Rozmowa z Anną Gołębiowską, psycholożką i psychoterapeutką systemową z Centrum Terapii Dialog w Warszawie
Pary żyjące w związku, w którym występuje duża różnica wieku, niekiedy spotykają się z negatywnym przyjęciem ze strony swojego otoczenia. Ich najbliżsi czasem zastanawiają się nawet, czy taka relacja ma rację bytu. Czy słusznie?
Sytuacja, kiedy mamy do czynienia z parą z dużą różnicą wieku, bywa czasem kontrowersyjna i szokująca dla otoczenia. Osoby, o których Pani wspomina, być może z góry zakładają, że taki związek jest bardzo trudny do utrzymania z uwagi na wiek. Pewnie myślą też, że jedna ze stron może mieć nieczyste intencje.
Uważam, że takie założenie opiera się na stereotypie, zgodnie z którym wiek powinien odgrywać główną rolę w miłosnej relacji. Jeśli skupimy się tylko i wyłącznie na tym aspekcie, możemy podświadomie przekreślić szanse na powodzenie związku. To czyni nasz stosunek do pary bardziej powierzchownym.
A jak mówić o tym, że spotykamy się ze starszą od siebie osobą, w większym gronie osób, np. wśród znajomych z pracy lub kolegów ze studiów?
Jeśli pada takie pytanie, to najlepiej jest powiedzieć wprost: „jestem ze starszą od siebie partnerką czy partnerem”. Warto przy tym asertywnie reagować na nieprzychylne komentarze, jeżeli takowe będą się pojawiać. Powinniśmy pamiętać, że nie trzeba tłumaczyć się ze swojej decyzji. Jeśli związaliśmy się z kimś dla tego, kim jest ta osoba, a nie ze względu na jej wiek, mówienie o tym, że jesteśmy w związku ze starszym partnerem czy partnerką nie powinno stanowić trudności.
Czyli tak naprawdę to od nas samych zależy, czy związek przetrwa?
Tak, oczywiście – zależy to głównie od tego, co na ten temat myślimy i z jakimi intencjami wchodzimy w relację. W miłości nie mają znaczenia: pochodzenie, kultura, płeć czy wiek, ale to, czy podobne rzeczy nas ciekawią, co nas łączy, czy mamy wspólne sprawy i tematy do rozmowy, czy jesteśmy w stanie patrzeć na drugą osobę z otwartością i akceptować występujące między nami różnice, czy potrafimy darzyć drugą osobę szacunkiem, życzliwością i zaufaniem, czy jesteśmy gotowi wspierać się nawzajem i czy po prostu przejawiamy ciekawość drugiego człowieka. Jeżeli te warunki zostaną spełnione, to każda relacja, niezależnie od wieku, ma szansę na powodzenie i przetrwanie.
To bardzo budujące. Jednak wiele osób obawia się takich relacji. Z jakimi wyzwaniami muszą mierzyć się pary, które dzieli duża różnica wieku?
Wyzwań jest kilka. Na pewno możemy mieć do czynienia z brakiem akceptacji ze strony otoczenia. To, co nasze środowisko, najbliższa rodzina i przyjaciele myślą na nasz temat, bywa bolesne. Często związki, w których występuje duża różnica wieku, wzbudzają sensację, wydają się dziwne, prowadzą do zwątpienia albo wywołują śmiech. Osoby, które decydują się na bycie w takiej relacji, niejednokrotnie muszą mierzyć się z krytyką, oceną i złośliwościami, a także z różnego rodzaju stereotypami, które funkcjonują w naszym społeczeństwie. Słyszą dobre rady, np. „Czy ty wiesz, co ty robisz?”, „Młodsza kobieta? A po co ci to?”, „Czy to jest ci potrzebne?”, „Na pewno chodzi o pieniądze”.
