W czwartek zapadł wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który odbiera możliwość dokonania w Polsce legalnej aborcji ze względu na ciężkie i nieodwracalne uszkodzenie płodu. W praktyce oznacza to niemal całkowity zakaz aborcji, ponieważ z tej przesłanki dokonywało się ponad 90 proc. legalnych przerwań ciąży co roku. Aborcji nadal można dokonać dla ratowania życia i zdrowia matki oraz kiedy ciąża powstanie w wyniku przestępstwa, np. gwałtu.
O to, co w praktyce oznacza dla kobiet i lekarzy ten wyrok, pytamy prof. Marka Pietrygę, kierownika Centrum Diagnostyki Prenatalnej Ginekologiczno-Położniczego Szpitala Klinicznego w Poznaniu przy ul. Polnej.
Ginekolog: Wyrok TK ograniczy wolność kobiet w podejmowaniu decyzji
- Wyrok ograniczy wolność kobiet w podejmowaniu decyzji. Kobieta, która nosi nieodwracalnie uszkodzony płód, nie będzie mogła podjąć decyzji odnośnie przerwania ciąży. Takich przypadków było około tysiąca w ciągu roku. Uważam, że to liczba adekwatna do naszej populacji - tłumaczy prof. Pietryga.
I zaznacza: - Z mojej wiedzy podziemie aborcyjne w Polsce praktycznie nie istnieje. Te liczby w skali populacji nie są duże. Są to jednak wielkie tragedie, szczególnie młodych kobiet. Większa część dojrzałych kobiet decyduje się na donoszenie ciąży.
Zobacz:
Lekarz przypomina jednak, że każdy z nas jest inny, ma różny charakter i genetykę. Dlatego też każdy inaczej radzi sobie z problemem, a w tej sytuacji, część kobiet może sobie po prostu nie poradzić.
- Nieraz przerasta to pod każdym względem – fizycznym, psychicznym, rodzinnym. Uważam, że każda kobieta powinna mieć prawo wyboru. Każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie
- nie ma wątpliwości prof. Pietryga.
I przypomina, że wykrycie wad prenatalnych oznacza, że urodzone dziecko będzie w mniejszym lub większym stopniu niepełnosprawne. Nie każdy ma możliwość i czuje siłę, by się nim opiekować. Dodatkowo - w dużej części wykrywanych wad, dzieci umierają tuż po urodzeniu.
- W życiu nie wpadłbym na to, że ktoś teraz będzie zmieniał te przepisy. Cel niektórych został osiągnięty w bardzo nieładny sposób i bez żadnych konsultacji. To jest zbyt poważny problem, by angażować się w niego w czasie pandemii. Ktoś pomylił miejsce i czas. Martwimy się o życie nasze i bliskich, a podejmowane są decyzje w najbardziej kontrowersyjnych sprawach
- podkreśla nasz rozmówca.
Dla diagnostyki prenatalnej zmieni się niewiele
Profesor uważa, że wyrok TK nie zmieni wiele w pracy lekarzy specjalizujących się w diagnostyce prenatalnej.
- Ma ona różne cele i powstała po to, by dać matkom odpowiedź, czy dziecko jest zdrowe. A jeżeli jest chore, to czy możemy mu pomóc wewnątrzmacicznie i w jakim momencie. Jeśli z kolei jest chore i nie możemy mu pomóc, to przygotowujemy matkę psychicznie do narodzin. Jednocześnie organizujemy opiekę chirurgiczną, która pozwala zaopatrzyć niektóre wady bezpośrednio po porodzie. Mogą to być np. wady serca, układu pokarmowego. Musimy pamiętać, że diagnostyka prenatalna służy do ratowania dzieci
- uważa lekarz. I dodaje, że oczekiwania kobiet wobec lekarzy w tym zakresie pozostaną takie same.
Profesor Pietryga wyjaśnia, że wady prenatalne najczęściej wykrywa się między 16. a 22. tygodniem ciąży. Do tej pory do 22. tygodnia kobiety miały prawo do przerwania ciąży po zwołaniu konsylium lekarskiego i uzyskaniu jego zgody. Poród indukowało się więc najczęściej między 21. a 22. tygodniem ciąży. Obecnie ciężko uszkodzony płód będzie obowiązek nosić maksymalnie niemal dwa razy dłużej, bo zdolność do naturalnego porodu uznaje się od 37. tygodnia ciąży.
- Są takie wady, kiedy wiemy, iż dziecko umrze po urodzeniu. Dotyczy to m.in. bezmózgowia, bezczaszkowia, wszelkich innych zespołów – tutaj sytuacja jest trudna. Dochodzimy więc do tego, czy donoszenie ciąży jest zasadne. Dla niektórych jest, dla innych nie. Jedne kobiety chcą donosić ciążę do naturalnego zakończenia, inne ją przerwać, wiedząc, że nie poradzą sobie psychicznie
- mówi prof. Pietryga.
Jednocześnie zaprzecza wszelkim nieścisłościom, które pojawiają się w publicznej debacie. Kobiety nie będą musiały nosić płodu do momentu naturalnego rozwiązania, jeśli okaże się, że jest on martwy. W tym przypadku nic się nie zmienia - dochodzi wtedy do indukcji porodu, czyli jego wcześniejszego, sztucznego wywołania.
SPRAWDŹ RÓWNIEŻ:
Czytaj więcej:
- Ogromny protest w Poznaniu! Przed katedrą policja użyła gazu [ZDJĘCIA]
- W poznańskiej katedrze przerwano mszę świętą! Kobiety protestują [ZDJĘCIA, FILM]
- Czarny Protest pod Poznaniem. Poruszająca historia organizatorki [ZDJĘCIA]
- Anarchiści przejęli szpital w Poznaniu na klinikę aborcyjną! Interweniowała policja
Zdrowie
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wielki powrót Ireny Santor na salony! Wszyscy patrzyli tylko na nią | ZDJĘCIA
- Pogrzeb Jadwigi Barańskiej w USA. Poruszające sceny na cmentarzu | ZDJĘCIA
- Gojdź ocenił nową twarz Edyty Górniak. Wali prosto z mostu: "Niech zmieni lekarza!"
- Na górze paryski szyk, a na dole… Nie uwierzycie w to, jak Iza Kuna wyszła na ulicę!