Uchodźcom z Ukrainy oddajemy szpilki i słomkowe kapelusze
Od początku rosyjskiej agresji w pomoc dla Ukrainy zaangażowały się tysiące Polaków. Pomagamy hojnie, oferując dach nad głową, pieniądze, krew, żywność i inne produkty pierwszej potrzeby. Uchodźcom szczególnie chętnie oddajemy zwłaszcza odzież. Niestety, nie wszyscy robią to z głową. Wśród przekazywanych ubrań bardzo dużo jest rzeczy zniszczonych i brudnych, często nadających się jedynie do wyrzucenia.
Niestety, wiele osób wykorzystuje też zbiórki odzieży dla uchodźców jako okazję do pozbycia się zbędnych ubrań zalegających w szafach. Jak żalą się w mediach społecznościowych osoby zaangażowane w pomoc Ukrainie, jako „dary dla potrzebujących” przekazywane są m.in.:
- suknie ślubne,
- sukienki sylwestrowe i karnawałowe,
- piankowe kombinezony do surfingu,
- stringi,
- szpilki,
- używana, często brudna bielizna – majtki, biustonosze, rajstopy,
- ubrania nieodpowiednie do pory roku – letnie sukienki, krótkie spodenki, sandały, japonki itp.,
- słomkowe kapelusze,
- ubrania i obuwie niekompletne, poplamione, podarte.
Takie sytuacje zdarzają się niestety w całej Polsce. Jak informuje serwis ofeminin.pl, przykładowo w Kielcach z ponad 30 ton używanych ubrań zebranych dla uchodźców do użytku nadawało się zaledwie 5 proc. Podobnie było w innych miastach, dlatego wiele organizacji postanowiło wstrzymać zbiórki odzieży i skupić się na gromadzeniu innych, bardziej potrzebnych rzeczy.
Co ważne, oddawanie zniszczonej czy niepraktycznej odzieży nie tylko nie pomaga, ale wręcz szkodzi uchodźcom. Takie „dary” trzeba bowiem przejrzeć, ocenić i posegregować (a później często także wyrzucić), co oznacza dodatkową, zbędną pracę dla wolontariuszy i innych osób zaangażowanych w zbiórki.
Chcesz przekazać ubrania uchodźcom? Kieruj się tymi zasadami
Chcąc przekazać odzież potrzebującym, trzeba pamiętać o kilku podstawowych zasadach. Po pierwsze najpierw należy sprawdzić, czy upatrzony przez nas punkt zbiórki w ogóle przyjmuje ubrania. Informację na ten temat można zwykle znaleźć na stronie internetowej organizacji czy na jej profilu na Facebooku lub uzyskać ją telefonicznie. Jeśli dany punkt nie prowadzi zbiórki odzieży, nie przynośmy jej! W przeciwnym razie nawet dobra odzież trafi bowiem po prostu na śmietnik.
Po drugie spróbujmy się dowiedzieć w punkcie zbiórki, jakie ubrania są faktycznie potrzebne. Jeśli nie uda się dotrzeć do takiej informacji, warto kierować się zdrowym rozsądkiem – w obecnej sytuacji z pewnością uchodźcom przyda się ciepła odzież na zimę i wczesną wiosnę, ale już nie np. letnie sukienki. Nie przynośmy wszystkiego, co znajdziemy w szafie!
Po trzecie na zbiórki nigdy nie przekazuje się ubrań zniszczonych ani brudnych. Dotyczy to również rzeczy takich jak np. stare koszule z pożółkłymi kołnierzykami czy spódnice z niedającymi się sprać plamami.
Zanim spakujesz dary wyczyść je, odzież wypierz, wysusz i posegreguj np. rozmiarami, płcią. Pamiętaj, że nie przyjmujemy darów zniszczonych, niesprawnych, nienadających się do użycia; brudnej odzieży i obuwia – apeluje na swojej stronie Fundacja Ocalenie.
Po czwarte w wielu miejscach przyjmuje się wyłącznie ubrania nowe – warto o to zapytać, zanim wyruszymy z domu z darami. Często ta zasada dotyczy nawet rzeczy takich jak ubranka dziecięce, które nieraz są w doskonałym stanie. Taka sytuacja może się nam nie podobać, ale do reguł zbiórki należy się dostosować. Warto pamiętać, że nigdy nie przekazuje się w darze używanej bielizny! Jeśli już chcemy wspomóc potrzebujących darem w postaci bielizny (a jest na nią duże zapotrzebowanie), koniecznie musi ona być nowa i czysta.
Po piąte zastanówmy się, czy rzeczy, które planujemy oddać, ktokolwiek chciałby nosić. Do wielu punktów przynoszone są np. staromodne bluzki po mamach i babciach czy buty pamiętające jeszcze czasy PRL-u. Nawet jeśli takie rzeczy są w dobrym stanie, raczej nikomu nie pomogą. Nie jest to ze strony uchodźców „niewdzięczność” czy „wybrzydzanie” – wystarczy pomyśleć, jak sami byśmy się czuli, wychodząc na ulicę w ubraniach sprzed 30 lat.
Warto pamiętać, że uchodźcy z Ukrainy to ludzie tacy jak my – ma dla nich znaczenie, jak się prezentują i nie chcą w miejscach publicznych zwracać na siebie uwagi strojem. Wyobraźmy sobie, że w odzieży, którą wyciągnęliśmy właśnie z szafy, ktoś pójdzie z dzieckiem do szkoły albo na rozmowę o pracę i oceńmy realistycznie, czy taki dar faktycznie się przyda.
Zamiast odzieży lepiej przekazać pieniądze. Uwaga na fałszywe zbiórki!
Jeśli mamy wątpliwości, czy nasze dary odzieżowe spełniają wytyczne, dużo lepszym pomysłem jest wsparcie uchodźców finansowo. Dzięki darom pieniężnym organizacje pozarządowe i rozmaite grupy pomagające Ukrainie mogą same kupić to, co jest w danej chwili najbardziej potrzebne. Odpada też problem segregowania, pakowania i przewożenia darów. Liczy się każda, nawet najmniejsza kwota – 20 zł przekazane na rzecz uchodźców to często większa pomoc niż pudło zniszczonych ubrań.
Przekazując wsparcie finansowe, trzeba jednak pamiętać, że kryzys na Ukrainie wykorzystują niestety różnej maści oszuści. Pojawia się wiele fałszywych zbiórek i prób wyłudzeń. Dlatego należy zachować ostrożność i zawsze sprawdzać, czy nasze pieniądze trafiają w bezpieczne ręce. Najlepiej wpłacać datki na konta dużych, sprawdzonych organizacji takich jak Polska Akcja Humanitarna, Caritas czy Polski Czerwony Krzyż. Pamiętajmy też o podstawowych zasadach bezpieczeństwa w Internecie – nie klikajmy w żadne podejrzane linki, nie instalujmy na telefonie nieznanych aplikacji, nie otwierajmy załączników w mailach od osób nieznajomych.