Dla niektórych osób reakcja otoczenia okazuje się na tyle trudna i raniąca, że może rzeczywiście prowadzić do rozstania. Taka sytuacja niejednokrotnie generuje poczucie smutku, zwątpienia, a czasem też osamotnienia. Pojawia się poczucie braku wsparcia. Warto wówczas zadać sobie pytania: „Co w tym momencie jest dla mnie ważne?”, „Co jest dla mnie ważne w życiu, jeśli chodzi o relacje?”, „Jakie są moje potrzeby?”, „Na których relacjach bardziej mi zależy?”, „Czy to jest rzeczywiście ten moment, w którym chcę być bliżej z rodziną lub przyjaciółmi?”, „Czy zależy mi na ich zdaniu?”, „A może wolę skupić się na relacji miłosnej?”.
Każde otoczenie potrzebuje czasu na to, żeby oswoić się z nową sytuacją, chociaż nie powinna ona dziwić. Wchodzenie przez ludzi w związki jest czymś naturalnym, niezależnie od tego z kim je tworzymy. Czasem trzeba jednak wyznaczyć wyraźne granice. Można np. powiedzieć: „nie zgadzam się na tego typu komentarze, sprawiają mi dużą przykrość”. Nie trzeba od razu zrywać więzi z bliskimi osobami, ale jeśli ustawiane przez nas granice nie przynoszą efektów, warto przerwać je na jakiś czas i poczekać, aż sytuacja się ustabilizuje.
Dopóki otoczenie nie zrozumie, że w takiej relacji nie ma niczego złego?
Dokładnie. Wybór drugiej połowy jest naszą indywidualną sprawą, naszym własnym wyborem, który wynika z naszych własnych potrzeb. Nasi znajomi czy bliscy nie muszą decydować o tym, z kim jesteśmy w relacji, nie musimy im na to pozwalać.
A co ze związkami, w których jedna osoba jest bardzo młoda, np. dopiero wyszła z wieku nastoletniego i uzyskała pełnoletność? Jak radzić sobie w takiej sytuacji?
Taka relacja często budzi duże kontrowersje, niezrozumienie, sprzeciw. Obserwatorom czasem trudno jest uwierzyć w dobre intencje osób zaangażowanych w relację oraz w to, że rzeczywiście chodzi o miłość. W takiej sytuacji po prostu trzeba asertywnie reagować.
Jeżeli młodsza osoba wchodzi w relację z jakiegoś poziomu dojrzałości, ponieważ czuje się dobrze z partnerem czy partnerką, wiek i wszystko to, co za nim podąża, nie ma znaczenia. Można powiedzieć bliskiej osobie: „Rozumiem, że martwisz się o mnie i niepokoi cię moja relacja, ale ja nie widzę w niej niczego złego i dobrze czuję się w tym związku. Kocham go/ ją”. Warto bowiem pamiętać, że nie tylko mężczyzna może być starszy, ale czasem starsza jest kobieta. Trzeba bronić swoich granic.
A co ze wspólnym wychowywaniem dzieci? Jakie trudności się z tym wiążą w przypadku par, w których występuje duża różnica wieku? Czy powiększenie rodziny w ogóle ma sens, jeżeli jedna osoba jest w takim wieku, że mogłaby zostać dziadkiem lub babcią?
Wiele zależy od tego, jakie są realnie perspektywy na urodzenie dziecka. Przykładowo, z punktu widzenia biologii duże znaczenie ma wiek kobiety. Ojcostwo i macierzyństwo mogą stanowić dla takiej pary jedno z wyzwań.
Nasuwa się też pytanie, czy brak dzieci nie stanie się w przyszłości źródłem konfliktów w związku. Co się stanie, jeśli para nie będzie miała dzieci, bo jedna ze stron ma już potomstwo z poprzedniego małżeństwa lub nie jest to możliwe z biologicznego punktu widzenia? Czy osoba, która ma potrzebę posiadania dziecka, będzie w stanie zaakceptować status quo na tyle, aby sytuacja nie wywołała w niej poczucia krzywdy? Czy taki stan rzeczy nie będzie stanowił przyczynku do robienia przez nią wyrzutów? Czy nie doprowadzi do pojawienia się wątpliwości, a w przyszłości nie będzie grozić rozstaniem? Warto odpowiedzieć sobie na te pytania.
Jakie wyzwania pojawiają się, gdy jedna ze stron ma już dzieci?
