

Wśród demonstrujących pojawią się dziś także politycy opozycyjnych partii. Koalicja Obywatelska zapowiedziała, że jej posłowie będą interweniować w przypadkach ewentualnych "nadużyć władzy", Lewica deklaruje pełne poparcie dla postulatów liberalizacji prawa aborcyjnego.

Część uczestników dzisiejszego marszu na Warszawę spotkała się już o godz. 16 na placu Zbawiciela.

W związku z protestem na utrudnienia powinni przygotować się wszyscy ci, którzy dziś po godz. 17 wybierają się do centrum. WTP zachęca do korzystania z metra i pociągów SKM. Aktualne natężenie ruchu kierowcy mogą śledzić na poniższej mapie.

Tak wygląda mapa dzisiejszego marszu, udostępniona przez Strajk Kobiet. Manifestacje mają rozpocząć się o godz. 17 w trzech miejscach: na placu Zawiszy przy siedzibie PiS, na placu Zamkowym oraz w Alejach Ujazdowskich przed Kancelarią Premiera. Następnie wszystkie ruszą w kierunku centrum miasta, dokładne miejsce spotkania wszystkich uczestników protestów ma zostać ujawnione ok. godz. 16.40.

Prezydent Andrzej Duda zapowiedział złożenie do Sejmu projektu zmiany ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Aborcja ma być możliwa w przypadku wad letalnych. Prezydent dodał, że po uchwaleniu nowej ustawy w polskim prawie nadal będą występować trzy przesłanki legalnego usunięcia ciąży: z powodu zagrożenia życia i zdrowia matki, z powodu gwałtu lub kazirodztwa oraz z powodu ciężkiego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu, które prowadzi do śmierci dziecka.

W Warszawie pojawili się żołnierze. Zdaniem części mediów, wojsko będzie miało za zadanie wesprzeć policję w ochronie dzisiejszej wielkiej manifestacji organizowanej przez Strajk Kobiet. Przedstawicie MON informują, że chodzi o „kontrolę przestrzegania kwarantanny”.