Partner, który nie jest rodzicem, powinien odpowiedzieć sobie na pytanie, czy sytuacja jest dla niego do zaakceptowania, czy jest gotowy na posiadanie dzieci. Może zdarzyć się, że nie będzie on na pierwszym miejscu, a para będzie zmuszona weryfikować swoje plany pod kątem potrzeb dzieci. Być może biologiczny rodzic nie będzie w stanie poświęcić swojej drugiej połowie tyle czasu, ile ta osoba by oczekiwała. Dlatego ważne jest ustalenie pewnych reguł oraz wspólne omówienie, jaką właściwie rolę w życiu dziecka będzie pełnić druga osoba.
Trzeba też ustalić, kto ostatecznie podejmuje decyzje oraz jakie będą zasady i granice funkcjonowania w relacji z dzieckiem. Warto pamiętać, że dziecko ma tylko jedną mamę i tatę. Lepiej jest unikać sytuacji, w której pojawia się nadmierna odpowiedzialność nowego partnera czy partnerki, a granice stają się zbyt przesunięte i niejasne.
W przypadku par z dużą różnicą wieku może się okazać, że albo mamy do czynienia z młodszymi dziećmi, albo dziecko partnera czy partnerki jest w zbliżonym wieku do jednej z osób w związku. Na tym tle mogą wystąpić różnego rodzaju konflikty. Taka konfiguracja stanowi wyzwanie w budowaniu relacji – zarówno z partnerem, jak i z jego/jej dorosłym dzieckiem.
O czym warto pamiętać, jeśli para decyduje się na wspólne dziecko mimo dużej różnicy wieku?
Trzeba uwzględnić to, że starszy partner może nie mieć siły, ani energii potrzebnej do wychowywania dzieci. W związku z tym po narodzinach dziecka może się wycofywać, robić uniki i zrzucać na drugą połowę większą część obowiązków związanych z rodzicielstwem. W młodszej osobie taka postawa często wywołuje narastającą frustrację i poczucie samotności. Na dłuższą metę taki układ stanowi zagrożenie dla relacji. Warto jednak zaznaczyć, że tego typu kryzysowe momenty zdarzają się w różnych związkach, bez względu na wiek partnerów.
Przyjście na świat dziecka od obu stron wymaga adaptacji do nowych okoliczności i zmian w sposobie funkcjonowania. Trzeba dostosować się do innego rytmu dnia, zmienić swoje nawyki i wykazać się większą energią. Te trudności występują w każdej relacji.
Również z punktu widzenia biologicznego, jeżeli jeden z partnerów jest starszy o 20-30 lat, rośnie u niego ryzyko różnego rodzaju chorób i wcześniejszego odejścia. To sprawia, że druga osoba musi liczyć się z samotnym rodzicielstwem w przyszłości.
Mogą też pojawić się trudności wynikające z różnic pokoleniowych i różnego podejścia do wychowywania dzieci. W przypadku różnicy wieku wynoszącej 20-30 lat jest duża szansa na to, że wystąpią konflikty na tle światopoglądowym. Z czasem zmieniają się nasze standardy i style wychowawcze. Na przykład kolejne pokolenia patrzą inaczej na karanie i chwalenie dzieci czy też na styl budowania więzi z dzieckiem.
W takiej sytuacji ważne jest prowadzenie dialogu i poszukiwanie wspólnego sposobu na wychowywanie dziecka, komfortowego dla obu stron i pozwalającego rodzicom zachować więź z dzieckiem. Mimo różnic w podejściu wspólne wychowywanie potomstwa nie jest skazane na niepowodzenie. W systemach rodzinnych funkcjonują przecież dzieci i dziadkowie – można towarzyszyć dzieciom w dorastaniu mimo różnicy pokoleń. Trzeba jednak znać swoje granice i je respektować, a przede wszystkim – rozmawiać o nich.
W związkach z dużą różnicą wieku często problem stanowi brak witalności. Zdarza się, że jedna osoba jest bardziej aktywna fizycznie, podczas gdy druga może sobie pozwolić na znacznie mniej. Jak radzić sobie z tym problemem?
Witalność może wpływać na różnice w sposobach spędzania wolnego czasu, podejście do aktywności seksualnej czy odmienne potrzeby towarzyskie. Myślę, że w tym przypadku kluczowa jest wzajemna akceptacja. Para powinna wypracować sposób na wspólne spędzanie czasu, ale ważne jest też to, aby każda ze stron miała czas tylko dla siebie.
Pytanie, na ile jesteśmy w stanie zaakceptować fakt, że druga osoba może nie mieć ochoty na tak dużą aktywność jak my, albo wręcz odwrotnie – druga strona ciągle może chcieć być w ruchu, podczas gdy my nie mamy na to przestrzeni. Porozumienie stanowi tutaj kwestię rozmowy i wypracowania wspólnego scenariusza. Warto ustalić, co możemy robić razem, a co będziemy robić oddzielnie.
Zdarza się, że obie strony mają znajomych w różnym wieku i na różnym poziomie dojrzałości. Jak w takiej sytuacji prowadzić wspólne życie towarzyskie? Co zrobić, jeżeli osoba starsza nie odnajduje się wśród znajomych młodszego partnera bądź partnerki albo na odwrót, młodsza osoba ma z tym problem?
Osoba młodsza, przebywając w gronie znajomych partnera czy partnerki, może mieć wręcz poczucie uczestnictwa w imprezie rodzinnej. Z kolei starszy partner czy partnerka może nie odnajdywać się wśród znajomych osoby młodszej ze względu na inny rodzaj preferowanych przez nie aktywności. W obu przypadkach często rodzi się poczucie wyobcowania, niezrozumienia, trudności w odnalezieniu się wśród danej grupy osób. Dlatego ważne jest mówienie o swoich odczuciach i dzielenie się nimi z drugą osobą.
Nie należy dopuszczać do sytuacji, w której z powodu niezaspokojonych potrzeb towarzyskich narasta w nas napięcie. Ważne jest to, żeby obie strony akceptowały pojawiające się odczucia, ale też potrzebę utrzymania swoich relacji. Jeśli partner bądź partnerka nie czuje się komfortowo, być może czasem warto zrezygnować ze spotkania w większym gronie. Nie należy jednak wymagać tego od swojej drugiej połowy.
Co zrobić, jeśli znajomi nie akceptują związku?
Jest to trudne pytanie. Warto zastanowić się, na ile komfortowo czujemy się w ich gronie i czy nasza granica komfortu nie jest przekraczana. Negatywne przyjęcie zawsze jest przykre. Nie musimy uczestniczyć w każdym spotkaniu towarzyskim, jeżeli atmosfera nam nie odpowiada, ale też warto prowadzić dialog w związku i wypracować wspólną strategię działania. Można np. spotykać się z wybranymi osobami w mniejszym gronie. Warto utrzymywać kontakt z osobami, z którymi czujemy się bezpiecznie i które nie stanowią, w naszym odczuciu, zagrożenia dla relacji. Jeżeli natomiast ataków ze strony znajomych jest zbyt dużo, a wyznaczanie przez nas granic nie przynosi efektu, warto czasem rozważyć wycofanie się z relacji z otoczeniem.
Czy chciałaby Pani coś dodać?
Istnieje wiele szczęśliwych par, które tworzą udane relacje mimo dużej różnicy wieku. To świadczy o tym, że wiek nie jest kluczowy w budowaniu romantycznej relacji. Nie trzeba zatem tak bardzo skupiać się na tym aspekcie. W związku wiele zależy od sposobu postrzegania relacji i umiejętności porozumienia się ze sobą nawzajem. Warto też pamiętać o tym, że opinia otoczenia nie zawsze jest podyktowana negatywnymi intencjami, czasem po prostu wynika z troski.
Nie żyje Stanisław Tym
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Smaszcz komentuje nowe dziecko Hakiela. Wspomniała o jego uczuciu z Dominiką
- Zenek Martyniuk nie poleciał do USA przez Daniela? W tle ogromne pieniądze
- Pogrzeb Poznakowskiego z garstką znajomych. Tylko oni pożegnali Trubadura | ZDJĘCIA
- Znaleźliśmy drugą żonę Solorza! Zaszyła się w Afryce | TYLKO U NAS ZDJĘCIA